W święto Chrztu Jezusa ponownie odkrywamy nasz chrzest - przekonywał papież Franciszek w niedzielnym rozważaniu na „Anioł Pański”. Zaapelował do wierzących, by żyli darem chrztu w codzienności, odkryli datę własnego chrztu i świętowali to wydarzenie. Do tego samego zachęca wiernych w Polsce Przewodniczący Rady ds. Rodziny Episkopatu Polski bp Wiesław Śmigiel.
Fot. pixabay.com/CCOPapież wskazał, że chrzest jest ważnym wydarzeniem, ponieważ właśnie wtedy zostaliśmy odrodzeni. Przypomniał, że Jezus prosi Jana o chrzest, choć sam nie musi być oczyszczony, bo to On oczyszcza. Zauważył, że „Bóg jest Święty, Jego drogi nie są drogami naszymi, a Jezus jest Drogą Boga, drogą nieprzewidywalną”. Za opisem Ewangelii Mateusza wskazał, że Jan oświadczył, iż między nim a Jezusem istnieje ogromna przepaść, której nie da się pokonać. Dlatego też powiedział: „Nie jestem godzien nosić Mu sandałów” (Mt 3,11).
Syn Boży przyszedł właśnie po to, by zniwelować otchłań między człowiekiem a Bogiem. Jeśli Jezus jest w pełni Bogiem, to jest także w pełni człowiekiem i łączy to, co było oddzielone. Dlatego też odpowiedział Janowi: „Pozwól teraz, bo tak godzi się nam wypełnić wszystko, co sprawiedliwe” (w. 15).
– mówił Franciszek.
Mesjasz prosi o chrzest, aby wypełniła się wszelka sprawiedliwość, to znaczy, aby zrealizowany został plan Ojca, który obejmuje drogę synowskiego posłuszeństwa i solidarności ze słabym i grzesznym człowiekiem. Jest to droga pokory i pełnej bliskości Boga względem swoich dzieci.
- dodał.
Ojciec Święty przypomniał, że Jezus pełni swą misję w stylu całkowicie odmiennym od światowego.
Jest to postawa łagodności, prostoty, szacunku, umiarkowania i ukrycia, której wymaga się także i dzisiaj od uczniów Pana
– kontynuował Franciszek. Wskazał, że nie jest dobrym uczniem ten, kto się puszy jak paw. „Dobry uczeń jest łagodny i pokorny, czyni dobro będąc niezauważonym” – mówił Papież. Podkreślił, że w działalności misyjnej wspólnota chrześcijańska powołana jest do wyjścia na spotkanie z innymi, zawsze proponując, a nie narzucając, dając świadectwo, dzieląc konkretne życie ludzi.
W święto Chrztu Jezusa ponownie odkrywamy nasz chrzest. Tak, jak Jezus jest umiłowanym Synem Ojca, tak i my, odrodzeni z wody i Ducha Świętego, wiemy, że i my jesteśmy umiłowanymi dziećmi, przedmiotem radości Boga, braćmi wielu innych braci, zaangażowanymi w wielką misję, aby świadczyć i głosić wszystkim ludziom bezgraniczną miłość Ojca. Święto Chrztu Pańskiego przypomina nam o naszym chrzcie. My też odrodziliśmy się przez chrzest. W chrzcie Duch Święty przyszedł, aby pozostać w nas. Dlatego właśnie ważne jest, aby znać datę swojego chrztu.
- przekonywał Ojciec Świety.
*****
Niedziela Chrztu Pańskiego, jest okazją, aby podziękować Bogu za własny chrzest, za kapłanów, naszych rodziców i chrzestnych, ale też okazja do tego, abyśmy bardzo poważnie pomyśleli o tym sakramencie, o jego przeżywaniu we wspólnocie parafialnej i rodziniePodziękujmy dziś rodzicom, że ofiarowali nas Panu Bogu, że w naszym imieniu z całą wspólnotą Kościoła, z rodzicami chrzestnymi wyznali wiarę. Podziękujmy im za to, że Chrzest Święty potraktowali poważnie i w ciągu życia zrobili wszystko, co w ich mocy, abyśmy łaskę Chrztu Świętego rozwijali w sobie, abyśmy otwierali się na jej działanie
– zachęca z kolei Przewodniczący Rady ds. Rodziny Episkopatu Polski. Biskup toruński podkreślił również rolę rodziców chrzestnych oraz wagę jaką powinno się przykładać do ich wyboru.
Pierwszym i najważniejszym kryterium wyboru rodziców chrzestnych powinna być ich wiara, ich obecność w Kościele. Chrzestnych wybieramy po to, aby byli przykładem życia chrześcijańskiego. Aby dziecko wspierali modlitwą i obecnością. Jeśli zaś będzie taka potrzeba, w duchu wiary i miłości, podjęli się wychowania dzieci
– powiedział bp Śmigiel. Zaapelował też o poważne i odpowiedzialne podejście do sakramentu chrztu we wspólnocie parafialnej i rodzinie.
Podkreślając jak wielką rolę w życiu chrześcijanina ma sakrament chrztu, przewodniczący Rady ds. Rodziny przywołał postać św. Jan Paweł II. Papież podczas pierwszej pielgrzymki do Polski, odwiedził swój kościół parafialny w Wadowicach i dziękując za udzielony mu przed laty chrzest, ucałował chrzcielnicę na znak, iż jest to miejsce, w którym zaczęła się jego cała droga życiowa we wspólnocie Kościoła.