27 kwietnia
sobota
Zyty, Teofila, Felicji
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Dlaczego 40

Ocena: 0
6896
Okres Wielkiego Postu trwa 40 dni. To wystarczająco długo, by wzmocnić siły duchowe i doświadczyć uciążliwości podjętych postanowień.
Wschód słońca na górze Synaj, gdzie Mojżesz
spędził na modlitwie 40 dni i nocy, zanim otrzymał Dekalog

Długość tego okresu liturgicznego nie jest przypadkowa, naśladuje bowiem czterdziestodniowy post Jezusa. W Biblii liczba 40 pełni ważną funkcję teologiczną. Wiedza o tym może być pomocna w przeżywaniu przez chrześcijan okresu, w którym zasadnicze miejsce zajmują modlitwa, post i jałmużna.


Potop jako czas oczyszczenia

Po raz pierwszy liczba 40 pojawia się w pierwszych rozdziałach Księgi Rodzaju w opowiadaniu o potopie. Bóg, widząc, że „wielka jest niegodziwość ludzi na ziemi” (Rdz 6,5), zapowiedział: „Za siedem dni spuszczę na ziemię deszcz, który będzie padał czterdzieści dni i czterdzieści nocy, aby wyniszczyć wszystko, co istnieje na powierzchni ziemi – cokolwiek stworzyłem” (7,4). Potop poprzedziło siedem dni, które miały przynieść opamiętanie i zmianę postępowania. W żydowskich midraszach istnieje motyw Noego jako proroka, którego ostrzeżenia oraz rozpoczęcie budowy arki miały skłonić ludzi do nawrócenia. Tak się jednak nie stało, a skoro okres siedmiu dni okazał się bezowocny, nastał potop, który sprawił oczyszczenie świata z bezmiaru zła.

Jeden z ważnych wątków żydowskiej interpretacji opowiadania o potopie, która przenikała również do chrześcijańskiej wykładni, stanowi tradycja „radosnego potopu”. Dla świata zepsutego przez zło potop oznaczał zagładę realizującą sprawiedliwy sąd Boży, natomiast dla grona sprawiedliwych, do których należał Noe, oznaczał ocalenie. Nadzwyczajna obfitość wód potopu nie była też klęską dla ryb ani innych istot wodnych. W ten sposób potop przywracał zachwianą sprawiedliwość i potwierdzał Boże rządy na światem, które zapobiegły panoszeniu się zła przez jego radykalne usunięcie i wzmocnienie tego, co dobre. W ocaleniu świata od całkowitej samozagłady stało się widoczne, że w świecie, wbrew wszelkiemu zepsuciu, ostatnie słowo zawsze należy do Boga.

Przywołując przykład Noego, autor Listu do Hebrajczyków napisał, że w kontekście czterdziestodniowego potopu jeszcze lepiej ukazał się kontrast między wiarą Noego a niewiarą współczesnego mu pokolenia. „Przez wiarę Noe został pouczony cudownie o tym, czego jeszcze nie można było ujrzeć, i pełen bojaźni zbudował arkę, aby ocalić swą rodzinę. Przez wiarę też potępił świat i stał się dziedzicem sprawiedliwości, którą otrzymuje się dzięki wierze” (Hbr 11,7).

Okres Wielkiego Postu to czas umacniania się wiary jednych, lecz i nasilania się niewiary bądź obojętności innych. Ci, którzy ufają Bogu i idą za Jego głosem, dochowując Mu wierności, stają się narzędziami sprawiedliwego sądu, przynoszącego ocalenie sprawiedliwym i karę bezbożnym. Po potopie Bóg odnowił i pogłębił przymierze z ludźmi, kładąc na obłokach tęczę jako znak swej życiodajnej obecności (9,8-17). Z wód potopu wyłonił się nowy świat. Po dobrze przeżytym dorocznym okresie Wielkiego Postu Kościół żyje jako ten sam, ale nie taki sam, jak wcześniej.

Czas przygotowania na większe dary

Gdy Mojżesz wyprowadził lud hebrajskich niewolników z Egiptu, mając przed sobą perspektywę trudnej drogi do Ziemi Obiecanej, potrzebował kolejnych potwierdzeń Bożej łaskawości. Należał do nich dar Dziesięciu Przykazań oraz Tory, dzięki któremu lud niewolników mógł się przeobrazić w świadomy własnej tożsamości naród Izraela. Ale najpierw sam Mojżesz musiał się przygotować i otworzyć na przyjęcie owego daru, pozostając „na górze przez czterdzieści dni i czterdzieści nocy” (Wj 24,18). Pozostawał „w środku obłoku”, czyli z dala od ludzi, lecz blisko Boga. Dystans wobec codzienności bardzo sprzyja uchwyceniu tego, co naprawdę najważniejsze. Zanim Mojżesz przekazał innym dar otrzymany od Boga, musiał go zinterioryzować, czyli dogłębnie przyswoić, by wiernie go nauczać i wypełniać jego zobowiązania. W Księdze Powtórzonego Prawa (9,9) podkreśla się, że czterdziestodniowy post Mojżesza utrwalił się w jego pamięci i stał się prototypem należytego przygotowania do przyjęcia wielkich darów Bożych.
 
Czterdziestodniowy post Mojżesza
utrwalił się w jego pamięci
i stał się prototypem należytego przygotowania
do przyjęcia wielkich darów Bożych

Podobną wymowę miał post Eliasza. Dokonawszy w IX w. przed Chrystusem oczyszczenia Izraelitów z bałwochwalczych kultów i praktyk (1Krl 18,1-40), prorok dowiedział się, że jego życie znajduje się w niebezpieczeństwie. Opuścił królestwo Izraela i udał się daleko na południe, stracił bowiem nadzieję, że sprawowana przez niego posługa ma w ogóle sens. Odnosił wrażenie, że wszystko, co najważniejsze, już się dokonało, zaś stanowcze sprzeciwy wrogów uniemożliwiają wytyczenie i osiągnięcie nowych celów. Podczas dotkliwego kryzysu otrzymał pokarm od Boga, a „umocniony tym pożywieniem szedł czterdzieści dni i czterdzieści nocy aż do Bożej góry Horeb” (19,8). Tak potwierdziły się słowa, do których wiele wieków później nawiązał Jezus: „Nie samym tylko chlebem żyje człowiek, ale człowiek żyje wszystkim, co pochodzi z ust Pana” (Pwt 8,3; Mt 4,4). Okazało się, że na fundamencie trudności, przezwyciężonych przez ufne trwanie przy Bogu, rodzi się i umacnia nowe dobro, wcześniej nieprzeczuwane i nieoczekiwane.

Liczba 40 nawiązuje również do losu Izraelitów, którzy „spożywali mannę przez czterdzieści lat, aż przybyli do ziemi zamieszkałej. Spożywali mannę, aż przybyli do granic ziemi Kanaan” (Wj 16,35). Tyle czasu trwała wędrówka do Ziemi Obiecanej, podczas której Izraelici nigdy nie byli zdani wyłącznie na siebie. Przeżywając wielkie przeciwności, nie tylko ze strony wrogów, lecz również jako skutek własnych słabości (Ps 95,10), byli prowadzeni i karmieni przez Boga. Czterdzieści lat oznacza w Biblii okres życia jednego pokolenia. Czterdziestoletnia opieka Boga nad Izraelitami na pustyni stanowi zapowiedź stałego i nieprzemijającego wsparcia dla każdego pokolenia Jego wyznawców. Ci, którzy nie dochowali wierności Bogu, zalegli w piaskach pustyni. Ale właśnie na Synaju narodziło się i okrzepło nowe pokolenie, które – zrywając ze zniewoleniem i dawnymi przywarami – otwierało się na perspektywy przyszłości.

Czas szczególnej odpowiedzialności przywódców

Zastanawiając się nad dziejami biblijnego Izraela, św. Augustyn trafnie zauważył, że okres 40 dni często ma związek z przeciwnościami, uciskiem, niewiernością i karą. Na drugim biegunie znajdują się ocalenie, ulga wśród trudności oraz oczyszczenie i przywrócenie sprawiedliwości. Jednak w Biblii można się też doszukać jeszcze jednego wątku, a mianowicie uwypuklenia powinności duchowych przywódców, którzy przyjęli na siebie ciężar odpowiedzialności za ludzi powierzonych ich trosce.

Wzmianka o 40 dniach pojawia się w Księdze Ezechiela. Prorok, żyjący w pierwszej połowie VI wieku przed Chrystusem, to jest w początkach wygnania babilońskiego, otrzymuje polecenie podjęcia czynności symbolicznej. Ma ona zapowiadać i oznaczać los mieszkańców Jerozolimy i Judy uciemiężonych przez Babilończyków: „Położysz się na prawym boku i będziesz znosił przewinienia Judy przez czterdzieści dni. Liczę ci jeden dzień za każdy poszczególny rok” (Ez 4,6). Osobliwe zachowanie Ezechiela ma być znakiem dla jego rodaków, którzy są wezwani, by zastanowić się nad swoim położeniem i odzyskać nadzieję. Nie wszyscy wyznawcy Boga są zdolni do podjęcia większych wyrzeczeń i trudów umartwienia, dlatego istnieje potrzeba ludzi, którzy dają z siebie więcej po to, aby innych przywieść do lepszego rozeznania własnej sytuacji, a tym samym do opamiętania i przemiany życia.

Nawiązanie do 40 dni pełni ważną funkcję w Księdze Jonasza. Prorok, który w oczach swego otoczenia podjął zleconą mu misję, gdyż wstał i opuścił miejsce zamieszkania, okazał jednak przewrotne posłuszeństwo, bo udał się nie do Niniwy, czyli na wschód, ale do Tarszisz, czyli na zachód (Jo 1-2). Ocalony na morzu, po raz drugi został powołany do wypełnienia powierzonej mu misji. Tym razem ją podjął, a udając się do Izraelitów, którzy zdołali się urządzić w diasporze asyryjskiej, wołał: „Jeszcze czterdzieści dni, a Niniwa zostanie zburzona” (Jo 4,4). Wskazany przez proroka czas powinien być wykorzystany na nawrócenie i powrót do Boga. Mógłby on nastać wcześniej, gdyby Jonasz nie uchylał się od wypełnienia swojej misji.

Nauczanie Jonasza przyniosło rezultaty większe niż te, których się spodziewał, zaś jego zapowiedź okazała się warunkowa. Pod jej wpływem ogłoszono post i zarządzono modlitwy, do których by w ogóle nie doszło, gdyby nie wypełnił swego posłannictwa. Ci, którzy odeszli daleko od Boga, nie są bezpowrotnie utraceni, jednak pod warunkiem, że znajdą się osoby z charyzmatem profetycznym, które dzięki prawidłowej ocenie przeszłości i teraźniejszości umożliwią i ułatwią decyzję o kształtowaniu nowej przyszłości.

ks. Waldemar Chrostowski
fot. ks. Henryk Zieliński/Idziemy

Idziemy nr 13 (445, 30 marca 2014 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 27 kwietnia

Sobota, IV Tydzień wielkanocny
Jeżeli trwacie w nauce mojej,
jesteście prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 7-14
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter