19 marca
wtorek
Józefa, Bogdana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Homoherezja i homoschizma?

Ocena: 4.16
2674

Kongregacja Nauki Wiary wydała notę stwierdzającą, że Kościół nie może błogosławić par homoseksualnych. Nasuwa się pytanie, po co w ogóle takie orzeczenia, skoro sprawa jest oczywista w świetle Ewangelii, Tradycji i Magisterium Kościoła.

Niestety, okazuje się, że dla setek księży i biskupów, głównie w Niemczech i Austrii, sprawa oczywista nie jest. Wręcz przeciwnie! Wielu zapowiedziało, że dalej będą błogosławili związki homoseksualne, choć łaskawie (jeszcze) nie nazywają ich małżeństwami sakramentalnymi. Zaznaczmy, że takie błogosławienie związków homoseksualnych to wymyślona celebracja w kościele, w zewnętrznej oprawie przypominająca zawarcie sakramentalnego związku małżeńskiego. Na niektórych kościołach pojawiły się tęczowe flagi i nie zawiesili ich podstępnie jacyś aktywiści gejowscy, lecz stało się to za pozwoleniem, jeśli nie z inicjatywy, samych proboszczów.

Arcybiskup Wiednia kard. Schönborn stwierdził, że jest rozczarowany oświadczeniem watykańskim i że w pewnych okolicznościach będzie błogosławił pary homoseksualne, po czym porównał Kościół do „matki, która nie może odmówić błogosławienia swych dzieci”. A ja jestem rozczarowany, wręcz zażenowany, że ten swego czasu bardzo dobry teolog teraz formułuje tego rodzaju infantylne argumenty. Dobra matka kocha swe dzieci, ale to nie znaczy, że ma przyklaskiwać wszystkim ich poczynaniom czy też błogosławić wszelkim ich wyborom. Ordynariusz Wiednia zdaje się podzielać punkt widzenia pewnego internauty, który na moje zdanie, że błogosławieństwa w Kościele nie są jak życzenia składane wujkowi z okazji imienin, zareagował: „A czym innym jest Księdza błogosławieństwo? Takimi samymi słowami jak inne życzenia dla wujka czy cioci, jak to Ksiądz napisał. Proszę nie pochlebiać sobie, że Bóg przez Księdza przemawia”. No właśnie! Pomieszanie z poplątaniem!

Nie chodzi o to, że Bóg przemawia przez księdza, ale o to, że błogosławienie (osób, posiłków, przedmiotów i miejsc) ma być „uwielbieniem Boga i modlitwą o Jego dary” (KKK 1671). Oznacza to, że Kościół może błogosławić jedynie to, o czym jest przekonany, że podoba się Bogu. A na jakiej podstawie kard. Schönborn i jemu podobni mogą uważać, że związki homoseksualne podobają się Bogu? Na podstawie osobistego poczucia? Bo na pewno nie na podstawie Pisma Świętego, gdzie wśród różnych ludzi, którzy „nie odziedziczą królestwa Bożego”, wymienia się „mężczyzn współżyjących ze sobą” (1 Kor 6, 10). W innym miejscu Paweł Apostoł zalicza homoseksualne współżycie do tego, co „jest sprzeczne ze zdrową nauką” (1 Tm 1, 10). Najmocniej św. Paweł podejmuje kwestię homoseksualizmu w Liście do Rzymian, gdzie pisze o pożyciu przeciwnym naturze i bezwstydzie (1, 24-27). I nie chodzi mu jedynie o kwestie moralne, ale wskazuje na czyny homoseksualne jako przejaw „grzechu pogan”, który potrzebuje odkupienia.

Prohomoseksualni bibliści i teolodzy tłumaczą na różne sposoby, że przytoczone teksty nie znaczą tego, co znaczą. Niektórzy twierdzą, że mowa jest w nich o seksie homoseksualnym, ale wyuzdanym, a przecież homoseksualiści nie muszą być wyuzdani. Inni nie uciekają się do tego rodzaju udających naukę wygibasów, ale po prostu stwierdzają, że Biblia jest oczywiście podstawą, jednak bez przesady, bo świat idzie naprzód i w świetle nauki (gender studies?) Kościół musi spojrzeć na homoseksualizm inaczej, niż to robił przez 2 tys. lat.

Dlaczego musi? Bo tak twierdzi potężna ideologia gender/LGBT? Czy takie podejście do Pisma Świętego i Tradycji nie oznacza faktycznej, choć przez nikogo nie ogłoszonej, schizmy? Czy kościoły, gdzie organizuje się błogosławieństwa par homoseksualnych, są jeszcze świątyniami katolickimi?

Homoherezja – bo moim zdaniem możemy już, niestety, o takiej herezji mówić – nie jest kwestią tylko poluzowania etyki seksualnej, by zrobić ludziom dobrze. Homoherezja uderza w podstawy biblijnej, chrześcijańskiej antropologii. Uderza także w sakramentalność Kościoła, który w sprawowaniu liturgii i sakramentaliów ma być znakiem tego, co Boże, a nie odpowiadać modnym ideologiom. Kościół nie wysyła homoseksualistów do piekła. Odróżnia godność osoby od tendencji seksualnych. Powierza wszystkich Bożemu Miłosierdziu. Ale to zupełnie co innego niż uzurpowanie sobie prawa do błogosławienia homozwiązków w imię Boże.

Idziemy nr 15 (806), 11 kwietnia 2021 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Profesor teologii na Wydziale Teologicznym Papieskiego Uniwersytetu Gregorianum w Rzymie
dkowalczyk@jezuici.pl

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 marca

Wtorek - V Tydzień Wielkiego Postu
Szczęśliwi, którzy mieszkają w domu Twoim, Panie,
nieustannie wielbiąc Ciebie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mt 1, 16. 18-21. 24a
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

Nowenna do św. Rafki

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter