Cynicy komentują, że ten rząd faktycznie będzie potrzebował Bożej pomocy. Wielu ekspertów bowiem przewiduje, że w 2014 roku Niemcy wejdą w fazę recesji gospodarczej, podczas gdy inni obawiają się o chrześcijański profil tejże koalicji – pomimo odniesienia do Boga w przysiędze. Przede wszystkim dlatego, że nowa minister rodziny Manuela Schwesig (SPD) znana jest ze swojego stanowczego poparcia dla „małżeństw” homoseksualnych. Chociaż nic na ten temat nie zostało zawarte w umowie koalicyjnej – mimo wcześniejszych mocnych nacisków ze strony SPD – trudno wykluczyć, że kwestia ta wkrótce nie powróci do debaty. Niektórzy sądzą nawet, że powróci i to szybko, jako że teraz CDU może już spokojnie umyć ręce i powiedzieć, że przecież nie jest w stanie dłużej zapobiegać „małżeństwom” homoseksualnym, skoro koalicjant tego żąda. Bo właśnie w takiej koalicji nie chodzi przecież o treści, ale o stosunek władzy. Widać to również po tym, że wielu nowych ministrów nie ma żadnego doświadczenia, a co za tym idzie – pojęcia o nowych obowiązkach. Dlaczego tak jest? Aby kanclerz mogła mieć lepszą kontrolę nad tym, co się w poszczególnych ministerstwach dzieje? O ile w ogóle ma się cokolwiek dziać. Bo przez ostatnich 10 lat rządów Merkel dało się zauważyć, że wcale nie o jakieś istotne zmiany jej chodzi.
W swoim pierwszym przemówieniu na rozpoczęcie nowej kadencji Merkel więcej mówiła o zjednoczonej Europie aniżeli o Niemczech. Wyjaśniła, że proces unifikacji europejskiej należy do najważniejszych zadań wielkiej koalicji. Stwierdziła również, że należy mocniej wymagać od państw członkowskich realizacji zalecanych reform. Będą również możliwe zmiany w umowach unijnych. „Kto chce więcej Europy, ten musi być również przygotowany na nowe regulacje niektórych uprawnień” – powiedziała pani kanclerz.
Także inny niemieckojęzyczny kraj ma od niedawna nowy rząd – Austria. Ten sam kanclerz, a nowi ministrowie. Powszechne poruszenie wzbudziła nominacja nowego ministra spraw zagranicznych, którym został 27-letni Sebastian Kurz. Jego wybór to również efekt wielkiej koalicji między socjaldemokratami a ludowcami, z których wywodzi się Kurz. Bardziej niż wiek nowego ministra szokuje fakt, że nie ukończył dotychczas żadnych studiów. Dużą popularność zdobył sobie jednak jeszcze czymś innym, mianowicie jazdą po Wiedniu z roznegliżowanymi kobietami i rozdawaniem prezerwatyw podczas kampanii wyborczej. Zatem kolejny europejski rząd, któremu daleko do kompetentnych.
Tym samym rządy narodowe stają się coraz słabsze, podczas gdy umacnia się pozycja Unii. Już od dawna słychać głosy, że Merkel nie pozostanie na stanowisku kanclerza do końca obecnej, trzeciej kadencji. Wielu stawia nową minister obrony, Ursulę von der Leyen, jako jej następczynię. A co przyjdzie robić Merkel, jako młodej emerytce, która w tym roku skończy 60 lat? Dla kobiety, która tak bardzo przyzwyczaiła się już do władzy, pasowałby tylko jeden urząd, z jeszcze większą władzą. Na poziomie europejskim, oczywiście. Czyżby pierwszego prezydenta zjednoczonych państw Europy? Pożyjemy, zobaczymy.
 | Stefan Meetschen |
Co? Gdzie? Kiedy?
