Idą do Maryi

Blisko dwustu pątników, wśród których są głównie Pomocnicy Maryi i członkowie kół Żywego Różańca, rozpoczęło swoją wędrówkę rankiem 16 sierpnia w Parafii Bożego Ciała na warszawskim Kamionku. W konkatedrze uczestniczyli we Mszy świętej, której przewodniczył bp Marek Solarczyk.

– Czas ten jest wielką okazją do zobaczenia tego, co ważne w pielgrzymce życia i wiary – podkreślił biskup pomocniczy diecezji warszawsko-praskiej. Zwrócił też uwagę, że źródłem siły, dobra i miłości jest Bóg.

Bp Solarczyk zachęcał także do realizowania dzieł Bożych poprzez modlitwę różańcową i zaangażowanie apostolskie we wspólnocie Kościoła. Głównym przesłaniem jego homilii były słowa "Dla Boga nie ma nic niemożliwego", które wypowiedział na zakończenie.

Eucharystia zakończyła się błogosławieństwem pielgrzymów, którego udzielił bp Solarczyk. Potem uczestnicy pielgrzymki zgromadzili się przed kościołem.

Był wśród nich pan Jacek, zelator Żywego Różańca, który wędruje do Częstochowy już po raz piętnasty. Zapytany o wpływ pielgrzymowania na jego życie, opowiadał, jak wiele zawdzięcza Matce Bożej. Wspominał m.in. o synu, któremu udało się wyjść z nałogu narkomanii. – Wszystko wypracowała modlitwa trzech kół Żywego Różańca. Psychologowie dziwią się, że obyło się bez terapii – opisywał.

Z kolei pani Aneta w pielgrzymce bierze udział po raz czwarty. Swój trud poświęca w intencji rodziny i bliskich. Podkreśla rolę modlitwy dziękczynnej. – Dziękuję Matce Bożej za te wszystkie łaski, które wyprasza dla mojej rodziny i dla wszystkich poprzez Różaniec – mówiła.

– Bez wątpienia dla tych ludzi Jasna Góra, Matka Boża i tajemnice wiary nie są obce – mówił bp Solarczyk o uczestnikach pielgrzymki.

– Ci, których co roku spotykamy na drodze, witają nas bardzo serdecznie. Otwierają serca, przeznaczają dla nas swoje domy. Czasami zdarza się, że rezygnują z własnych łóżek, by dać wypocząć pielgrzymom – opowiada jeden z organizatorów pielgrzymki, ks. Robert Mikusek.

Na Jasną Górę pątnicy dotrą w piątek 26 sierpnia.