26 kwietnia
piątek
Marzeny, Klaudiusza, Marii
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Głosy zza oceanu

Ocena: 0
1279

Po krytykujących nowe polskie władze głosach ze stolic europejskich mamy głos zza oceanu. W liście otwartym podpisanym przez trzech senatorów amerykańskich: Johna McCaina (republikanin) oraz Dicka Durbina i Bena Cardina (demokraci) czytamy o „zaniepokojeniu działaniami polskiego rządu, które zagrażają niezależności mediów i Trybunału Konstytucyjnego oraz psują wizerunek Polski jako wzorca przemian demokratycznych”. Padają sformułowania dobrze znane: o rzekomej „erozji demokracji” w naszym kraju, o konieczności potwierdzania szacunku dla „praw człowieka i rządów prawa”.

„Jesteśmy przyjaciółmi Polski” – stwierdzają senatorowie, i trudno negować tę deklarację. Zwłaszcza w przypadku McCaina, bohatera z Wietnamu i kandydata w wyborach prezydenckich (przegrał w 2008 r. z Barackiem Obamą), doskonale rozumiejącego np. zagrożenie ze strony Rosji. I może właśnie dlatego ten list tak bardzo dziwi. Okazuje się bowiem, że nawet postaci takiego formatu łatwo ulegają sugestiom wpływowych środowisk i nie wahają się formułować poważnych zarzutów przy dość pobieżnej wiedzy.

Wiedzy dotyczącej zwłaszcza tego, co się działo w latach minionych. Jeśli ktoś słucha wyłącznie odwołanych ministrów lub ich przyjaciół, to może wierzyć, że w Polsce dzieje się coś złego. Jeżeli jednak spróbuje przyjrzeć się z bliska, musi zmienić pogląd, choćby nie miał ochoty. Nie piszę tego bezpodstawnie. Niedawno gościła w Polsce delegacja Europejskiej Federacji Dziennikarzy. Po serii spotkań z tzw. salonowcami, w końcu, pod wpływem delikatnej presji ze strony SDP, spotkała się z grupą dziennikarzy niezależnych. Widać było, że podczas tej rozmowy delegaci – skądinąd bardzo sympatyczni i ciekawi świata – po raz pierwszy dowiedzieli się o czystkach przeprowadzanych przez PO, o sprzężeniu linii propagandowej rządów Tuska i Kopacz z linią mediów publicznych, o likwidacji tygodnika „Uważam Rze” czy działaniach władzy przy okazji afery taśmowej. Oni naprawdę nie mieli o tym pojęcia. Zachowali się fair i w raporcie końcowym, krytykując obecny kształt ustawy o TVP i Polskim Radiu, napisali też jasno o rażącym upolitycznieniu tych mediów w latach minionych.

John McCain, gdyby zainteresował się naszą rzeczywistością dogłębniej, mógłby dojść do podobnie odkrywczych wniosków. Mógłby też uznać, że my Polacy mamy prawo do podobnych aspiracji, jak republikańsko nastawieni Amerykanie. Że też chcemy żyć w silnym, w pełni suwerennym, dobrze urządzonym państwie. Że też chcemy uprzedzać widoczne gołym okiem zagrożenia i że też nie cierpimy poniżania. Że chcemy naprawdę realizować wartości uczciwego świata, mając dość życia w świecie zasad i pozorów. Tymczasem zamiast tego mamy banalny list, będący po prostu elementem presji na demokratycznie wybrane władze. List będący wsparciem dla zagrożonych obcych wpływów i zagrożonej dominacji establishmentu.

To zresztą szersza postawa wielu ludzi ze świata zachodniego. O ile Niemcy po prostu pilnują swoich interesów nad Wisłą, doskonale rozumiejąc, co się dzieje naprawdę, o tyle Anglosasi częściej działają mniej świadomie. Po prostu odtwarzają zakodowany głęboko i od dawna układ geopolityczny, w którym Polsce i innych krajom regionu przypada wyłącznie rola peryferii. Każda próba naruszenia tych niepisanych praw spotyka się z niezrozumieniem. Prawo do wielkości mają wyłącznie ci, którzy już są, lub byli niedawno, wielcy i potężni. Pozostali mają siedzieć cicho i grzecznie słuchać, a każda próba wybicia się traktowana jest podświadomie jako zagrożenie dla stabilności świata.

Co ciekawe, dotyczy to również niektórych Polaków. Mamy historyków/publicystów, którzy potrafią głosić chwałę Stanów Zjednoczonych, Francji, Wielkiej Brytanii, a nawet Niemiec, a którzy głośno protestują przeciwko jakiejkolwiek ambitniejszej, bardziej podmiotowej polityce polskiej. Tak jakby nasza ojczyzna była już na zawsze skazana na rolę kibica w rozgrywce klubu wielkich.

Na list amerykańskich senatorów premier Beata Szydło odpowiedziała własnym, w którym domaga się prawa do szanowania naszych wyborów i zaprasza krytyków do Polski. Ale na zjawisko spychania Polski do roli młodszego brata jest tylko jedno lekarstwo: pewność siebie i rosnąca moc państwa. Aż przyjdzie ta chwila, w której dzisiejsi krytycy zaczną nas chwalić i podziwiać.

Jacek Karnowski
Autor jest redaktorem naczelnym tygodnika
wSieci
Idziemy nr 8 (542), 21 lutego 2016 r.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 kwietnia

Piątek, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 1-6
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter