30 kwietnia
wtorek
Mariana, Donaty, Tamary
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Kościoły jak bastiony

Ocena: 0
957

W kołowrotku odwiecznych starań o utrzymanie kościoła znajduje się postać architekta budowli, stojąca trochę z boku, być może niesprawiedliwie zapomniana.

fot. Wikipedia

Kiedy Oskar Sosnowski przystąpił na przełomie 1908 i 1909 r. do konkursu na budowę kościoła Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Warszawie przy ul. Grójeckiej (dla parafii św. Jakuba), dopiero zaczynał swoją przygodę z architekturą. Urodzony w 1880 r. absolwent Politechniki Warszawskiej miał za sobą zaledwie pięć lat zawodowej praktyki. A na konkurs wpłynęły aż 33 prace. Do dalszego etapu zakwalifikowano 10, w tym projekt Sosnowskiego. Komisja zdecydowała się na Sosnowskiego, i to jednogłośnie.

Turysta mijający tę budowlę przez moment będzie miał problem z oceną, czy ma do czynienia z budowlą romańską czy też gotycką. Na pierwszy rzut oka umieści czas jej powstania w średniowieczu. I częściowo będzie miał rację – projekt świątyni współcześni opisali jako „fantazję na temat romanizmu”. W rzeczywistości jest to polski modernizm.

Kamień węgielny wmurowano w 1911 r., a prace zakończono dopiero w 1938 r. Budowa ciągle napotykała trudności. Nie zdążono postawić budynku przed wybuchem I wojny światowej. Podczas konfliktu światowego nie było na to funduszy. Kiedy nastała wolna Polska, projekt również trapiły problemy finansowe, łącznie z ogólnoświatowym kryzysem ekonomicznym.

WIDOCZNA Z DALEKA

Kościół dokończono niedługo przed wybuchem II wojny światowej. Choć słowo „dokończono” jest tu trochę na wyrost, w rzeczywistości bowiem świątynia nie była ukończona. Ale mimo to robiła kolosalne wrażenie, choć do dziś jej wieża nie posiada hełmu oryginalnie zaprojektowanego. Ale właśnie w takiej formie wrosła w pejzaż stolicy. Widać ją było z daleka. Przybyła do Warszawy s. Faustyna ten kościół ujrzała jako pierwszy i tu najpierw skierowała swoje kroki – i to właśnie ówczesny proboszcz ks. Jakub Dąbrowski pomógł jej w realizacji powołania zakonnego.

Kiedy wybuchła wojna polsko-bolszewicka, Oskar Sosnowski został wcielony do wojska. Po jej zakończeniu wrócił do swojej ukochanej architektury. Na Politechnice Warszawskiej założył Zakład Architektury Polskiej. Tworzył Towarzystwo Urbanistów Polskich. Jego niespełnionym marzeniem było opisanie dziejów budownictwa w Polsce. Dzieła tego niestety nigdy nie dokończył. Był architektem, który na zagadnienie patrzył niezwykle szeroko. W swoim Zakładzie skupiał specjalistów zarówno od historii sztuki, jak i zajmujących się konstrukcjami czy też projektowaniem mebli.

GWIAZDA ZARANNA

W 1927 r. zaproponował świątynię, która wśród współczesnych wywołała wielki okrzyk zachwytu i zdumienia, bazylikę św. Rocha w Białymstoku. Sosnowski zaskoczył wielkim planem: zbudowaniem przy polskiej granicy kościołów, swoistych bastionów, z których każdy miałby wezwanie wzięte z litanii do Najświętszej Maryi Panny.

W białostockiej świątyni Sosnowski widział symbol „Gwiazdy zarannej”. Owa Gwiazda symbolizowała narodzenie się polskiej niepodległości. Kościół sam w sobie stał się historyczną aluzją. Jego wieża (78 m) miała się kojarzyć z Kamieńcem Podolskim i tamtejszą katedrą. Zwieńczeniem była trzymetrowa figura Matki Bożej, stojąca na koronie polskich Piastów i przywodząca na myśl Kazimierza Wielkiego. Sama świątynia powstała na wzgórzu, na którym kiedyś znajdował się cmentarz, sprofanowany przez wojska rosyjskie. Sosnowski nie mógł się lepiej wpasować w symbolikę miejsca i świątyni. Nie powinno to zresztą zaskakiwać, skoro jego biografowie zwracają uwagę, że na architektoniczne wizje Sosnowskiego znaczny wpływ miało wychowanie religijne i patriotyczne wyniesione z domu. Stąd tak szeroka możliwość interpretacji jego budowli, tak pieczołowicie opisywana przez fascynatów.

Inne z jego projektów to np. kościół Michała Archanioła na lubelskich Bronowicach, kościół św. Trójcy w Falkowie czy kościół św. Agnieszki w Goniądzu.

Zginął we wrześniu 1939 r. w sposób tragicznie symboliczny. Kiedy wybuchła kolejna wojna, udał się na Politechnikę Warszawską z zamiarem chronienia jej zbiorów. Stał się ofiarą bombardowania z 24 września. Zmarł 4 października wskutek odniesionych ran.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 30 kwietnia

Wtorek, V Tydzień wielkanocny
Chrystus musiał cierpieć i zmartwychwstać,
aby wejść do swojej chwały.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 27-31a
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter