29 kwietnia
poniedziałek
Rity, Katarzyny, Boguslawa
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Skróćmy dystans

Ocena: 0
959

Ludzie chcą spotykać się ze sobą. Potrzebują także spotkań ze swoim duszpasterzem. - mówi ks. Adam Galikowski, były duszpasterz we Francji, nowy proboszcz parafii Miłosierdzia Bożego na Saskiej Kępie w Warszawie, w rozmowie z Ludmiłą Plittą

fot. Ludmiła Plitta

Czy Francja to rzeczywiście kraj tak zlaicyzowany, jak się mówi?

Tu być może zaskoczę. Są fataliści, którzy uważają, że Kościół we Francji umiera, ja natomiast jestem optymistą, który widzi, że ten Kościół się budzi! Widać to szczególnie w dużych miastach. Mam doświadczenie pracy jako proboszcz w diecezji Quimper w Bretanii – zarówno w małych miejscowościach nadmorskich, jak i w dużym mieście Breście. Owszem, na wsi i w małych miasteczkach wciąż trudno przyciągnąć ludzi do kościoła, ale w wielkich miastach sytuacja wygląda dużo lepiej. Nie jest to tak duża liczba praktykujących katolików jak w Polsce, ale jest ich naprawdę sporo. Trzeba też podkreślić, że osoby, które przychodzą do kościoła, bardzo angażują się w życie parafii. Robią to z potrzeby serca i na zasadzie wolontariatu.

 

Na czym polega ich zaangażowanie?

W mojej parafii, ale podobnie jest również w innych, świeccy angażowali się w cały ogrom działań i posług. Wymienię tylko kilka: ekipa pastoralna – czyli osoby, które pomagają proboszczowi w zarządzaniu parafią od strony duszpasterskiej, rada ekonomiczna – złożona z kompetentnych osób zajmujących się finansami, liczne grupy przygotowujące do sakramentów chrztu, bierzmowania, Komunii, małżeństwa oraz chrześcijańskiego pogrzebu. Dalej, serwis zajmujący się koordynowaniem przepływu informacji pomiędzy członkami poszczególnych grup oraz stroną internetową i mediami społecznościowymi. Posługa liturgiczna, składająca się nie tylko z lektorów i ministrantów, ale także z zakrystianów, osób wybierających śpiewy dopasowane do czytań i zmienne modlitwy mszalne, w końcu parafian zajmujących się przygotowywaniem i wydrukiem kartek pomagających w przeżyciu Mszy Świętej. Bardzo ważną grupą są ci, którzy angażują się w przekaz wiary. W laickiej Francji w szkołach nie ma religii, dlatego cała katechizacja odbywa się przy parafiach i jest prowadzona głównie przez osoby świeckie, najczęściej na emeryturze. Miałem też w parafii grupę dbającą o porządek w kościołach, na plebanii, w salach spotkań i w ogrodzie, także osoby od drobnych napraw i remontów.

 

Czyli Kościół we Francji to małe wspólnoty aktywnych katolików?

Tak, moja wspólnota w Breście liczyła około 150 osób zaangażowanych na stałe, na pół tysiąca regularnie praktykujących. W małych miastach wyniki są nieco gorsze, ale procent zaangażowanych jest zawsze wysoki.

 

Co z dobrych doświadczeń warte jest przeszczepienia na grunt polski?

Przybywając do diecezji Quimper dwanaście lat temu, sporo krytykowałem: od organizacji duszpasterstwa do sposobów manifestowania wiary przez Francuzów. Z biegiem czasu zacząłem odkrywać dużo dobra i zmieniać swoje podejście do wielu spraw. Również bardzo wiele się nauczyłem i dziś chciałbym to wykorzystać w mojej nowej parafii. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie wszystko można przenieść na grunt polski, ale z licznych moich francuskich doświadczeń na pewno skorzystam. Oprócz współpracy ze świeckimi w tworzeniu wspólnoty parafialnej chciałbym otworzyć się na tych, których w Kościele jeszcze nie ma albo którzy z niego odeszli.

Ciekawym narzędziem może tu być inicjatywa New Pastoral, w której współtworzeniu brał udział dzisiejszy rektor Polskiej Misji Katolickiej we Francji ks. Bogusław Brzyś. Są to małe, domowe grupy, mające na celu dotarcie do osób, które nie mają potrzeby czy nawet ochoty przekroczyć drzwi kościoła, natomiast są w jakiejś relacji z regularnie praktykującymi. Ci ostatni w swoich domach organizują spotkania z wykorzystaniem gotowych materiałów bazujących na krótkich filmach, będących świadectwami ludzi, którzy przeżyli coś ważnego czy poruszającego. Spotkanie ma zacieśnić relacje z członkami grupy i stworzyć przestrzeń do zaproszenia niepraktykujących do przyjścia na Eucharystię. I okazuje się, że to działa! Wiele parafii we Francji i Polsce korzysta z tego programu. Gdyby ktoś był nim zainteresowany, warto poszukać informacji w internecie.

Drugie, co chciałbym przenieść z Francji do Polski, to skrócenie dystansu pomiędzy księdzem a parafianami.

 

Jak to zrobić?

W Bretanii nauczyłem się bycia z wiernymi. Bardzo istotna była dla nich zwykła, serdeczna rozmowa. Na zakończenie Mszy Świętej szedłem na koniec kościoła, by życzyć wychodzącym dobrego tygodnia i uścisnąć im ręce. Często organizowaliśmy też poczęstunki, żeby mieć więcej czasu na rozmowy. Ludzie chcą spotykać się ze sobą. Potrzebują także spotkań ze swoim duszpasterzem. Jego uśmiech ma szansę wlać trochę nadziei w ich czasami trudną codzienność.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter