29 kwietnia
poniedziałek
Rity, Katarzyny, Boguslawa
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Szanse na Polskę Razem

Ocena: 0
2818
Czy powołana przez Jarosława Gowina – wraz ze środowiskami PJN oraz Republikanów – partia o nazwie Polska Razem może odnieść sukces? Gdyby sądzić po poprzednich próbach wbicia się między Platformę i PiS, szanse są niewielkie. Na tym polu, w mitycznym centrum, do tej pory śmiałkowie tylko przegrywali. Szybko okazywało się, że choć wielu wyborców PO nie lubi partii Tuska, a wielu wyborców prawicy ma dość Kaczyńskiego, to gdy nadchodzi chwila głosowania, dają się oni porwać kampanijnym, precyzyjnie wywołanym emocjom i stają za „swoim” przywódcą. Tym razem też może być podobnie. Może, ale nie musi.

Głównym atutem Polski Razem jest oczywiście sam Gowin – polityk poważny, doświadczony, sprawny, gdy trzeba twardy. O jego autorytecie świadczy fakt, że podporządkowali mu się bez szemrania politycy tak ambitni jak Przemysław Wipler czy Paweł Kowal. Gowin ma więc rodzaj „miękkiej charyzmy”, by przywołać pojęcie ukute kiedyś przez prof. Jadwigę Staniszkis w odniesieniu do Jerzego Buzka. Jego spokojny, merytoryczny ton wyraźnie trafia do jakiejś grupy ludzi, zmęczonych emocjonalną „narracją” głównych graczy. Oczywiście, ta grupa nie wystarczy. Trzeba do niej dołożyć „zwykłych” wyborców, o mniej wykrystalizowanych przekonaniach, takich, którzy kierują się raczej wrażeniem niż ideowymi przemyśleniami.

Paradoksalnie, szanse Gowina wypływają z tego samego źródła, co szeroko omawiane szanse Ruchu Narodowego; może dlatego na konwencji Polski Razem przemawiał Rafał Ziemkiewicz. Wypływają z faktu, że PO i PiS zmagają się już osiem lat, licząc od kampanii 2005 roku. W pędzącym świecie to cała epoka. Wielu młodych Polaków nie pamięta świata „przed” i dla nich zarówno Kaczyński, jak i Tusk to dwie strony tego samego medalu. Oczywiście, to diagnoza mylna, ponieważ pierwszy chce Polskę zmienić, a drugi konserwuje chory system, ale by to zrozumieć, trzeba rozumieć sporo. W każdym razie wielu wyborców może dać się skusić na świeżą ofertę. Zdaje się to rozumieć również Jarosław Kaczyński, który Gowina nie atakuje, co najwyżej pobłażliwie bagatelizuje. Kalkulacja jest prosta – jeżeli Polska Razem wejdzie do Sejmu, zwłaszcza jeżeli uczyni to, łowiąc na terenie PO, może dać prawicy większość, samodzielnie trudną do zdobycia. Polska Razem może też odciąć resztki tlenu Solidarnej Polsce – propozycji już nie tak świeżej, coraz bardziej z odium przegranej.

Sytuacja więc wygląda ciekawie. Ja sam największe nadzieje wiążę z prorodzinnym programem Polski Razem. Jeden z pomysłów zakłada przyznanie rodzicom i opiekunom dzieci dodatkowego głosu – za każde dziecko (!). To trochę egzotyka, ale dobrze, że się pojawia, podobnie jak hasło bonu wychowawczego. Klęska demograficzna, której jesteśmy świadkami, wymaga zdecydowanych działań, jeżeli chcemy, by Polska przetrwała. Polska Razem sama sytuacji nie zmieni, ale może zmusić inne partie do pozytywnej licytacji, do zgłaszania i wprowadzania innych pomysłów. Bo i PiS powinno w tej sprawie więcej robić.

Jacek Karnowski
Autor jest redaktorem naczelnym tygodnika "wSieci"

Idziemy nr 50 (431), 15 grudnia 2013 r.



PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter