Episkopat we wspomnianym liście podkreślił, że wydarzenia na Wybrzeżu napełniły wszystkich bólem i niedającą się wyrazić męką. „Jest to męka całego Narodu, nie tylko ludzi pracy na Wybrzeżu. Ich sprawę uważamy za wspólną sprawę Narodu!” – pisali biskupi. Podkreślali, że w ostatnich latach przed tragedią Polacy przeszli przez morze upokorzeń i udręk. „Byliśmy świadkami pychy, niewrażliwej na żadną wolną myśl, na żaden najsłuszniejszy nawet postulat, na jakiekolwiek przedstawiane prośby. Nasza tragedia była następstwem upokorzeń, przez które przeszedł w tych czasach Naród i całe społeczeństwo; dotknęły one również Kościół w Ojczyźnie” – stwierdzał Episkopat.
Biskupi zaapelowali o wprowadzanie w Polsce ducha Ewangelii. „Nadszedł czas, w którym wszyscy musimy dzielić się duchem chrześcijańskim i chlebem. To jest właśnie «szczęśliwa wina» tych tragicznych dni, wina wstrząsająca sumieniami i rodząca nadzieję. Zobowiązuje ona nas wszystkich, abyśmy więcej myśleli o bliźnich, zwłaszcza o cierpiących i żyjących w niedostatku, aniżeli o sobie”.
Biskupi zauważyli, że ład i pokój wewnętrzny, sprawiedliwość społeczna i poszanowanie człowieka zabezpieczają byt i wolność Ojczyzny.
Zapowiedzieli też niedzielę 14 lutego 1971 r. dniem narodowej modlitwy za Ojczyznę. W tym dniu wierni zostali zaproszeni do modlitwy za poległych na Wybrzeżu, za rodziny pogrążone w żałobie, za tych, którzy uważali za swój obowiązek upomnieć się o słuszne prawa ludzi pracy. Wierni mieli modlić się też za tych, którzy byli sprawcami nieszczęść, aby Bóg im przebaczył i abyśmy także i my umieli im przebaczyć, oraz za tych, którzy przyjęli odpowiedzialność za pokój w Polsce i poszanowanie podstawowych praw człowieka.
Na obradującej 27 i 28 stycznia 123 Konferencji Plenarnej Episkopatu Polski kard. Stefan Wyszyński w dłuższym wywodzie podsumował sytuację w Polsce, stwierdzając m.in.: „Odnosząc się z wielkim szacunkiem do świata pracy, świadomi, że nam służy, pragniemy ze swej strony służyć mu i szanować słuszne jego postulaty. Dlatego w tej chwili katoliccy biskupi w Polsce nie mogą być obojętni na to, co się dzieje. Muszą – każdy w swoim zakresie i w odpowiedniej proporcji – zainteresować się tymi sprawami, okazać współczucie dla ludzi cierpiących, w miarę możliwości okazać pomoc, a także wezwać do niej powierzone sobie owczarnie”.
Kolejny raz w historii Polski Kościół był razem z narodem, gdy ten cierpiał.
Wojciech Świątkiewicz |