– Musimy przywrócić centralne miejsce choremu i osobie leczącej – podkreślił abp Henryk Hoser, składając świąteczne życzenia pracownikom służby zdrowia.
2015-12-17 17:04mag / Warszawa (KAI), mz
fot. Michał Ziółkowski/Idziemy
Spotkanie opłatkowe z udziałem ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła, przedstawicieli Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, władz samorządowych, dyrektorów szpitali i placówek służby zdrowia oraz zakładów opiekuńczo-leczniczych z terenu Mazowsza odbyło się w podziemiach katedry św. Michała Archanioła i św. Floriana Męczennika na warszawskiej Pradze.
Składając bożonarodzeniowe życzenia, biskup warszawsko-praski zaapelował o powrót do medycyny hipokratejskiej i antropologii chrześcijańskiej. – Wraz z przyjściem na świat Jezus Chrystus wprowadził nowy paradygmat, jakim jest "nowe stworzenie", który uległ obecnie głębokiemu zachwianiu. W konsekwencji nie mamy już stałych odniesień wartości ludzkich. Nie ma również gwarancji dla życia ludzkiego i jego integralności, co stanowi jedną z głównych przyczyn kryzysu współczesnej medycyny – ubolewał abp Hoser.
Zwrócił uwagę, że medycyna przegrywa dziś z technologią. – Przyjęliśmy za złą normę, że wszystko, co jest technologicznie możliwe, może zostać zastosowane w odniesieniu do człowieka, zarówno w dobrym tego słowa znaczeniu, jak i w złym – stwierdził duchowny. Dodał, że współczesna medycyna przegrywa również z komercją. – Przekształcenie jej w system rynkowy powoduje, że przestała być ona służbą człowiekowi. Najbardziej przegrywa w tym podmiotowość pacjenta i podmiotowość leczącego, które muszą ustąpić przed dominującymi wyznacznikami.
Jako antidotum na tę sytuację abp Hoser wskazał powrót do medycyny hipokratejskiej i antropologii chrześcijańskiej, która obejmuje wszystkie wymiary życia człowieka. Jan Paweł II wielokrotnie podkreślał, że pacjent nie jest rzeczą – przypomniał biskup warszawsko-praski. – Bóg najlepiej wie, co jest normą, nawet w medycynie. Stąd święta Bożego Narodzenia przypominają nam tę normalność, skąd pochodzimy i dokąd zmierzamy, i ukazują nasze życie na linii czasu – podkreślił abp Hoser.
Biskup warszawsko-praski podziękował również personelowi medycznemu za ich oddaną służbę pacjentom. – Najczęściej przy łóżku chorego są pielęgniarki i salowe, za co należy im się szacunek. – Musimy zrobić wszystko, żeby przywrócić centralne miejsce choremu i osobie leczącej – podkreślił. Porównując powołanie zawodów medycznych do powołania kapłańskiego, zwrócił uwagę, że mają one charakter służebny wobec człowieka. – Miejmy to poczucie misji, która nam jest powierzona i którą niesiemy – zaapelował abp Hoser.
Składając świąteczne życzenia, minister Radziwiłł oświadczył, że pragnie przywrócić w podlegających mu placówkom normalność, czyli stan, w którym pacjent będzie traktowany w sposób podmiotowy, zaś pracownikom medycznym będzie okazywany szacunek. Podkreślił, że to, z czym mamy do czynienia obecnie w Polsce, to nie "pancerny konserwatyzm", tylko powrót do normalności. – Chcemy przywrócić odpowiedzialność państwa za służbę zdrowia. Chcemy, żeby najważniejsza osoba, czyli pacjent, odzyskał swoje miejsce: by zamiast być "świadczeniobiorcą" był ponownie chorym, nad którym pochylają się ci, którzy mają mu służyć. Żeby ci, którzy pracują w służbie zdrowia, mogli w niej godnie pracować. Żeby kształcenie w zawodach medycznych oraz traktowanie osób wykonujących te zawody było na odpowiednim poziomie – oświadczył minister. Przyznał, że ma świadomość ogromnych oczekiwań, zarówno ze strony społeczeństwa, jak i samego środowiska medycznego. – Nie chciałabym zapowiadać jakiś nadzwyczajności, cudów. Możemy jednak rozpocząć zmiany, a jedną z nich jest chociażby sam język, którym się posługujemy. Pojęcie ochrony zdrowia trzeba zastąpić na istniejące przez tyle lat "służba zdrowia". W końcu nikt z nas nie ma wątpliwości co do tego, kim jesteśmy i co robimy. Przywróćmy zatem ważność i wartość tego – zaapelował Konstanty Radziwiłł.