Jan Paweł II w Ecclesia in Europa uczył, że Kościół kształtuje dziś cywilizację, gdy jego nauka jest przyjmowana, ale również – przez kontrowersje – gdy jego nauka jest odrzucana. Tym razem, po tegorocznych uroczystościach Bożego Ciała, dowiedzieliśmy się, co myśli – choć na ogół otwarcie tego nie mówi – duża część lewicowo-liberalnych polityków i dziennikarzy. Ludzie ci naprawdę są przekonani, że prawdę ustala się w głosowaniu, że Sejm może ustanowić nowy porządek moralny, inny niż ten, który jest, i wreszcie że bardziej trzeba słuchać ludzi niż Boga. Gdyby tak nie myśleli – nie zareagowaliby z taką konsternacją na elementarne prawdy przypomniane przez kard. Dziwisza.
Nawiasem mówiąc, ta demonstracja pogardy wobec chrześcijaństwa była równocześnie demonstracją pogardy dla rządów prawa. Bo to Konstytucja Rzeczypospolitej wprost uznaje fakt odpowiedzialności przed Bogiem ogromnej rzeszy Polaków, a wszystkie prawa i wolności wyprowadza z „przyrodzonej i niezbywalnej godności człowieka”, której żadna większość parlamentarna nie może nadać ani uchylić. W prawie Rzeczypospolitej nie są to zasady postulowane, ale prawdy uznawane. I czas, by to prawo przestało być martwą literą.
Marek Jurek |