11 grudnia
środa
Damazego, Waldemara, Daniela
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Pielgrzymka ostatniej nadziei

Ocena: 0
1392

O historycznym aspekcie i niezwykłości papieskiej podróży do Iraku mówiono już wiele, i to w zasadzie we wszystkich mediach świata: od Bliskiego Wschodu, przez Francję, aż po pierwszą stronę weekendowego wydania amerykańskiego „New York Timesa”.

Na początku marca oczy całego świata znów skierowały się na Irak. Franciszek – jako pierwszy papież w historii – postawił stopę na ziemi, na której rozkwitały najstarsze ludzkie cywilizacje, a w ostatnich latach wciąż wybuchały konflikty i kryzysy: ekonomiczne, zdrowotne i zbrojne; na ziemi, która w XXI w. na niespotykaną skalę była świadkiem przelewu krwi przedstawicieli wszystkich niemalże religii świata.

 


RADOŚĆ I NADZIEJA

Irak dziś to państwo, na którego terenie wciąż dochodzi do zamachów, które stara się podnieść z niemalże permanentnego kryzysu i wyleczyć z ran zadanych jego mieszkańcom w ostatnich dziesięcioleciach. Zamiast mediów niech więc przemówią same ofiary. Jedną z nich jest Nadia Murad, iracka działaczka społeczna, jezydka, laureatka Pokojowej Nagrody Nobla, która stwierdziła, że wizyta papieża Franciszka podkreśla trudną sytuację mniejszości religijnych w Iraku, i która razem z przedstawicielami 34 innych organizacji podpisała list otwarty do papieża Franciszka, wyrażający uczucia nadziei i radości, podzielane przez lokalne mniejszości, w związku z papieską pielgrzymką.

Nadzieja i radość są słowami-kluczami, opisującymi tę pielgrzymkę. Podczas wizyty w Iraku Ojciec Święty spotkał się z przywódcami religijnymi, rządem i władzami lokalnymi i co najważniejsze: z irackimi chrześcijanami i członkami innych mniejszości religijnych, także tych, które w ostatnich latach przetrwały represje ze strony tzw. Państwa Islamskiego, a dla których ta pielgrzymka jest swego rodzaju cudem – jak nazwał ją jeden z mieszkańców miasta Karakosz, największego osiedla chrześcijańskiego na Równinie Niniwy, zamieszkanej niegdyś przez blisko milion chrześcijan, z których dziś pozostało dziesięciokrotnie mniej. Miasto Karakosz papież Franciszek odwiedził w niedzielę 7 marca, dzień przed wylotem do Rzymu. – Mamy nadzieję, że dzięki tej wizycie zostaniemy dostrzeżeni nie tylko na świecie, ale i we własnym kraju – powiedział mi Fadi, młody Irakijczyk pracujący dla jednej z tutejszych diecezji. Sam ma jeszcze wiele przed sobą, zajmuje się mediami i nie widać w nim strachu, powtarza, że ma nadzieję na przyszłość. Poprosił jednak, bym nie podawał jego nazwiska publicznie.

 


NAJWYŻSZY SZACUNEK

Kiedy tylko papież Franciszek, 10 minut przed godziną 12.00, wylądował w Bagdadzie w piątek 5 marca, został przywitany z najwyższymi honorami. W uroczystości powitania przewidzianej przez protokół dyplomatyczny nie wziął udziału jedynie nuncjusz apostolski w Iraku abp Matija Leskovar, który jest zarażony COVID-19. Koronawirusowe tło silnie towarzyszyło papieskiej wizycie. Pierwszego dnia Ojciec Święty został powitany na lotnisku przez premiera Iraku Mustafę Abdellatifa Mshatata, który objął swój urząd w maju 2020 r. po fali demonstracji, która ogarnęła cały kraj. Demonstracji, które zmieniły scenę polityczną Iraku; protestujący wówczas młodzi ludzie domagali się nowego otwarcia i prodemokratycznych reform.

Po przywitaniu przez delegację dzieci z kwiatami, chaldejskiego patriarchę Babilonii kard. Luisa Sako, głównego architekta tej wizyty, i po pozdrowieniu ze strony kompanii reprezentacyjnej oraz wzajemnym przedstawieniu delegacji Franciszek odbył krótkie spotkanie z premierem w jednym z pomieszczeń na terenie bagdadzkiego lotniska. Następnie skierował się w stronę oddalonego o 21 km pałacu prezydenckiego, gdzie odbyło się oficjalne powitanie papieża w Iraku. Trasę tę przejechał opancerzoną, kuloodporną limuzyną. To był jeden ze znaków rozpoznawczych tej wizyty – z jednej strony wielka radość i nadzieja Irakijczyków witających Ojca Świętego, z drugiej niezwykła troska o bezpieczeństwo Franciszka, towarzyszących mu dziennikarzy oraz wszystkich, którzy na miejscu śledzili te historyczne wydarzenia.

Przyznać trzeba, że w Iraku zastosowano środki bezpieczeństwa na skalę dotychczas niespotykaną. Nawet w Maroku Ojciec Święty poruszał się papamobile, w Iraku jednak, poza momentami zamkniętych spotkań z wiernymi, Franciszek przemieszczał się zamkniętym samochodem. A to, czego nie było widać w oficjalnych relacjach, to wielka ilość policji i wojska na ulicach irackich miast, latające w powietrzu helikoptery i drony. Murem bezpieczeństwa otoczony został nawet hotel w Bagdadzie, w którym mieszkali dziennikarze z całego świata, towarzyszący papieżowi w podróży. Na każdym niemal kroku widać było mobilizację sił bezpieczeństwa, policyjnych i wojskowych.

Wszystko to nie przyćmiło jednak radości samych Irakijczyków, którzy w wielu rozmowach podkreślali, jak ważna to dla nich wizyta. Nawet taksówkarze, najczęściej wcale nie chrześcijanie, zapytani o pielgrzymkę Ojca Świętego odpowiadali: Franciszek? Okej! Rozpoznawalność papieża w świecie islamu jest dziś bardzo duża.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest zastępcą redaktora naczelnego magazynu „Wszystko Co Najważniejsze”,
uczestnikiem pielgrzymki papieża Franciszka do Iraku

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 11 grudnia

Środa, II Tydzień Adwentu
Oto Pan przyjdzie, aby lud swój zbawić,
błogosławieni, którzy są gotowi wyjść Mu na spotkanie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mt 8, 5-11
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

Nowenna do Chórów Anielskich 10-18 XII

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter