29 kwietnia
poniedziałek
Rity, Katarzyny, Boguslawa
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Obiad z papieżem

Ocena: 0
2266

Czuliśmy się jak przy rodzinnym stole – mówią wolontariusze Komitetu Organizacyjnego ŚDM, którzy zjedli tradycyjny obiad z Ojcem Świętym.

Podano pierogi i sernik. Spotkanie trwało 80 minut. Wzięło w nim udział trzynaścioro młodych ludzi z całego świata. No i oczywiście Ojciec Święty Franciszek. Papieski obiad z młodymi od lat jest stałym punktem Światowych Dni Młodzieży.

– Papież ciągle powtarzał: „Jedzcie, jedzcie” – relacjonuje Małgorzata Krupnik, wolontariuszka z Andrychowa, odpowiedzialna za rejestrację uczestników ŚDM. – Była bardzo rodzinna atmosfera. W ogóle nie myślałam, że to jest papież i że jestem na Franciszkańskiej 3 – opowiada. – Pytaliśmy Franciszka, jakiej słucha muzyki, czy podoba mu się Polska, co lubi jeść. Zapytałam też, czy wie, gdzie będą następne ŚDM. Oczywiście się uśmiechnął i powiedział, że już wie, ale jeszcze nie może powiedzieć – mówi Małgorzata.

– Byłem zaskoczony, ponieważ Franciszek to jedna z najważniejszych osób na świecie, ale jest jak nasz ojciec, jak normalna osoba – dodaje Alessio Vu Hoang z Wietnamu.

 

Wylosowani

– Kiedy pierwszy raz usłyszałem o ŚDM, akurat odbywały się Dni w Sydney. Ale wtedy byłem jeszcze za młody, żeby pojechać. W Madrycie i Rio zaakceptowano moją kandydaturę na wolontariusza, ale nie było mnie stać, żeby przyjechać. W 2013 r. zacząłem studia we Włoszech. Kiedy papież ogłosił, że następne ŚDM odbędą się w Krakowie, byłem bardzo szczęśliwy i stwierdziłem, że tym razem nie mogę tego przegapić – opowiada Alessio o swojej drodze na ŚDM. W Polsce jest już od siedmiu miesięcy.

Na kilka tygodni przed spotkaniem w Krakowie odbyło się losowanie, w którym rozdzielono pomiędzy wolontariuszy poszczególne posługi w czasie obchodów centralnych ŚDM. Wylosowane zostały nie tylko osoby, które miały z papieżem zasiąść do stołu, ale też m.in. te, które przechodziły z Franciszkiem przez Bramę Miłosierdzia.

– Na początku nie wierzyłem w to, co usłyszałem. Musiałem poprosić księdza, który przekazywał mi tę informację, żeby powtórzył ją jeszcze raz. Ostrzeżono mnie, że przez pewien czas muszę wszystko zachować w tajemnicy. Poszedłem więc do kuchni i zacząłem w ciszy świętować. Czułem się jak piłkarz, którzy strzelił pięknego gola – opowiada 26-latek z Wietnamu.

– Byłem zaskoczony. Bardzo szczęśliwy. Nie wiedziałem, czego się spodziewać – dodaje Thomas Harbeck z Kanady. – Moja rodzina zawsze mówiła, że to byłoby coś niezwykłego, gdybym mógł spotkać się z papieżem. Ale nigdy nie myśleliśmy, że to naprawdę możliwe – mówi. Thomas od dziewięciu miesięcy pracuje w zespole tłumaczeń.

Znana już z naszych łamów Paula Mora Diaz o tym, że zje obiad z papieżem, dowiedziała się dzień po swoich urodzinach. – To było jak prezent. Oczywiście nie mogłam pokazać, jak bardzo jestem podekscytowana. Ale w środku chciałam płakać, chciałam krzyczeć całemu światu, że otrzymałam szansę na takie spotkanie – mówi Kolumbijka.

– Kiedy powiedziano mi, że zostałam wybrana, pomyślałam, że to żart. Nawet nie wiedziałam, że będzie w ogóle taka możliwość – dodaje Małgorzata Krupnik.

Kiedy dziewczęta już trochę ochłonęły, stanęły przed trudnym wyborem kreacji na spotkanie z papieżem. – Tak naprawdę w ogóle nie miałam na to czasu, ponieważ cały czas jestem w pracy – mówi Małgorzata. – Dwa dni przed obiadem mieliśmy godzinę na to, żeby pobiec do Galerii Krakowskiej. Myśleliśmy, że nie będzie w niej pielgrzymów, ale się myliliśmy. Również tam trwała impreza. Wpadłam szybko do jakiegoś sklepu z sukienkami. Pani mnie zapytała, na jaką okazję potrzebuję ubrania. „Nie mogę pani powiedzieć” – odpowiedziałam. Ale w końcu zdradziłam tajemnicę i wszyscy w sklepie szukali dla mnie sukienki – opowiada.

Podobnego problemu nie miała Uliana Żurawczak. – Dla nas Ukraińców to nie jest trudne, bo my na specjalne okazje zawsze nakładamy wyszywane koszule – wyjaśnia, prezentując misterny haft na swojej kreacji.

Uliana przyjechała ze Lwowa, gdzie pracowała w komisji ds. młodzieży Kościoła Greckokatolickiego. Miała odpowiadać za przyjazd młodzieży ukraińskiej na ŚDM. Ostatecznie jednak trafiła do Krakowa. W Komitecie Organizacyjnym pracowała przy tłumaczeniach na język ukraiński. – Ten rok to były totalne rekolekcje. Czasami było też ciężko, ale czułam się naprawdę kochana. To jest dla mnie prawdziwy Rok Miłosierdzia – mówi Uliana.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 27 kwietnia

Sobota, IV Tydzień wielkanocny
Jeżeli trwacie w nauce mojej,
jesteście prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 7-14
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter