1 maja
środa
Józefa, Jeremiasza, Filipa
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Szaleni w Duchu

Ocena: 0
5140

Duch czy gołąb?

Liderzy wspólnot charyzmatycznych potwierdzają, że zdarza się, iż wypowiedziane słowa nie są proroctwem, ale pobożnym życzeniem modlącego się. Na szczęście, jak twierdzi ks. Roman Trzciński, takie słowa nie poruszają serca, szybko się o nich zapomina.

– Królestwo Boże zdobywają gwałtownicy – potwierdza Bartek Czerwiński. – Dlatego często trzeba znaleźć w sobie odwagę, by po prostu się odezwać bez gwarancji, bez strachu, że się nie ośmieszę. Jedna osoba z naszej wspólnoty kiedyś w autobusie miała w sercu przynaglenie, by wstać i powiedzieć do wszystkich: „Jezus Cię kocha”. Było jej bardzo wstyd, ale czerwona jak burak powiedziała słowa, które pojawiły się w jej sercu. Kiedy wysiadła z autobusu, podszedł do niej jeden z pasażerów. Okazało się, że był to ksiądz, który utracił wiarę i właśnie jechał do kurii, by ostatecznie porzucić kapłaństwo. Dzięki tej prostej ewangelizacji doświadczył miłości Boga i pozostał wierny powołaniu.

Podobnie jest z darem modlitwy językami. To Bóg wybiera miejsce i czas. Ks. Roman Trzciński po raz pierwszy zaczął modlić się w ten sposób podczas spaceru w lesie. – Wcześniej chciałem modlić się językami, ale zupełnie nie wiedziałem jak to zrobić. Aż pewnego razu zupełnie niespodziewanie zacząłem modlić się w językach. Po prostu poczułem, że słowa, które do tej pory wypowiadałem były za ciasne, by opisać to, co chciałem Bogu powiedzieć. Modlitwa językami pomaga wyrazić to, co niewyrażalne.

Bartek Czerwiński pierwszą taką modlitwę przeżył we własnym pokoju podczas nauki do egzaminu z postępowania cywilnego. Dariusz Malejonek, lider zespołu Maleo Reggae Rockers wielokrotnie wspominał, że przygodę z tym charyzmatem przeżył w warszawskim tramwaju, ku wielkiej konsternacji pasażerów. A kiedy rozradowany i dumny pobiegł opowiedzieć o tym wydarzeniu duszpasterzowi wspólnoty, ten odrzekł: „Darek, jaką ty masz małą wiarę…”.

Z charyzmatami wiąże się niebezpieczeństwo zbytniego skoncentrowania się na nich samych i emocjach, które wywołują – zauważa Bartek Czerwiński. A przecież mają prowadzić ludzi do Boga. Św. Ignacy z Loyoli powiedział kiedyś, że bardziej wartościowe jest zaparcie się siebie niż wskrzeszanie umarłych. Jest tak, ponieważ charyzmaty są darami danymi za darmo, nie ma w nich mojej zasługi, natomiast zaparcie się siebie to świadomy wysiłek mojej woli.

O. Groszewski lubi powtarzać, że nie każdy gołąb to Duch Święty. Co to oznacza? Że wszystko trzeba rozeznawać. Najlepiej po owocach – To, że mówię językami a ktoś inny nie, wcale nie oznacza, że jestem bardziej święty. Trzeba uważać, by nie wbijać się w pychę. Jeśli coś jest z Boga, przyniesie pokój i będzie umacniać wiarę we wspólnocie. Jeśli nie, zrobi zamęt i zniknie – tłumaczy.

W każdym położeniu uwielbiaj

Wszyscy są zgodni, że najistotniejszym rysem modlitwy charyzmatycznej jest uwielbienie. Bo kiedy człowiek odwraca oczy od swojej biedy i zaczyna wielbić Boga, otwiera Wszechmogącemu pole do działania.

– Nieraz skarżymy się, że Bóg nie czyni w naszym życiu cudów, że nie daje nam odczuć, że się o nas troszczy. A prawda jest taka, że sami związujemy Mu ręce – podkreśla ks. Trzciński. – Kiedy zaczynamy uwielbiać, usuwamy wszelkie blokady oddzielające nas od Niego i Bóg może obdarzyć nas łaskami, których najbardziej potrzebujemy.

Łatwo jest uwielbiać Boga, kiedy wszystko dobrze się układa. Kiedy przychodzą trudności, modlitwa uwielbienia więźnie w gardle. Życie pokazuje jednak, że uwielbienie przez łzy przynosi zaskakujące efekty. – Kiedy mój tata miał wypadek było mi bardzo ciężko, ale wiedziałem, że uwielbianie Boga jest jedyną nadzieją – wspomina Bartek Czerwiński. – Na trzy dni przed śmiercią taty, podczas modlitwy za niego, Pan dał mi obraz światłości, która nie oślepia – miejsca wypełnionego Jego obecnością, pokojem i przebaczeniem. Wtedy usłyszałem: „Nie mieszaj się do tego. Ja już tego chcę”. Wiedziałem, że tata umrze, ale dzięki temu doświadczeniu byłem na to przygotowany i mogłem przyjąć jego śmierć z nadzieją.

– Uwielbienie jest stylem życia – potwierdza o. Groszewski. – Ci, którzy narodzili się z Ducha, są jak wiatr. Szum jego słyszysz, ale nie wiesz, skąd pochodzi i dokąd zmierza. Tak właśnie jest z charyzmatykami: idą tam, gdzie Bóg ich posyła.

Iwona Świerżewska
fot. Iwona Świerżewska/Idziemy
Idziemy nr 33 (465), 15-17 sierpnia 2014 r.



PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 1 maja

Środa, V Tydzień wielkanocny
Wspomnienie św. Józefa, rzemieślnika
Trwajcie we Mnie, a Ja w was trwać będę.
Kto trwa we Mnie, przynosi owoc obfity.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 15, 1-8
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter