Mówiąc o funduszach, które służą na pokrycie kosztów szczepień kard. Krajewski zwraca uwagę, że kiedy pomaga się ludziom, to pieniądze znajdą się zawsze. Dużo osób wie o działalności Urzędu Dobroczynności Apostolskiej i same przynoszą swoje oszczędności albo wpłacają na tzw. „szczepionkę zawieszoną” (vaccino sospeso). Jałmużnik papieski wskazuje również na znaczenie posługi osób, które docierają do bezdomnych szukają ich oraz towarzyszą im podczas szczepień.
To są przede wszystkim wolontariusze. Taką najbardziej prężną grupą na terenie Rzymu jest Wspólnota św. Idziego. W każdej dzielnicy są obecni, mają swoje noclegownie. Znają doskonale topografię miasta i miejsca, gdzie nasi bezdomni przebywają i to oni ich szukają. Potem przyprowadzają ich oraz im towarzyszą, bo wyjście z bezdomności odbywa się poprzez przyjaźń
– mówił papieskiej rozgłośni kard. Krajewski.
Purpurat wyjaśnia, że bezdomny najpierw potrzebuje przekonać się do wolonatriuszy i zaufać. Zauważa, że jak osoba bezdomna zaufa, to potem idzie za propozycjami wolonatriuszy w ciemno. Kard. Krajewski podkreśla, że osoby w potrzebie wiedzą, że są kochane przez niosących pomoc.
Chcemy czynić to, co zrobiłby Jezus, czyli żyć według Ewangelii. Wtedy mają do nas zaufanie i chociaż na początku są sceptyczni, także odnośnie do szczepień, to dzisiaj przychodzą, a my im towarzyszymy. Następnie spożywamy z nimi posiłek. Oni pytają się bardzo często: dlaczego? Ja wtedy odpowiadam: bo tak zrobiłby Chrystus
– wyznaje hierarcha.
Co? Gdzie? Kiedy?
