Problemy z objawieniami
Właśnie długość w czasie i ciągle jeszcze niezakończone objawienia są główną przyczyną braku ostatecznego uznania ich przez Kościół. W każdym bowiem przypadku tego rodzaju zjawisk w przeszłości mieliśmy do czynienia ze ściśle ograniczonym w czasie pojawianiem się takich widzeń i dopiero po ich zakończeniu komisje kościelne mogły dokładnie zbadać sprawę i wydać ostateczną decyzję. Chodzi bowiem o to, że jednym z podstawowych warunków uznania prawdziwości danego objawienia jest jego zgodność z oficjalnym nauczaniem Kościoła, tzn. nie może ono zawierać treści sprzecznych z tym nauczaniem. Dopóki trwają objawienia, nie można wydawać ostatecznych opinii.Kolejni biskupi Mostaru i ich przedstawiciele uważają trwające nadal widzenia (przypomnijmy – dotychczas było ich ponad 40 tys., jeśli liczyć wszystkich wizjonerów) za swego rodzaju działania rutynowe i seryjne, a nawet „dziedziczne”, biorąc pod uwagę, że wiążą się one z osobami, a nie tylko z miejscem.
Inną ważną przeszkodą są wątpliwości dotyczące liczby tajemnic, które Maryja miała przekazać swym „widzącym” – jest ich ponoć 9, 10, a może nawet 57, rozdzielonych między poszczególne osoby, przy czym dotychczas nie został ujawniony żaden z tych sekretów. Przeciwnicy objawień zwracają też uwagę na „mnożące” się przesłania, płynące jakoby od „Gospy”: najpierw było ich pięć – pokój, nawrócenie, modlitwa, post i czuwanie, potem doszły do tego dalsze, np. pokora, adoracja, świadectwo, wiara, wezwania do świętości, Eucharystia, Słowo Boże, comiesięczna spowiedź, odmawianie różańca itp.
Zdaniem biskupa Mostaru co najmniej podejrzane są też przesłania Maryi, przekazywane widzącym 25. dnia każdego miesiąca z podziękowaniami i nowymi zadaniami. Inne jego zastrzeżenia budzi fakt, że żadne z widzących nie wybrało drogi powołania kapłańskiego czy zakonnego, jak to było w przypadkach wizjonerów z Lourdes czy Fatimy; wszystkie dziewczęta i chłopcy wybrani przez „Gospę” założyli rodziny. Ponadto w liście pasterskim z 22 lutego 2006 r. bp Perić zwrócił uwagę, że kilku księży działających w Medjugorie robi to bezprawnie, są bowiem zawieszeni w czynnościach kapłańskich. Jednym z nich był wspomniany o. S. Barbarić, który szerzył orędzie „Gospy” także za granicą (kilkakrotnie odwiedzał Polskę).
Jeśli dodamy do tego wieloletnie wspomniane napięcia między biskupami a franciszkanami i ich zwolennikami w Medjugorie, to trudno się dziwić, że nie udało się dotychczas wypracować spokojnego i wyważonego stanowiska.
Niezależnie jednak od wszystkich tych zastrzeżeń i krytyk bezsporne pozostaje najważniejsze przesłanie z Medjugorie: maryjne wezwanie do nawrócenia i przemiany duchowej.
KAI, oprac. bsk |