27 kwietnia
sobota
Zyty, Teofila, Felicji
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Życiowy test

Ocena: 0
1735
Męczennik nadziei – mówi się o człowieku, który przez całe lata oczekuje awansu i nie może się doczekać zauważenia ze strony przełożonych. Zwykle jest to jednostka, którą na początku kariery zaliczano do „młodych wilków”. Ta niespełniona nadzieja doprowadziła ją do stanu głębokiej frustracji. Przebiera postawę dystansu wobec tego wszystkiego, co kiedyś ją pasjonowało. Patrzy sceptycznie na pozytywne działania kolegów. Cechuje ją ogólny stan zgorzknienia, a w skrajnych przypadkach – cynizmu. Badania socjologiczne wskazują, że „męczenników nadziei” można spotkać nie tylko w środowiskach pracy, lecz także w innych strukturach: wśród polityków, działaczy społecznych czy sportowych. Niektórzy odchodzą ze stanowiska „umęczeni nadzieją” i resztę swojej życiowej energii angażują w krytykowanie tego, co kiedyś kochali. Tekst powyższy to hasło w opracowaniu, na razie jeszcze nie umieszczone we słownikach frazeologicznych.

Niestety, w świecie promującym indywidualizm, podany scenariusz coraz częściej się sprawdza. Taki jest końcowy rezultat rozdętego ego plus nadziei zredukowanej do zawodowego sukcesu. Jeżeli tylko oczekuje się zwycięstwa nad pozostałymi konkurentami, z oczywistych przyczyn może ono należeć do niewielu i na krótki czas. Natomiast prawdziwa nadzieja nie zamęcza. To ona w życiowej pielgrzymce daje siłę, aby iść dalej aż do samego końca – usque ad mortem. Wyzwala od ciasnych oczekiwań, wprowadzając dystans do wszelkich awansów i sukcesów, jest lekarstwem na zawiść i niezdrowe współzawodnictwo.

Dla człowieka prawdziwie wierzącego na tym świecie celem nie jest szukanie własnej chwały, lecz chwały Bożej. Teoretycznie jest to łatwe do zaakceptowania. W praktyce weryfikuje to życie, gdy przychodzi moment zejścia ze sceny i nauczenia się radości z tego, że ktoś inny błyszczy. Nieunikniona konieczność przekazania następnemu pokoleniu każdej funkcji i zaszczytu jest więc naturalną okazją do oczyszczania intencji.

Zbliżający się kryzys ekonomiczny będzie dla wielu życiowym testem. Trzeba będzie się nauczyć akceptować sytuacje obiektywnie trudne i upokarzające. Być może akceptować wezwania, aby podejmować zajęcia o mniejszym prestiżu, i doświadczenia niezrozumienia nawet wśród najbliższych: – „jak to możliwe, że nie daje sobie radę w życiu zawodowym, pomimo ubiegłych sukcesów i wspaniałego CV?”. Będzie to weryfikacja, czy szukamy „niewiędnącego wieńca chwały” (1 P 5,4), czy dymu ziemskiego uznania.

ks. Stefan Moszoro-Dąbrowski
Autor jest duchownym Prałatury Opus Dei w Warszawie.
Prowadzi stronę www.ostatniaszuflada.pl

Idziemy nr 33 (362), 12 sierpnia 2012 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 kwietnia

Piątek, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 1-6
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter