26 kwietnia
piątek
Marzeny, Klaudiusza, Marii
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Piramida kłamstw

Ocena: 2.21428
1129

Nie spełniły się prognozy wielu wizjonerów, analityków, ekspertów, którzy jeszcze kilka tygodni temu przekonywali, że kolejna wojna będzie wyglądała niczym sceny z „Gwiezdnych wojen”. Zamiast robotów, laserów i satelitów mamy piechotę, która brnąc w ukraińskim błocie, niszczy rosyjskie czołgi za pomocą współczesnych „panzerfaustów”. Przyszłość okazała się łudząco podobna do przeszłości, tej tak dobrze nam znanej, z czasów II wojny światowej.

Zawaliły się nie tylko futurystyczne wizje, ale także konstrukcje polityczne, które towarzyszą nam od kilkudziesięciu lat. Wiemy więc, że bliski sojusz z Niemcami nie gwarantuje bezpieczeństwa, a przeciwnie: jest zagrożeniem. Berlin jest tak zafascynowany Rosją, wiąże z nią tak wielkie nadzieje gospodarcze i imperialne, że sprzeda każdego, kto mu zaufa. Nawet teraz, gdy bohaterska Ukraina krwawi, wysłał żenująco symboliczną pomoc militarną (kilkaset pocisków), nie zdobył się też na zablokowanie importu surowców energetycznych. Kanclerz Scholz podkreśla, że to „wojna Putina”, choć jest to wojna Rosjan, którzy w ogromnej większości – według ukraińskich badań na poziomie 75 proc. społeczeństwa – popierają agresję przeciwko Ukrainie i nie mieliby nic przeciwko uderzeniu na kolejne państwa, przede wszystkim na Polskę. Niemcy, które ku zadowoleniu Berlina określano niekiedy jako „moralne mocarstwo”, okazały się moralnym karłem. Zmieniły ideologię, zmieniły metody, ale wciąż potrafią patrzeć na cierpienie w sposób okrutnie obojętny. My, Polacy, tak nie umiemy. Wielu powie, że to nasza wada, ale gdybyśmy byli inni, nie bylibyśmy sobą.

Klęska niemieckiej polityki pociągnęła za sobą na dno również linię reprezentowaną w Polsce przez Platformę Obywatelską. Niemal wszystko, co partia Donalda Tuska proponowała w naszym kraju, okazało się fatalnym pomysłem. Zwijanie armii, zwijanie państwa, promowanie skrajnej decentralizacji, faktyczny demontaż wspólnoty narodowej, podmywanie podstawowych wartości, w tym patriotyzmu, wyśmiewanie potencjalnych zagrożeń – w świecie, który narodził się w końcu lutego 2022 r., to przepis na klęskę. A jest to nowy świat, nowa epoka. Nie możemy przecież wykluczyć, że to początek III wojny światowej, niekoniecznie tak krwawej jak dwie poprzednie, ale równie bogatej w konsekwencje. Wszystko wokół drży i długo poczekamy, zanim nowy ład ułoży się na nowo. Miejmy nadzieję, że nie tylko przetrwamy, ale wyjdziemy z tej zawieruchy silniejsi. Mamy na to szansę, bo jesteśmy krajem absolutnie kluczowym w toczącej się rozgrywce, co potwierdza strumień wizyt składanych w Warszawie, włącznie z wizytą prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Co robią ludzie, którym na głowę zwalił się sufit, którzy politycznie i intelektualnie – patrząc chłodno – zbankrutowali? Nie, nie przyznają się do błędu, nie przepraszają, ale odwrotnie: krzyczą, oskarżają i próbują – mówiąc delikatnie – odwrócić kota ogonem. Fakt, że Jarosław Kaczyński spotkał się z Marine Le Pen, by budować front sprzeciwu wobec rzeczywistych zagrożeń w Unii Europejskiej, ma rzekomo być większą „zbrodnią” niż lata bliskiej współpracy ekipy Tuska z ekipą Putina. Sojusz z Orbanem, realnie skuteczny w kwestiach unijnych, ma być tym samym, co pełna współpraca z Angelą Merkel, politykiem faktycznie współodpowiedzialnym za rosyjską agresję. Z kolei opozycyjne media próbę zreformowania państwa absurdalnie przedstawiają jako budowę dyktatury – takiej samej, jaką w Rosji zbudował Putin. Chwilami można odnieść wrażenie, że mamy do czynienia ze środowiskami, które nie widzą rzeczywistości i w razie kłopotów stosują jedną zasadę: jeszcze więcej tego samego. Stosują techniki znane z różnego rodzaju sekt.

Pewnie moglibyśmy się pośmiać z tych myślowych wygibasów, gdyby świat wokół nie był tak niebezpieczny. Jeśli opozycja zdołałaby przekonać Zachód, że rządzący Polską nie różnią się od Putina – mordercy – któż pospieszyłby nam z pomocą? Ale można pytać też dalej: czy prowadzona od 2015 r. operacja oczerniania Polski, także na gruncie historycznym (głównie kwestie związane z Holocaustem), nie była częścią szerszego planu wyizolowania naszego kraju, tak by stał się łatwym łupem? Zdaniem byłej ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher „sporo z tego, co docierało na Zachód, było efektem rosyjskiej dezinformacji”. Trudno się nie zgodzić. Dziś ta piramida kłamstw zawaliła się wręcz spektakularnie, ale bądźmy czujni. Nasi wrogowie nie zrezygnują, a ich krajowi pomocnicy też schowali się jedynie na chwilę.

Idziemy nr 13 (856), 27 marca 2022 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest redaktorem naczelnym tygodnika „W Sieci”

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 kwietnia

Piątek, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 1-6
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter