29 kwietnia
poniedziałek
Rity, Katarzyny, Boguslawa
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Mieszkania dla singli?

Ocena: 0
4493

Nie dla wielodzietnych

Kolejnym zarzutem wobec rządowego programu jest to, że nie tylko nie wspiera on dzietności, ale wręcz dyskryminuje wielodzietnych. Koronnym argumentem są dane BGK, który ujawnił, że po siedmiu miesiącach funkcjonowania programu 76,6 proc. beneficjentów to bezdzietne osoby samotne (3956) albo małżeństwa (1855), a dalsze 19 proc. to osoby samotne lub małżeństwa z jednym dzieckiem. Rodzin z trójką lub większą liczbą dzieci, które skorzystały z programu, było jedynie 17, czyli 0,22 proc. wszystkich beneficjentów. Tłumaczenie, że osoby poniżej 35. roku życia mogły jeszcze nie zdążyć założyć dużej rodziny, a dopłata do własnego M ma im w tym znacząco pomóc, nie przekonuje z powodu ograniczenia wielkości mieszkania. Osoba samotna lub bezdzietna para dostanie dopłatę jedynie do 50 m kw. powierzchni, przy założeniu, że mieszkanie nie będzie większe niż 75 m kw.

– Zastanówmy się: czy rzeczywiście zakup dwupokojowego mieszkania znacznie oddalonego od centrum miasta, gdzie w pobliżu nie ma szkoły, przedszkola ani komunikacji miejskiej, zachęca do posiadania gromadki dzieci? Same obostrzenia dotyczące wielkości mieszkania powodują, że program MDM chętniej wybierają osoby, które nie tylko dzieci nie mają, ale nawet nie planują założenia dużej rodziny – tłumaczy Katarzyna Kuniewicz.

– Dane BGK wskazują, że beneficjentem programu nie są ci, o których mówią twórcy MDM. Co więcej, program nie tylko nie ma deklarowanego znaczenia prorodzinnego, ale też stoi w sprzeczności z art. 18 Konstytucji RP, który mówi, że małżeństwo ma znajdować się pod szczególną ochroną państwa – mówi Tymoteusz Zych. – Tymczasem dla twórców MDM nie ma różnicy, czy dopłatę w wysokości 10 proc. dostanie małżeństwo, czy para żyjąca w związku nieformalnym. Mało tego, w tym drugim przypadku każda z osób może uzyskać dopłatę w wysokości 10 proc. do zakupu osobnego mieszkania, podczas gdy małżeństwo dwóch dopłat nie dostanie. Dodatkowo głęboki sprzeciw budzi fakt, że do tej pory osoba samotna czy bezdzietna para dostawała dopłatę w wysokości 10 proc., podczas gdy rodzina z jednym, dwójką, trójką, a nawet szóstką dzieci – jedynie 15 proc. wartości mieszkania. W rezultacie można było powiedzieć, że im większa rodzina, tym większa dyskryminacja, bo im więcej dzieci, tym mniejsza dopłata na jednego jej członka.

Sama konstrukcja programu nie była więc dla rodzin zachęcająca. Jeśli doda się do tego fakt, że budżet domowy wielodzietnych jest z zasady bardziej napięty niż reszty społeczeństwa, a ich zdolność kredytowa niższa, przestaje dziwić, dlaczego stanowili zaledwie 0,22 proc. beneficjentów programu.

Nowelizacja i co dalej?

Pierwszy rok funkcjonowania programu wykazał, że skorzystali głównie deweloperzy – branża budowlana zanotowała w 2014 r. rekordową sprzedaż – oraz bezdzietni mieszkańcy Wielkopolski i Pomorza. Sposobem na poprawę sytuacji miała być przygotowana nowelizacja ustawy o MDM, którą poprzedziły prowadzone na przełomie sierpnia i września 2014 r. konsultacje publiczne. Organizacje pozarządowe zgłosiły znaczną ilość uwag, z których najwięcej dotyczyło potrzeby włączenia do programu mieszkań z rynku wtórnego, zmiany absurdalnych i tworzących nierówności między województwami limitów oraz ustalenia wyższych parametrów procentowych wyznaczających wysokość dofinansowania w przypadku nabywców mających więcej niż jedno dziecko.

– Spośród wszystkich uwag ministerstwo ustosunkowało się do bardzo niewielu, w dodatku do większości w sposób lakoniczny i zawierający błędy merytoryczne – mówi Tymoteusz Zych.

Ostatecznie dwa pierwsze postulaty zostały odrzucone. Szczególne zaskoczenie budzi fakt, że dyskryminujące dla wielu województw limity pozostaną bez zmian.

– Rozumiem, że w pierwszym okresie funkcjonowania programu może się wydarzyć jakieś zaburzenie, którego ustawodawca nie mógł przewidzieć. Pytanie brzmi: dlaczego po roku, kiedy statystyki wskazują na to, że program dzieli województwa na takie, których mieszkańcy mogą skorzystać z dopłat, i takie, w których nie mogą tego zrobić, ustawodawca nie dąży do zmiany limitów? – pyta Katarzyna Kuniewicz.

Główna zmiana dotyczy rodzin wielodzietnych. Odtąd rodzina z jednym dzieckiem uzyska 10 proc. dopłaty do mieszkania, z dwójką – 20 proc., a z trójką – 25 proc. Dodatkowo rodziny mające co najmniej troje dzieci będą miały możliwość uzyskania wyższej kwoty dofinansowania wkładu własnego, w sumie będą mogły uzyskać dofinansowanie do 65 m kw. mieszkania. Zniesiony też został, w stosunku do nabywców wychowujących w dniu składania wniosku co najmniej troje dzieci, warunek dotyczący „pierwszego mieszkania”. Do programu zostały również włączone inwestycje realizowane przez spółdzielnie mieszkaniowe.

– Wprowadzone zmiany idą co prawda w dobrym kierunku, są jednak zdecydowanie niewystarczające – tłumaczy Tymoteusz Zych. – Dobrze, że ministerstwo zdecydowało się zwiększyć dopłaty rodzicom drugiego i trzeciego dziecka, ale co z czwartym, piątym i tak dalej? Co z rynkiem wtórnym i limitami? Podsumowując, trzeba powiedzieć, że zmiana dokonana przez ministerstwo jest kosmetyczna, a ustawa – wciąż wadliwa.

Iwona Żurek
fot. Michał Ziółkowski/Idziemy
Idziemy nr 7 (490), 15 lutego 2015 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 27 kwietnia

Sobota, IV Tydzień wielkanocny
Jeżeli trwacie w nauce mojej,
jesteście prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 7-14
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter