27 kwietnia
sobota
Zyty, Teofila, Felicji
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Walczyć, ale jak?

Ocena: 0
3488
Kuszenie Jezusa na pustyni to nie jest teoretyczny dialog dwóch panów przy kawie.
Jezus przebywa na pustyni już 40 dni. Jest nie tylko Bogiem, lecz także w pełni człowiekiem – odczuwa wszystkie możliwe trudy tego czasu – głód, pragnienie, chęć, by wrócić do domu i zakończyć tę próbę. I to właśnie wtedy, gdy – po ludzku patrząc – jest już wyczerpany, przychodzi pokusa ciemności – szatan ze swoim złym podszeptem.

Tak jest zawsze… Każdy z nas mógłby napisać własną historię kuszenia. Ono najmocniej uderza, gdy człowiek jest słaby, zmęczony, gdy pancerz modlitwy zostaje z różnych powodów rozszczelniony. Mówi się, że Zły jest przebiegły i inteligentniejszy od nas. Może i tak, ale jego arsenał pokus jest zasadniczo ten sam. Zmienia się tylko kontekst, nasza historia, ale istota kuszenia pozostaje nienaruszona. Zaczął się właśnie Wielki Post. Warto zastanowić się, jak to jest ze mną, z moim życiem – w jego blaskach i cieniach. Może rzeczywiście pojawia się jakaś powtarzalność pokus i związanych z nimi upadków? Wielki Post to czas nie tylko refleksji, lecz także bardzo konkretnych kroków, żeby wzmocnić pancerz wiary. Ze Złym nie można pertraktować – z nim trzeba po prostu walczyć!

Jednym z „problemów” Wielkiego Postu jest jego powtarzalność. Tak naprawdę to jest nasz problem, bo nie tylko dziś, ale co roku stajemy i stawaliśmy wobec tych samych wyzwań. Może nawet mieliśmy wspaniałe i szczere postanowienia, w których jednak nie wytrwaliśmy zbyt długo. Takie doświadczenia rodzą pokusę zniechęcenia – skoro tyle razy próbowałem, to czy warto po raz kolejny wystawiać swoją nadzieję na próbę? Każda porażka to dodatkowa porcja frustracji, więc może lepiej nic nie robić?

Pokusa „przejścia obok” Wielkiego Postu, bez zbytniego zaangażowania, jest czymś bardzo konkretnym i realnym. To jeden ze stałych elementów kuszenia chrześcijanina. Niekiedy może nam się wydawać, że kuszenie musi być widoczne, spektakularne, takie „wielkie”. A przecież kuszenie najskuteczniejsze jest wtedy, gdy jest niepozorne, prawie niezauważalne. Jakże łatwo powiedzieć wtedy sobie, że „to nic wielkiego”, to tylko taka słabość…

Jezus na pustyni bronił się Słowem Bożym. To dla nas wskazówka, by nie łudzić się, że będziemy sprytniejsi od Złego i pokonamy go własnym intelektem. Pismo Święte jest źródłem, do którego musimy wciąż powracać. Może warto jedno z postanowień wielkopostnych odnieść do Bożego Słowa?

Ks. Przemysław Ćwiek
Autor jest wykładowcą filozofii w obu warszawskich seminariach duchownych, rezyduje w parafii św. Michała w Warszawie.
Idziemy nr 10 (442), 9 marca 2014 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 27 kwietnia

Sobota, IV Tydzień wielkanocny
Jeżeli trwacie w nauce mojej,
jesteście prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 7-14
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter