Państwa Europy powinny być solidarne szczególnie wobec Rosji. Proces rozpadu Związku Sowieckiego bynajmniej się nie skończył. Na placu Czerwonym w Moskwie ciągle stoi Mauzoleum Lenina, a Dzierżyński ciągle patronuje rosyjskim służbom specjalnym. Rosja swych sąsiadów traktuje jako „bliską zagranicę”, która nie powinna za bardzo się politycznie oddalać. W razie oporu stosuje siłę. A tam, gdzie nie może użyć siły
– presję ekonomiczną. Europa nie powinna zastanawiać się „czy”, ale „jak najskuteczniej” reagować w takich sytuacjach. To nie UE potrzebuje więcej władzy. To Niemcy i Francja powinny okazywać więcej szacunku stanowisku Polski i bezpieczeństwu naszego regionu.
Na razie poziom solidarności w tych kluczowych dla Europy sprawach jest bardzo niski. Niemcy nie opóźniły z powodu rosyjskiego ekspansjonizmu ani o dzień uruchamiania gazociągu bałtyckiego. Nie pogłębiły ani o centymetr instalacji pod Świnoujściem, które mogą zablokować nasz port. UE nie reaguje na rosyjskie embargo na import polskiej i litewskiej żywności. A mimo oficjalnych apeli ministra Sikorskiego lady Ashton nie zrobiła nic, by wrak prezydenckiego tupolewa – własność Rzeczypospolitej i główny dowód w śledztwie smoleńskim
– wrócił do Polski.
O tym wszystkim władze Rzeczypospolitej powinny mówić otwarcie polskiej opinii publicznej i opinii międzynarodowej. Deklaracje nie zastąpią negocjacji, ale zastępowanie deklaracji negocjacjami z rozumem i sumieniem prowadzi do tego, że na partnerskie negocjacje w ogóle nie zostaje już miejsca. Rozmowy muszą mieć jakiś punkt wyjścia, a państwa muszą mieć swoje stanowisko. Jeśli nie mają, to znaczy, że tracą poczucie własnej racji stanu.
Polska w Europie nie jest sama i nie może działać w pojedynkę. Ale Polska jest największym z państw Europy Środkowej. To naturalna wspólnota interesów – i również wartości, jak celnie zauważyła prof. Jadwiga Staniszkis. Jeśli jednak Europa Środkowa ma być podmiotem, a także oparciem dla naszej polityki, Polska musi działać. Bo jeśli największy kraj milczy, trudno oczekiwać, że mówić będą słabsi.
Marek Jurek |