2 maja
czwartek
Zygmunta, Atanazego, Anatola
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Paraolimpijski kłopot

Ocena: 0
979
A mnie zaskakuje, że tak często kibice mają problem z odbiorem paraolimpijskiej rywalizacji. I zastanawiam się, z czego on się bierze?

Bardzo wielu moich rozmówców zwracało uwagę na brak jasnych reguł. Jako przykład podawali Patryka Chojnowskiego. Zdobył on złoto w rywalizacji tenisistów stołowych. A przecież gdy obserwuje się Patryka przy stole podczas gry, to trudno zauważyć, na czym polega jego niepełnosprawność. Nasz mistrz ma bowiem problem z prawą nogą. Jako dziecko miał wypadek, samochód zmiażdżył mu staw skokowy. Do dziś korzysta głównie z lewej nogi, a prawa kończyna służy przede wszystkim do utrzymania równowagi. Na dodatek Patryk gra w polskiej lidze – i wygrywa! – ze zdrowymi zawodnikami. Czyli tak samo jak jego koleżanka z reprezentacji, Natalia Partyka, która startowała również w igrzyskach olimpijskich. Ale Natalię widzom łatwiej zaakceptować, bo jej niepełnosprawność jest widoczna. Jest oczywista.

Są więc tacy, którzy nie pojmują tej sytuacji, bo dla nich niepełnosprawność oznacza ubytek. Najlepiej widoczny na zdjęciu: brak nogi, ręki, wzroku. Dlatego zastanawiam się, czy pokazujemy w telewizyjnym lub fotograficznym przekazie sukcesy sportowe, czy ranking niepełnosprawności?

Pojawia się pytanie o granice niepełnosprawności. Ja nie znam na nie odpowiedzi. Nie mam za to wątpliwości, że wielu paraolimpijczyków w uprawianych przez siebie dyscyplinach jest w stanie bez problemów pokonać w pełni zdrowych przeciwników. Bo oni są po prostu zawodowcami. Ograniczanymi przez najróżniejsze problemy, ale jednak zawodowcami. I coś mi się zdaje, że to dla części z nas jest nie do zniesienia. Bo skoro ktoś nie jest w pełni sprawny, to „z założenia” powinien być gorszy od tego, który jest w pełni sprawny i uzyskiwać gorsze od niego wyniki. A skoro tak nie jest, to trudno się z tym pogodzić. Chcemy być poprawni, tacy jak należy, tolerancyjni nad wyraz. Ale nam nie wychodzi. Przy okazji paraolimpiady okazało się, że „taka” niepełnosprawność w oczy kole. Taka czyli niewidoczna. Taka czy każda? I że nie umiemy dać sobie z nią rady.

Mariusz Jankowski
Idziemy nr 38 (367), 16 września 2012 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter