Bezkonkurencyjna

Pod nieobecność Marit Bjoergen żadna z rywalek Justyny Kowalczyk nie potrafiła jej zagrozić na drodze do zwycięstwa w Tour de Ski. Polka przeszła, czy raczej wbiegła do historii, bo nikt przed nią nie wygrywał tych zawodów czterokrotnie i w dodatku – z rzędu!
Triumf okupiła potwornym zmęczeniem, które znalazło swój wyraz na Alpe Cermis. Po minięciu mety Kowalczyk padła na ziemię i leżała wpatrzona w niebo. Ale już po kilku chwilach się podniosła, jakby wiedząc, że to nie koniec walki w tym sezonie.

Nasza biegaczka ma wszelkie szanse na zdobycie czwartej w karierze Kryształowej Kuli Pucharu Świata. Z kolei za półtora miesiąca w tym samym miejscu, gdzie odbywał się Tour – włoskim Val di Fiemme – odbędą się mistrzostwa świata. Dla rodaków Justyna już jest mistrzynią absolutną. Czwarty raz wybrali ją sportowcem roku w plebiscycie „Przeglądu Sportowego”.

STOCH O WŁOS

Tylko dwóch punktów zabrakło Kamilowi Stochowi do podium 61. Turnieju Czterech Skoczni. Konkursy w Oberstdorfie, Garmisch-Partenkirchen, Innsbrucku i Bischofshofen kończył odpowiednio na 13., 6., 2. i 4. miejscu. Turniej po raz drugi wygrał 23-letni Austriak Gregor Schlierenzauer. Po piętach deptał mu o cztery lata starszy Norweg Anders Jacobsen, jedna z rewelacji tego sezonu. Dobrze zaprezentowali się pozostali Polacy, zwłaszcza Maciej Kot, który podczas TCS trzy razy znalazł się w pierwszej dziesiątce.

DOBRE WIEŚCI Z KORTU

Agnieszka Radwańska rozpoczęła rok od 11. zwycięstwa w karierze – była najlepsza w turnieju WTA w nowozelandzkim Auckland. Do Sereny Williams jeszcze jej jednak brakuje: 31-letnia mistrzyni olimpijska z Londynu wygrywała już 47 razy, ostatnio w Brisbane w Australii. Obie tenisistki wystartują 14 stycznia w Australian Open. Wśród mężczyzn formę z igrzysk zachowuje Brytyjczyk Andy Murray, który również triumfował w Brisbane.

Michał Ziółkowski Idziemy nr 2 (383), 13 stycznia 2013 r.