29 kwietnia
poniedziałek
Rity, Katarzyny, Boguslawa
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Nigdy więcej sami

Ocena: 0
5340

Jak widzi Pani rolę osoby niepełnosprawnej intelektualnie w Kościele i współczesnym świecie?

Te osoby przypominają nam o sprawach zasadniczych: prostocie, miłości… Zawsze, w mniejszym lub większym stopniu, szukamy poklasku, dbamy o to, jak nas widzą inni. Jesteśmy delikatnie zatroskani o to, co o nas myślą. Z kolei osoby niepełnosprawne umysłowo są niezdolne do kamuflażu. Powiedziałabym, że są dotknięte prawdą. Ich uczucia – pragnienie, by kochać i być kochanym, być użytecznym itd. – są autentyczne. Jeśli mówią do nas: „bądź moim przyjacielem”, chcą tego naprawdę i nie ze względu na coś.

Uczestniczyliśmy w uroczystości wręczenia (dla Marie-Hélene Mathieu z rąk premiera Francji Édouarda Balladura – przyp. RM) Legii Honorowej. Balladur wręczył, powiedział kilka słów i ze swoją żoną zaczęli szybko opuszczać spotkanie. Wtedy upośledzony Jean-Claude, dogonił ich i powiedział: „Panie Balladur, widzę, że ma pan bardzo trudną, męczącą prace. A więc, odwagi!”. Balladur bardzo się tym wzruszył. Jean-Claude nie kalkulował. Naprawdę przejął się ciężką pracą pana premiera. To był jego krzyk serca.

Innym razem, po błogosławieństwie na zakończenie Mszy Świętej, Jacques pędził przez całą bazylikę w Lisieux za wychodzącym biskupem, by mu zakomunikować: „dobrze powiedziałeś kazanie”. Biskup, wyraźnie poruszony, przyznał, że nikt wcześniej tak spontanicznie nie zareagował na jego nauki.

Ta prostota serca, szczera miłość, umiejętność bycia sobą, której możemy się od osób upośledzonych uczyć, nie sprawia oczywiście, że nasi bracia i siostry upośledzeni są święci. Popełniają błędy, wpadają w gniew, w zazdrość, bywają nieuprzejmi. Jednak w istocie to jest wołanie, by poznać ich świat, odkrywać ich bogactwo, możliwości i osiągnięcia.


Świat wciąż ucieka od tego tematu, w wielu krajach dopuszcza się aborcje, by „takie dziecko” nie „popsuło” nam sposobu, w jaki chcemy żyć. Jak to wszystko przełamywać? Czym jest mądre współczucie?

Odpowiedzią służy właśnie „Wiara i Światło”. Mówimy rodzicom: „To oczywiste, że to dla Was wielkie, bardzo trudne doświadczenie. To największe cierpienie, jakie w swoim rodzicielstwie możecie przeżywać. Wiemy, że martwicie się tym, jak Wasze dziecko poradzi sobie, kiedy was już zabraknie. Dlatego mówimy Wam: nie zostaniecie sami! Chcemy nieść to cierpienie z Wami”.

Nie o to chodzi, by ci rodzice mogli liczyć tylko na siebie, stale tylko poświęcać się, bez przerwy przebywać z osobą niepełnosprawną. To byłoby za ciężkie dla każdego. Dlatego trzeba, by wokół osoby niepełnosprawnej stworzyć wspólnotę osób, które wspólnie niosą opiekę nad nią, towarzyszą jej przez osobisty kontakt, ale także wzajemnie się wspierają.

Niektórzy rodzice wręcz zlewają swoje życie z życiem swoich niepełnosprawnych dzieci. Wszystko im dają, na wszystko pozwalają. A chodzi o to, by pozwolić tym dzieciom, otoczonym naszą miłością i akceptacją, wzrastać w zdolnościach i możliwościach na ich miarę.

Kiedy przyszedł do nas Vincent, na spotkaniach nie myślał o niczym innym, jak tylko o swoim, przygotowanym przez mamę pudełku piknikowym. Całe jego skupienie wiązało się z tym, by odejść na bok i zjeść zawartość. Dwóch opiekunów postawiło więc sobie cel, by przywrócić go grupie, zwracać mu m.in. uwagę: „nie, jedzenie nie teraz, chodź do nas”. Trwało to 2-3 lata, ale w końcu kiedy mama mówiła: Vincent, jedziemy na spotkanie „Wiary i Światła”, nie odpowiadał już: „piknik”, ale „przyjaciele”. Odkrył, że to jest miejsce, gdzie ma przyjaciół. Zaczął się z nimi dzielić smakołykami i był z tego powodu szczęśliwy. Ale potrzeba było na to czasu, akceptacji, miłości, cierpliwości. I dlatego jest „Wiara i Światło”.



***
Marie-Hélene Mathieu (1929) – pedagog specjalny, wieloletni dyrektor paryskiego Chrześcijańskiego Biura dla Osób Niepełnosprawnych (L’OCH), współzałożycielka wspólnot „Wiara i Światło”, b. członek Papieskiej Rady ds. Świeckich z nadania Jana Pawła II i b. obserwator z ramienia Stolicy Apostolskiej w Radzie Europy. Ostatnio gościła w Polsce w związku z wydaniem swojej najnowszej książki: „Nigdy więcej sami. Przygoda Wiary i Światła”, w której opisuje „niezwykłą przygodę powstania i działania tych wspólnot”.

Wspólnoty „Wiara i Światło” (Foi et Lumiere) powstały jako kontynuacja zorganizowanej na Wielkanoc 1971 roku przez M-H. Mathieu i J. Vaniera kilkunastotysięcznej pielgrzymki osób z upośledzeniem umysłowym do Lourdes. Wtedy to odkryto m.in., że grupy składające się z osób upośledzonych, członków ich rodzin oraz przyjaciół (opiekunów) są najlepszą formą wzajemnego wsparcia i pomocy dla tych rodzin. Obecnie na świecie spotyka się ok. 1500 grup „Wiary i Światła” – z czego 105 w Polsce – w 81 państwach 31 języków. Łącznie liczą one ok. 50 tys. osób. W Polsce osoby upośledzone w tych grupach nazywa się nieraz „muminkami”.

 

rozmawiał Radek Molenda
fot. Radek Molenda
/Idziemy
Idziemy nr 39 (471), 28 września 2014 r.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter