Jeśli wytrwale będziemy wpatrywać się w Jezusa, to zaskoczeni odkryjemy, że On spogląda na każdego z nas z miłością – powiedział papież podczas porannej Mszy świętej w Domu św. Marty.
Franciszek wyszedł od słów pierwszego dzisiejszego czytania z Listu do Hebrajczyków (Hbr 12,1-4), którego autor zachęca nas do wytrwałego biegu w wierze „w wyznaczonych nam zawodach”, patrząc na Jezusa. Następnie przeszedł do czytanego dziś fragmentu Ewangelii (Mk 5, 21-43), w którym św. Marek podkreślił, że Pan Jezus jest zawsze blisko nas, pośród tłumów. Nie ma ochrony osłaniającej Go przed tłumem, który się na Niego cisnął. A za każdym razem Jezusa otaczały coraz liczniejsze rzesze. On ich poszukiwał, a ludzie poszukiwali Jezusa, mieli w Nim utkwione swe oczy, On zaś w każdym ze zgromadzonych z osobna.
– Szczególną cechą spojrzenia Jezusa jest to, że On nie patrzył na ludzi jako na masy, ale na każdego z osobna – podkreślił Franciszek.
Następnie papież przeszedł do omówienia dwóch cudów przedstawionych w dzisiejszej Ewangelii: uzdrowienia kobiety cierpiącej na krwotok od 12 lat, która w tłumie dotknęła się Jego płaszcza. Opowiada też ona historię dwunastoletniej córki przełożonego synagogi, Jaira. Jezus zdaje sobie sprawę, że dziewczyna jest głodna i każe jej rodzicom dać jej coś do jedzenia.
– Spojrzenie Jezusa skierowane jest na sprawy wielkie i małe. Jezus patrzy na nas wszystkich, ale na każdego z nas z osobna. Spogląda na nasze wielkie problemy czy nasze wielkie radości, ale dostrzega także rzeczy drobne każdego z nas. Ponieważ jest blisko. Jezus nie boi się rzeczy wielkich, ale uwzględnia także małe – podkreślił papież.
Wskazał, że jeśli biegniemy wytrwale, patrząc na Jezusa, to podobnie jak tłumy, które „osłupiały wprost ze zdumienia” po wskrzeszeniu córki Jaira, ogranie nas wielkie zdumienie.
– Idę, patrzę na Jezusa, podążam naprzód, mam wzrok utkwiony w Jezusa i co znajdę? Że On wbił wzrok we mnie! A to sprawia, że czuję owo wielkie zdziwienie. Jest to zdumienie z powodu spotkania z Jezusem. Ale nie lękajmy się! Nie lękajmy się, podobnie jak nie bała się owa staruszka, by pójść i dotknąć się rąbka szaty Jezusa. Nie lękajmy się! Biegnijmy tą drogą, zawsze mając wzrok utkwiony w Jezusa, a będziemy mieli tę wspaniałą niespodziankę, która napełni nas zdziwieniem: sam Jezus utkwił we mnie swój wzrok – powiedział papież.