26 kwietnia
piątek
Marzeny, Klaudiusza, Marii
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Wobec groźby ludobójstwa

Ocena: 3.68333
1054

Kościół, potępiając wojnę totalną, od początku wskazywał na broń nuklearną jako jej szczególnie nieludzkie narzędzie. Pius XII w swym orędziu na Boże Narodzenie roku Pańskiego 1946 mówił „o nowych narzędziach zniszczenia” wyglądających jak „widmo piekieł”, które jeszcze bardziej skłaniają przywódców narodów do wzmożonych wysiłków pokojowych.

Dla Związku Sowieckiego arsenał nuklearny był zawsze gwarancją „prawa” do bezkarnego używania przemocy wobec narodów podbitych i stosowania atomowego szantażu wobec państw, które chciałyby w obronie napadniętych wystąpić. W cieniu takich gróźb Sowiety najechały Węgry w 1956 r. i Czechosłowację w 1968. Od początku był więc narzędziem komunistycznego terroru państwowego. Teraz powrócił, gdy w niedzielę, czwartego dnia wojny Putin rozkazał postawić w stan gotowości rosyjskie siły jądrowe. Świat usłyszał otwarcie wygłoszoną groźbę ludobójstwa.

W tej sprawie między chrześcijanami nie powinno być żadnych różnic. Każda norma ma swój absolutny rdzeń, w którym topi się wszelki relatywizm. Do tej kategorii należy ochrona niewinnych przed masowym mordem. Rzym i Episkopat prawosławny mają prawo oczekiwać od Patriarchy Moskwy jasnej zapowiedzi wyłączenia ze społeczności chrześcijańskiej, czyli ekskomuniki, wszystkich, którzy tego rodzaju działania przygotowują, którzy nimi grożą, którzy je popierają. Pisząc o Episkopacie prawosławnym, mam w pierwszym rzędzie na myśli całe prawosławie greckie wspierające ukraińskie prawosławie Patriarchatu Kijowskiego.

Oczywiście patriarcha Moskwy Cyryl popiera agresję na Ukrainę, więc trudno się po nim takiego aktu spodziewać, tym bardziej jednak należy mu tę chrześcijańską powinność uprzytamniać. Już samo zwrócenie się do niego z tym żądaniem przez papieża i biskupów prawosławnych urealniłoby obowiązywalność normy ochrony niewinnych i autorytet duchowej władzy Kościoła. Pokazałoby, że obrona pokoju to nie pacyfistyczny moralny szantaż paraliżujący wolę i gotowość obrony niezbędne dla zapobiegania wojnom, ale zdolność realnej ochrony ofiar eskalacji przemocy. Byłoby to tym bardziej znaczące, że „dobro pokoju” i jego „utrwalanie” należą do kluczowych „katolickich zasad ekumenizmu”.

Wśród znaków nadziei w ostatnim czasie, obok ukraińskiego oporu zbrojnego, szczególnego znaczenia nabiera narodowa solidarność i moralne usamodzielnienie części ukraińskich biskupów Patriarchatu Moskiewskiego, z metropolitą Kijowa na czele. To oni najbardziej zadają kłam perorom Putina o „obronie prześladowanego” prawosławia. Ci biskupi działają pod presją wojny, często w oblężonych miastach, które lada godzina mogą się znaleźć pod okupacją. Z nimi współbrzmią antywojenne protesty (bardzo nieliczne na razie, ale warte odnotowania) rosyjskich księży prawosławnych. Tym bardziej więc z Rzymu i z wolnego świata powinno się rozlec wezwanie do duchowego powstrzymania przemocy, która zapowiada, że nie cofnie się przed żadną zbrodnią.

Idziemy nr 11 (854), 13 marca 2022 r.  

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Publicysta, historyk, przez wiele lat czynny polityk; był m.in. marszałkiem Sejmu w latach 2005-2007, przewodniczącym KRRiTV, posłem do Parlamentu Europejskiego.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 kwietnia

Piątek, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 1-6
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter