28 kwietnia
niedziela
Piotra, Walerii, Witalisa
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Z sercem na dłoni

Ocena: 4.7
1305

Po czterech latach przerwy do Warszawy wróciły piłkarskie mistrzostwa świata domów dziecka.

fot. Nadzieja na Mundial

I mogę napisać tylko jedno – nareszcie! Bo to jest święto wszystkich ludzi uczestniczących w tej imprezie. To święto ludzi dobrej woli. Organizatorzy, uczestnicy, wolontariusze, sponsorzy, jednym słowem wszyscy czekają na nie zawsze z utęsknieniem. To doprawdy wielka sztuka, by przy okazji sportowej rywalizacji zbudować taki klimat. Niezapomniany. Wyjątkowy. Łapiący za serce. Bo też ludzie zaangażowani w rozwój tej idei, każdy z osobna i wszyscy razem, mają właśnie serce na dłoni. Chcą pokazać, że sport może łączyć, dawać radość, sprawiać przyjemność.

W tym roku na obiektach Legii piłkę kopały dzieciaki z ponad 20 krajów – od Tajlandii, przez Madagaskar po Ukrainę. Te ósme mistrzostwa będziemy wspominali długo, bo znów byliśmy świadkami pięknych chwil. Tytuł zdobyli Belgowie, którzy w finale pokonali reprezentację Uzbekistanu. Polacy zajęli trzecie miejsce. Serca kibiców skradło wielu młodych piłkarzy na czele z Joao, wiecznie uśmiechniętym Portugalczykiem. Ten drobny chłopiec, któremu spodenki sięgały niemalże do kostek, strzelił dwa gole w meczu z Belgią. Przyszli mistrzowie pozwolili mu na to, bo prowadzili już wysoko. Ktoś powie – co takie zachowanie ma wspólnego z rywalizacją, ze sportem? Ano ma. Nie było w tym geście złośliwości czy lekceważenia. Belgowie docenili starania młodego rywala (w drużynach grały dzieci w różnym wieku), a ten po każdym strzelonym golu pokazywał niczym niezmąconą, czystą radość. Cieszył się tak, jakby to były najpiękniejsze momenty jego życia. Bo też dla wielu uczestników tego wyjątkowego mundialu są to niezwykłe chwile.

Kilka lat temu, przy okazji pierwszej wizyty w Polsce, zaskoczyła wszystkich drużyna Madagaskaru. Piłkarze przyjechali bowiem na turniej… bez butów. Na pytanie, jak to możliwe, odpowiedzieli krótko: „U nas tak się gra”. Nastąpiła szybka reakcja, wyprawa do sklepu i w mistrzostwach zagrali już w pełni wyposażeni. Ta historia do dziś łapie za serce. Podobnie jak ta, bardzo smutna, dotycząca kilku mistrzów świata sprzed lat. Ci byli już reprezentanci Ukrainy dziś walczą na froncie z rosyjskim najeźdźcą. Znam też opowieści o byłych reprezentantach Polski, którzy dzięki mundialowi domów dziecka stanęli na nogi. Dlaczego? Bo spotkali na swojej drodze kogoś, kto im pomógł. Dziś oni sami często niosą pomoc, pracują, wspierają, dodają otuchy. I właśnie o to chodzi. Ta inicjatywa stowarzyszenia „Nadzieja na mundial” ma pomagać młodym ludziom wchodzić w dorosłość.

Kolejne mistrzostwa świata przeszły do historii. Jednak już dziś zachęcam Państwa, byście włączyli się w ten ruch w przyszłości. Jako kibice lub wolontariusze. Jest to inicjatywa bardzo szlachetna. Można dzięki niej poznać dobrych, bezinteresownych ludzi – takich, których często wokół nas brakuje lub ich po prostu nie dostrzegamy. Takich z sercem na dłoni.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest dziennikarzem TVP Sport od 2008 r., wcześniej zaś Radia Warszawa, Radia Plus, TV Puls, TV 4 i Polsatu

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 27 kwietnia

Sobota, IV Tydzień wielkanocny
Jeżeli trwacie w nauce mojej,
jesteście prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 7-14
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter