Założył w parafii szereg organizacji charytatywnych i pomocowych, ale też pobożnościowych, np. Stowarzyszenie św. Wincentego a Paulo, Stowarzyszenie Ochrony Macierzyństwa i Dzieciństwa, Zgromadzenie Maryjne, Bractwo Córek Maryi i Krąg Robotniczy. Wprowadził zwyczaj błogosławienia dzieci rozpoczynających naukę w szkole. Udało mu się zbudować w mieście szkołę i schronisko dla potrzebujących. Będąc wielkim czcicielem Maryi z Aparecidy szerzył Jej kult w parafii. Wiąże się z tym pierwszy „cud”, jaki mu przypisywano: w 1927 przed procesją z figurą Patronki Brazylii zapowiadała się wielka burza, ale przeszła obok, gdy ks. Tavares rozpoczął wędrowanie z Maryją.
Zasłynął też ze swych błogosławieństw, których udzielał wszystkim proszącym go o to. Według niektórych danych do 7-tysięcznego wówczas miasteczka przybywało rocznie ponad 20 tys. osób, chcąc uzyskać jego błogosławieństwo.
Największą jednak sławę i popularność przysporzyły mu cuda, których dokonywał, jak sam przyznawał, za wstawiennictwem Pani z Aparecidy. Miał dar bilokacji, a więc jednoczesnego przebywania w dwóch różnych miejscach, np. w czasie odprawiania Mszy św. w kościele parafialnym widziano go w drugim końcu miasta, a także lewitacji, czyli unoszenia się w powietrzu. Taki przypadek stwierdzono u niego, gdy sprawował Mszę w Wielkim Tygodniu w 1958: podczas gdy mówił o Chrystusie, który po zmartwychwstaniu wstąpił do nieba, sam – nie zdając sobie z tego sprawy – uniósł się pół metra nad ziemią.
Z licznych cudów, których dokonał, większość dotyczyła uzdrowień osób niemogących chodzić, ale też np. z chorób umysłowych. Jego sława pod tym względem była tak duża, że przybywali doń ludzie z całej Brazylii a nawet z zagranicy. Tylko w latach 1954-55 było ich prawie 3 mln. A założone w tym czasie Archiwum Domu Cudów odnotowało ok. 700 cudownych uzdrowień, potwierdzonych przez miejscowych lekarzy i notariuszy. Łącznie zaś stwierdzono ponad 1,8 tys. takich przypadków.
Zmarł w Tambaú 16 czerwca 1961 wskutek powikłań sercowych i cukrzycowych, wskutek których już wcześniej trafiał do szpitala. Jego szczątki spoczęły w kościele parafialnym, którego był proboszczem 35 lat. Ekshumowano je w maju 2009, gdy toczył się rozpoczęty w grudniu 1999 jego proces beatyfikacyjny, ale po kilku dniach wróciły na swe dawne miejsce.
6 kwietnia br. Franciszek podpisał dekret uznający cud, przypisywany wstawiennictwu brazylijskiego kapłana, otwierając drogę do jego beatyfikacji.