26 kwietnia
piątek
Marzeny, Klaudiusza, Marii
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Świat wartości Jana Pawła II

Ocena: 0
4927
Wartości chrześcijańskie należy pojmować jako ucieleśnienie chrześcijańskiej postawy wobec tego, co święte, i tego, co w ujęciu chrześcijan pozostaje wyjątkowo cenne, w gruncie rzeczy konieczne, by uznawać się za kogoś odczuwającego własne istnienie.
Pojęcie wartości chrześcijańskich uwikłane jest w najróżniejsze konteksty i wyznawane filozofie. Niemniej jednak brak ogólnej ich definicji, na którą powszechnie można byłoby się zgodzić, nie stanowi przeszkody, by dokonywać sensownych rozróżnień pomiędzy różnymi przedmiotami tworzącymi materialną i duchową przestrzeń życia, jak też wzajemnie się porozumiewać oraz przekazywać osobiste doświadczenie egzystencjalne. Każdego dnia bowiem oglądamy nasz świat nie tylko z perspektywy chłodnego obserwatora, jak czynią to przedstawiciele nauk szczegółowych, ale przede wszystkim dokonujemy rozmaitych ocen, odczuwamy coś jako dobre bądź złe, kogoś chwalimy, a kogoś innego ganimy; pewne wytwory kultury uznajemy za dzieła artystycznie doskonałe, inne zaś odrzucamy, z racji ich estetycznej miernoty.

WARTOŚCI ROZUMIEMY

Egzystujemy przeto pośród wartości, w tym wartości ściśle chrześcijańskich. Stąd też – mimo swej niejednoznaczności – ten ostatni termin dla ludzi wychowanych w tradycji chrześcijańskiej, a poniekąd dla wszystkich osób z kręgu kultury zachodniej, będzie zrozumiały, choć nie zawsze umiemy rozeznać istotowy charakter owych wartości. Skoro kształtujemy osobiste widzenie świata w obszarze oddziaływania przywołanych wartości, skoro one zasadniczo współkonstytuowały i nadal współtworzą europejski styl bycia i myślenia – trudno nam funkcjonować bez odniesień do nich. Przyjmijmy zatem (na użytek tej wypowiedzi), że wartości chrześcijańskie należy pojmować jako ucieleśnienie chrześcijańskiej postawy wobec tego, co święte, i tego, co w ujęciu chrześcijan pozostaje wyjątkowo cenne, w gruncie rzeczy konieczne, by uznawać się za kogoś odczuwającego własne istnienie, jako dające poczucie szczęścia, związanego z możliwością osiągnięcia królestwa niebieskiego.

Dookreślenie „chrześcijańskie” nie sugeruje, że chodzi o wartości związane z jedną, konkretną religią, ponieważ pierwszoplanowe wartości chrześcijańskie są na ogół rozumiane jako powszechne. Ich paleta jest niezwykle rozbudowana, zróżnicowana i bogata. W swej historii chrześcijanie starali się, z mniejszą bądź większą intensywnością, je realizować, zwłaszcza tzw. cnoty wlane: wiarę, nadzieję, miłość Boga i bliźniego. Podkreślano też znaczenie ubóstwa, miłosierdzia, pokuty, w zależności od projektów wyróżnianych w danym momencie dziejowym przez teologów czy znawców religijnej doktryny. W każdym razie trzeba pamiętać o rudymentarnej zasadzie, że miejscem, w którym wartości się urzeczywistniają, jest kultura, gdyż – jak zaznacza konstytucja duszpasterska Gaudium et spes – „do istoty człowieka należy to, że do prawdziwego i pełnego człowieczeństwa dochodzi on jedynie poprzez kulturę, to jest troskę o dobra i wartości natury. Gdziekolwiek więc chodzi o życie ludzkie, natura i kultura łączą się ze sobą jak najściślej”(KDK, II, 53).

BŁĄD ANTROPOLOGICZNY

Obecna kultura jednakowoż znajduje się w stanie dramatycznego kryzysu, w swego rodzaju „aksjologicznej ciemności”. Liberalne społeczeństwa pluralistyczne odrzucają chrześcijański obraz świata na rzecz abstrakcyjnie rozumianego humanizmu, godności i praw człowieka. Ich wyznawcy popełniają tzw. błąd antropologiczny, to znaczy propagują taki styl życia, w którym zamazuje zasię ludzka wrażliwość na Boga, a przez to i wrażliwość na człowieka, na jego – wywiedzione ze stwórczej miłości – godność i osobistą niepowtarzalność. Żyjemy po prostu w aurze umysłowości oświeceniowej, przejawiającej się w negacji Boga i religii, by w to miejsce postawić człowieka lub jakąś ludzką zbiorowość. Jan Paweł II, rozumiejąc tę sytuację, stwierdził: „Człowiek współczesny został sam: sam jako twórca własnych dziejów i własnej cywilizacji; sam jako ten, który stanowi o tym, co jest dobre, a co złe, jako ten, który powinien istnieć i działać etsi Deus non daretur – nawet gdyby Boga nie było”. Skutki tego odczuwamy dzisiaj w sposób namacalny i zarazem tragiczny.

Środowisko tygodnika „Idziemy”
akceptuje i stara się promować
właśnie tego rodzaju model kultury,
w której człowiek jest nie tylko
jej podmiotem i twórcą,
ale też przedmiotem i celem

Narzuca się wszak pytanie: dlaczego to się wszystko dzieje? Odpowiedź jest jednoznaczna i właściwie jasna: ponieważ odrzucono Boga jako Stwórcę, a przez to przekreślono źródło stanowienia o tym, co dobre, a co złe. Sferę najgłębiej budującą człowieczeństwo, czyli kategorię „natury ludzkiej” zdekonstruowano, zastępując ją myślowymi konstrukcjami, dowolnie kształtowanymi w zależności od nieustannie zmieniających się okoliczności. Zagubiono autorytety i moralne wzorce godne naśladowania. Staliśmy się, chcąc nie chcąc, uczestnikami kultury, odważnie nazwanej przez Jana Pawła II „kulturą śmierci”.

Na szczęście jego wypowiedzi nie sugerują, że żyjemy bez żadnych perspektyw na przyszłość. Ewangelia – mimo trudności – wpływa na bycie społeczeństw. Wewnętrzne przemiany w Kościele skoncentrowane na ewangelizacji, na pełniejszym zrozumieniu misji właściwej wszystkim chrześcijanom, rola męczenników i świadków wiary, rozwijająca się ekumeniczna współpraca, zwłaszcza z judaizmem i islamem (choć bardzo powolna i z wielu względów ryzykowna) – wszystkie te poczynania umacniają świat chrześcijańskich wartości. Jan Paweł II zdecydowanie podkreślał, że Ewangelia może rozwijać się w różnych kulturach, nie zagrażając żadnej z nich, a Boży plan zbawienia obejmuje wszystkich ludzi bez wyjątku. Bóg dotyka serca i sumienia ludzi wszelkich czasów, ras i kultur. Natomiast kośćcem wartości i praw człowieka jest jego wyjątkowa i nienaruszalna godność jako osoby. Z niej wypływają inne wartości podstawowe, takie chociażby jak wolność, równość, sprawiedliwość, prawo do życia, małżeństwa i rodziny. Są one konsekwencją węzłowego faktu, że zostaliśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boże. Dlatego umiłowanie prawdy, upodobanie w tym, co piękne, i pielęgnacja dobra przynależą ludzkiej kondycji na zasadzie naturalnej oczywistości.

CHRYSTUS JEST ODPOWIEDZIĄ

Świat chrześcijańskich wartości jest wynikiem określonej wizji antropologicznej, opisanej zwłaszcza w dokumentach Soboru Watykańskiego II. Zgodnie z nią człowiek naprawdę i realnie nie jest w stanie żyć bez Chrystusa, bez spotkania z niesamolubną, czystą Miłością, bez żywego uczestnictwa w sakramentach świętych. Inaczej jego codzienność byłaby pozbawiona widocznego i rozpoznawalnego sensu. Ujęty w taki sposób człowiek tworzy model kultury integralnej, harmonizującej ze sobą ciało i duszę, osoby i wspólnoty, rozumność i uczuciowość; kultury bazującej na miłości, prowadzącej – w wierze – do utrwalania nadziei życia wiecznego. Środowisko tygodnika „Idziemy” akceptuje i stara się promować właśnie tego rodzaju model kultury, w której człowiek jest nie tylko jej podmiotem i twórcą, ale też przedmiotem i celem.

Kultura i wiara stanowią nierozerwalną jedność. Bóg wszakże istnieje, pragnie naszego szczęścia, a Chrystus – Syn Boży – faktycznie nas odkupił. „Jeśli człowiek jest problemem – pisał Jan Paweł II – to Chrystus jest odpowiedzią. Jeśli życie jest problemem, to nie jest ono nieprzeniknioną zagadką, lecz godną uwielbienia tajemnicą miłości. Przez swoje życie i swoją śmierć, przepełnione nieskończoną miłością, Chrystus, syn Maryi Dziewicy, oświecił dogłębnie najbardziej niezgłębione strony naszego życia. On, jeden z miliardów, a równocześnie Jedyny”.

Oto przesłanie, które warto przyjąć z wdzięcznością. Aby móc dążyć do doskonałości we właściwym sobie porządku, czynić dobro i unikać zła, troszczyć się o przekazywanie i zachowanie życia, pomnażać i rozwijać bogactwa otaczającego nas świata, kultywować więzi społeczne, poszukiwać prawdy, spełniać dobre czyny, kontemplować piękno. Tylko z Bogiem potrafimy wspomniane cele trwale materializować. Jesteśmy bowiem dziełem kultury, z Boga się wywodzącej i ku Bogu zmierzającej.

ks. Jan Sochoń
fot.
Paweł Wypych
Idziemy nr 38 (521), 20 września 2015 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 25 kwietnia

Czwartek, IV Tydzień wielkanocny
Święto św. Marka, ewangelisty
My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego,
który jest mocą i mądrością Bożą.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mk 16, 15-20
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter