Wakacje jeszcze w pełni. A skarb w naszych rękach.
Lato w pełni. Przerabiamy tony jabłek, którymi dorodne lato obdarza nas więcej niż hojnie. Chłopcy z trudem odrywają się od szalonych pomysłów budowy samochodu ze sklejki. Marysia reperuje różaniec z dużych drewnianych korali. Wisiał na bramie naszej działki jako element dekoracji witającej pielgrzymkę różańcową, która wzdłuż Wisły idzie co roku z Warszawy do Czerwińska. W centrum dekoracji znalazł się obraz Matki Bożej Salus Populi Romani. Jak mówi tradycja, był przed wiekami pierwowzorem dla cudownego wizerunku Matki Bożej Pocieszenia w Czerwińsku, gdzie stoi blisko tysiącletnia bazylika. Reprodukcję Matki Bożej Salus Populi Romani kupiliśmy w sklepiku rzymskiej bazyliki Santa Maria Maggiore zaraz po beatyfikacji Jana Pawła II, dziś świętego.
Przy okazji dzieci i młodzież – bo nawet jedenastolatki lubią, żeby tak szumnie je nazywać – dopytują o całą masę spraw, a inne wychodzą niejako po drodze. Kto zrobił ten różaniec i kiedy? Jak długo tu wisi? Dlaczego mamy w wiejskim domu tyle wizerunków Matki Bożej z różnych miast? Kto z rodziny był w Rzymie i kiedy? I co tam widział? Kiedy szła ta pielgrzymka nad Wisłą i kto ją witał, skoro nie oni (bo idzie w czerwcu)? I co to znaczy beatyfikacja? Pytanie jest uzasadnione, bo docieka dziecko, które zna tylko świętego Jana Pawła II, innego nie pamięta. To dopiero jest pouczające! A to tylko zwyczajne rozmowy przy wakacyjnych zajęciach!
Dziadek przy okazji opowiada o swojej przygodzie – Pielgrzymce Wiślanej, która w czternaście łódek popłynęła 28 lipca z czerwińskiej bazyliki do katedry w Płocku – kościoła królewskiego i jeszcze starszego niż „nasz” wakacyjny w Czerwińsku. Ten fakt sprawdzamy od razu, bo młodzież korzysta z włączonego na potrzeby felietonu komputera i wynajduje rewelacje na liście dziesięciu najstarszych kościołów w Polsce (à propos: list jest kilka!).
„Kiedy mówię o rodzinie, często na myśl przychodzi mi obraz skarbu” – powiedział papież Franciszek, ogłaszając swoją intencję modlitewną na sierpień. Rozmawiałyśmy właśnie w redakcji w gronie redakcyjnych mam, jak dobrze jest pojechać na wakacje razem, całą rodziną, jakie to ważne dla wszystkich jej członków. Jakie odkrywa się wspaniałości (a i niekiedy błędy własnego wychowania), w wakacyjnej atmosferze, bez dostarczanych przez szkołę i pracę problemów, bez związanego z regularnymi zajęciami pośpiechu.
Rodzina to skarb. „Jest warunkiem koniecznym do tego, żeby człowiek zdobył świadomość swej godności i ją cenił: w rodzinie przyszliśmy na świat, zostaliśmy przyjęci jako istoty wartościowe; w rodzinie jesteśmy kochani tacy, jakimi jesteśmy; rodzina ceni nasze szczęście i osobiste powołanie, niezależnie od wszelkich ewentualnych korzyści. Bez rodziny, która uznaje godność osoby dla niej samej, społeczeństwo nie potrafi dostrzec tej wartości w sytuacjach granicznych. Tylko matka i ojciec potrafią powiedzieć z radością, dumą i poczuciem odpowiedzialności: będziemy rodzicami, poczęło się w nas dziecko” – Jorge Mario Bergoglio jeszcze jako argentyński kardynał (za: „Prawdziwa władza jest służbą”, polskie wydanie: Esprit 2015).
Wakacje jeszcze w pełni. A skarb w naszych rękach.