27 kwietnia
sobota
Zyty, Teofila, Felicji
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Tożsamość narodowa: cenny depozyt, balast czy obowiązek?

Ocena: 0
15936
Tożsamość jako koncepcja samego siebie, jako przejaw naszej wyjątkowości i niepowtarzalności jest pojęciem lubianym, popularnym, a nawet modnym. Ale do czasu.
Gdy pojawia się bowiem w kontekście wspólnoty czy pamięci o przeszłości, budzi niepokój zwolenników nieograniczonej wolności, którzy domagają się prawa do zmiany koncepcji samego siebie „z wtorku na czwartek”, niezależnie od tego, kim się rodzimy i w jakim języku poznajemy świat.

Jednak dla socjologów tożsamość ma także, a może nawet przede wszystkim, wymiar społeczny. Także jest koncepcją samego siebie, ale jako członka wspólnoty oraz świadomie, lub nie, w kontraście z innymi wspólnotami. Francuski socjolog Alain Touraine (1925) podkreśla, że świadomość własnej tożsamości nigdy nie jest świadomością teraźniejszości, ale – przede wszystkim – świadomością przeszłości. Najbardziej znaczącą wspólnotą, w której formowana jest nasza społeczna tożsamość, jest naród. Tożsamość narodowa jest więc koncepcją samego siebie jako członka narodowej wspólnoty. Jest realnie istniejącym, poddającym się pomiarowi badaczy, ważnym składnikiem naszej osobowości.

Czy w integrującej się Europie tożsamość narodowa powinna być równie ważna jak dawniej? Czy jest już tylko przeszkodą w „modernizacji”? Innymi słowy, czy tożsamość narodowa wciąż jest nam do czegoś konkretnego i ważnego potrzebna?

Odpowiedź na to pytanie może być wolna od ideologii. Badania socjologów prowadzone wśród członków nowych ruchów społecznych wyraźnie pokazały, że poczucie tożsamości uczestników tych ruchów korzystnie wpływa na sprawność i efektywność ich działania. I nic dziwnego, bo społeczna tożsamość rodzi zobowiązanie i motywację działania. Jej brak prowadzi do przyjmowania roli „pasażera na gapę”. A kryzys tożsamości zawsze oznacza utratę poczucia ciągłości, identyczności oraz brak zakorzenienia.

Dokładnie tak samo jest z tożsamością narodową. Buduje poczucie więzi, bliskości i wspólnoty „naszych” spraw oraz „naszych” interesów. Co więcej, ma ogromne znaczenie dla poczucia własnej wartości członków danej wspólnoty narodowej. A od poczucia własnej wartości zależą aspiracje jednostki, jej motywacje działania, wiara w sukces lub bierność, czy też poczucie nieuchronności klęski. Jeśli treść tożsamości narodowej jest słaba, pełna kompleksów – łatwiej każdej władzy taką zbiorowością rządzić, manipulować i ją podporządkować.

Także biznes woli raczej niepewnych siebie konsumentów niż obywateli z silnym poczuciem narodowej wartości, którzy cenią samych siebie za coś więcej niż tylko posiadanie modnego ciuszka lub samochodu. Wtedy reklama: „Jesteś tego warta” przestaje skutecznie kusić do zakupów. Politycy i biznes wolą więc podatnych na swoje wpływy, niedowartościowanych konsumentów reklamy i marketingu politycznego. To głównie wspólnota narodowa potrzebuje obywateli świadomych swoich praw i zdolnych do ich egzekwowania. Co więcej, w Europie – tej realnej, którą znamy – to właśnie narodowa tożsamość, poczucie własnej wartości oraz wspólnota interesów umiejętnie werbalizowana przez narodowe elity stanowią uzasadnienie do posiadania własnego państwa. Wojny, które towarzyszyły rozpadowi Jugosławii i powstawaniu nowych państw narodowych, są tego najlepszym przykładem.


DIAGNOZA SOCJOLOGICZNA

Interesujące badania nad narodową tożsamością Polaków prowadził Krzysztof Koseła, a ich wyniki zrelacjonował w swojej książce Polak i katolik. Splątana tożsamość (2003) oraz w zbiorowej pracy Wartości Polaków a dziedzictwo Jana Pawła II (2009). Badani wybierali spośród wielu różnych społecznych identyfikacji te, które były dla nich najważniejsze i najdonioślejsze.

W roku 2007 (TNS OBOP dla Centrum Myśli Jana Pawła II) bezdyskusyjne pierwsze miejsce i największy (94 proc.) odsetek wyborów zdobyła identyfikacja: „jestem Polakiem”. Inne, ważne dla Polaków identyfikacje to: bycie mężczyzną, kobietą (85 proc.), obywatelem Polski (82 proc.), osobą wierzącą (75 proc.), matką, ojcem (73 proc.), mieszkańcem regionu (69 proc.), osobą przywiązaną do polskiej tradycji narodowej (65 proc.), przywiązaną do wartości katolickich (58 proc.) oraz – na miejscu 7. – identyfikacja: „jestem Europejczykiem” (65 proc).

Po pięciu latach, w roku 2012, powtórzono część pytań (CBOS dla CMJPII), a wyniki potwierdziły wagę identyfikacji z polskością wśród zdecydowanej większości Polaków.

Tożsamość narodowa buduje poczucie więzi,
bliskości i wspólnoty „naszych” spraw
oraz „naszych” interesów

„Czuję silny związek i utożsamiam się z moim własnym narodem” – potwierdziło 82 proc. badanych Polaków (w 2007 r. – 80 proc.), „czuję silny związek i utożsamiam się z Polską” – 86 proc. (w 2007 – 85 proc). Wybór identyfikacji z Europą był wyraźnie mniej popularny i, co ciekawe, stracił na atrakcyjności. „Czuję silny związek i utożsamiam się z Europą”, zadeklarowało 50 proc. badanych, a w 2007 – 63 proc. Okazuje się też, że prawie wszyscy, bo 93 proc. respondentów, czuło się dumnych z tego, że są Polakami – „zdecydowanie tak” 58 proc., „raczej tak” 35 proc.

Może warto uzupełnić te wyniki informacją, że wciąż jesteśmy podzieleni wedle identyfikacji z PRL i Solidarnością. Odpowiedź: „Czuję się członkiem pokolenia PRL” wybrało 42 proc., a „czuję się członkiem pokolenia Solidarności” – 43 proc. respondentów. To niezwykłe, że podzielonym Polakom poczucie wspólnoty przywraca Jan Paweł II, bo aż 83 proc. deklaruje, że czuje się członkami pokolenia Jana Pawła II.

Jeśli – jak można by sądzić na podstawie wyników tych badań – jest tak dobrze, to dlaczego mamy wrażenie, że nasza narodowa tożsamość jest zagrożona? Skąd biorą się obojętność wobec redukowania historii w szkolnej edukacji oraz bierne przyzwolenie dla wycofania z kanonu szkolnych lektur „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicz i „Trylogii” Henryka Sienkiewicza? Milion podpisów zebranych przez małżeństwo Elbanowskich i wolontariuszy ich fundacji za wnioskiem o edukacyjne referendum zdaje się potwierdzać optymistyczne wyniki socjologicznych sondaży. Jednak zebrano je głównie w obronie sześciolatków przed przymusową, szkolną edukacją.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 27 kwietnia

Sobota, IV Tydzień wielkanocny
Jeżeli trwacie w nauce mojej,
jesteście prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 7-14
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter