Co z prezentami dla Papieża?

Papież Franciszek, jadąc papamobile, nie tylko pozdrawia i błogosławi, lecz także łapie rzucane mu prezenty. Chociaż zdarza się to i w Watykanie, jednak na wielką skalę odbywało się to podczas ŚDM w Rio w Janeiro. Papież Franciszek, jadąc papamobile, nie tylko pozdrawia i błogosławi, lecz także łapie rzucane mu prezenty. Chociaż zdarza się to i w Watykanie, jednak na wielką skalę odbywało się to podczas ŚDM w Rio w Janeiro. – Jeep był czterokrotnie zapełniony różnego rodzaju przedmiotami – ujawnił organizator papieskich podróży dr Alberto Gasbarri.

Były wśród nich koszulki, czapki, szaliki, piłki, kwiaty, bandany, zdjęcia, listy, rysunki, różańce, a nawet pierścień biskupi – nie wiadomo jednak, czy zgubiony przez jakiegoś hierarchę, czy też specjalnie przygotowany jako prezent dla Papieża.

Gasbarri powiedział amerykańskiej agencji CNS, że prezenty zostały podzielone między archidiecezję Rio de Janeiro i Watykan. Niektóre z nich będą pamiątkami papieskiej podróży, natomiast większość ubrań zostanie rozdana ubogim.

Piłkę i piłkarską koszulkę, otrzymane w Rio de Janeiro, Franciszek zostawił jako wotum przed ikoną Matki Bożej Salus Populi Romani w bazylice Matki Bożej Większej w Rzymie, gdy zatrzymał się tam 29 lipca w drodze z lotniska po powrocie z Brazylii.

Prezenty, które Papież otrzymuje w Watykanie, są sortowane. Niektóre są zatrzymywane, a nawet umieszczane w Muzeach Watykańskich, inne – głównie ubrania i żywność – wędrują do diecezjalnej Caritas w Rzymie, do schroniska dla bezdomnych prowadzonego przez siostry ze Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Miłości w Watykanie i do szpitala pediatrycznego, w którym przyjmuje się głównie dzieci imigrantów, a w którym pracują siostry szarytki.

Przynajmniej raz zdarzyło się, że Franciszek sam zadysponował jednym z prezentów podczas audiencji ogólnej na placu św. Piotra w Watykanie. Było to w upalny dzień, w połowie czerwca. Papieżowi podano do ucałowania chłopca z odkrytą głową. Franciszek poprosił ochroniarza, by zaczekał, po czym poszukał w jeepie zielonej, bejsbolowej czapki i włożył ją chłopcu na głowę.

KAI fot. ks. Henryk Zieliński/Idziemy Idziemy nr 33 (414), 18 sierpnia 2013 r.