29 kwietnia
poniedziałek
Rity, Katarzyny, Boguslawa
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Szopki na osiemsetlecie

Ocena: 5
1047

W tym roku mija osiemset lat od chwili, gdy św. Franciszek z Asyżu ustawił pierwszą szopkę w miejscowości Greccio. Ten niezwykły jubileusz uczczono w sercu chrześcijaństwa, przed bazyliką watykańską.

fot. ks. Waldemar Turek

Tomasz z Celano, który napisał pierwszą biografię św. Franciszka, opowiada, że pierwsza szopka powstała trzy lata przed śmiercią Biedaczyny z Asyżu, która nastąpiła 3 października 1226 r. Było to zatem Boże Narodzenie 1223 r. Do pierwszej szopki wstawiono żłóbek z sianem, wprowadzono wołu i osła. Na święta przybyło wielu braci franciszkanów z pobliskich miejscowości i rzesze wiernych, bo Greccio, położone w dolinie Rieti, ok. 60 km od Rzymu, stawało się nowym Betlejem. Święty Franciszek stał przed żłóbkiem, przejęty czcią, pełen radości i wdzięczności. Nad żłóbkiem odprawiano uroczystą Mszę Świętą, a święty, będący wtedy diakonem, donośnym głosem odśpiewał Ewangelię. Następnie wygłosił kazanie, przemawiając ze słodkością o narodzeniu ubogiego Króla i małym miasteczku Betlejem. Jeden z jego przyjaciół doznał wówczas wizji: ujrzał Dzieciątko leżące w żłobie, do którego zbliżył się św. Franciszek, aby Je zbudzić z głębokiego snu. Tomasz z Celano dodaje, że wizja ta miała charakter na wskroś symboliczny, gdyż w wielu sercach ludzkich Dziecię Jezus zostało uśpione i święta Bożego Narodzenia stwarzają doskonałą okazję do tego, żeby Je obudzić. Od tego zależy właściwe przeżycie świąt.

 


WEDLE INWENCJI

Osiem wieków po tamtych wydarzeniach trudno byłoby sobie wyobrazić święta Bożego Narodzenia bez szopki. Zrozumiałe jest więc, że nie tylko franciszkanie, ale w jakiejś mierze wszyscy wierni chcą uczcić tę rocznicę. Jubileusz zaznaczono także w tradycyjnej, już szóstej edycji Międzynarodowej Wystawy „Sto szopek w Watykanie” na placu św. Piotra.

Tegoroczna wystawa, organizowana tradycyjnie przez watykańską Dykasterię ds. Ewangelizacji, zgromadziła ponad 120 dzieł (wbrew stałej nazwie „Sto szopek”) wielu artystów i rzemieślników, ale także amatorów, wśród nich więźniów, dzieci i młodzieży szkolnej. Są to szopki z różnych materiałów, jak gazety, tkaniny, korek, drewno, ceramika, terakota. Zostały wykonane w różnych formach i kolorach, wedle inwencji twórców. Pochodzą z wielu krajów świata, m.in. Watykanu, Włoch, Chorwacji, Hiszpanii, San Marino, Ukrainy, Irlandii, Słowenii, Węgier, Polski, Estonii, Niemiec, Słowacji, Czech, Austrii, Rosji, Stanów Zjednoczonych, Kolumbii, Tajwanu, Wenezueli, Filipin, Gwatemali i Paragwaju.

Podczas inauguracji wystawy w święto Niepokalanego Poczęcia podkreślono, że św. Franciszek miał wielką intuicję i przybywając do Greccio, nie chciał proponować wiernym swoich czasów niczego innego, jak tylko to, co Kościół zawsze miał do zaofiarowania: Dobrą Nowinę o Bogu, który stał się człowiekiem. A ponieważ Biedaczyna z Asyżu ukochał ubóstwo i prostotę, chciał tym „bogactwem” podzielić się z innymi, zaangażować ludzi do głębszego przeżywania święta Narodzenia Pańskiego. Także przez obraz szopki – przypominającej, w jakiejś mierze, tamtą jedyną, niepowtarzalną, a jednocześnie możliwą do wyobrażenia na różne sposoby.

Możemy zatem na wystawie w Watykanie podziwiać na wskroś oryginalne dzieła: szopkę całkowicie zmechanizowaną, rzeźbioną w kształcie ekspresu do kawy, uszytą z tkaniny, umieszczoną w beczce i otoczoną kiściami winogron, szopki pochodzące ze słynnych kolekcji, m.in. z katedry w Turynie, szopkę telewizji watykańskiej. Ta ostatnia jest w formie ekranu, ze sceną narodzin Zbawiciela umieszczoną wewnątrz aparatu. Z jednej strony żłóbka dostrzegamy kamerę telewizyjną nagrywającą głównych bohaterów tamtego wydarzenia, z drugiej – kręcący się globus, symbolizujący ziemię, na którą przychodzi Syn Boży.

Oglądając szopki, odnosi się wrażenie, że wrażliwość i wyobraźnię twórców w dużej mierze poruszyły wyzwania i kryzysy współczesności. Prezentowane są także szopki związane z regionami działań wojennych, jak ta wykonana przez Luciana Capriottiego i dedykowana Ukrainie. Jako materiał posłużyły artyście ceramika i dwa odłamki bomb zrzuconych na miasto Charków.

 


W POLSKIEJ CHACIE

Polaków oglądających wystawę szopek na placu św. Piotra szczególnie interesują te, które związane są z bardzo bogatą i różnorodną tradycją narodową w tej dziedzinie. Jedna z szopek, wykonana przez artystę rzeźbiarza Jana Szajera, przybyła z Podkarpacia, z Markowej. Znajduje się ona na zaszczytnym miejscu, zaraz przy wejściu na wystawę, po lewej stronie. Markowska szopka zbudowana została z drewna i słomy. Przedstawia wiejską chatę o konstrukcji przysłupowej, na wzór tych, jakie były stawiane w połowie XX w. w tamtym regionie. Odznacza się przyciągającym uwagę kształtem i harmonią kolorów, z różnymi odcieniami brązu.

W centralnym miejscu sceny we wnętrzu chaty jest oczywiście żłóbek otoczony zwierzętami. Maryja i Józef przyglądają się Dziecięciu. U góry dwaj aniołowie zwiastują radość i strzegą wejścia. W lewej części chaty, nieco na uboczu, rodzina Ulmów: Wiktoria i Józef wraz z dziećmi, z których jedno przebywa jeszcze w łonie matki. Wszyscy kierują wzrok na scenę Bożego Narodzenia. W dolnej części dachu ze słomy umieszczono napis po polsku, angielsku i włosku: „Błogosławiona Rodzina Ulmów”. Prawa część chaty upamiętnia rodzinę Goldmanów, z wypisanymi po polsku i hebrajsku imionami ośmiorga jej członków, którzy zginęli wraz z Ulmami.

Przesłanie autora szopki jest jasne: Ulmowie w czasie okupacji niemieckiej podzielili się swoim niewielkim drewnianym domem z ośmioosobową żydowską rodziną. Teraz, w symbolicznej szopce, dzielą się nią także ze Świętą Rodziną.

W zupełnie innym stylu jest szopka wykonana przez Dariusza Czyża, reprezentująca szopki krakowskie, inspirowana jednak w tym wypadku architekturą nie Krakowa, lecz Rzymu. Rozpoznajemy m.in. kopułę bazyliki św. Piotra, wieże bazyliki Matki Bożej Większej, taras Zamku św. Anioła, kolumnę ze statuą Matki Bożej, rzymską wilczycę itd. Trudno oderwać wzrok od tego dzieła, wszak wiele tu kolorów, szczegółów i symboli do odkrycia…

 


LOKALNE I POWSZECHNE

Zwiedzając wystawę, cieszyłem się, że w tym roku mamy szopki z Polski, wyraziste i pełne treści ciągle do nas przemawiających. Chwała za to wszystkim, którzy do tego się przyczynili. To promocja naszych tradycji, kultury i zwyczajów. W rzeczywistości bowiem te i inne szopki opowiadają w jakiejś mierze o ojczyznach ich twórców, o regionach i ziemiach, a przede wszystkim o ich mieszkańcach. Nic więc dziwnego, że zwiedzający z nadzieją szukają szopki, która byłaby związana z ich ziemią, gdzie się urodzili się i wychowali, gdzie przeżywali i przeżywają swoje Boże Narodzenie. Te szopki reprezentują Kościoły lokalne, ale ożywiane są tym samym duchem, który ożywia cały Kościół powszechny.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest kapłanem diecezji płockiej, filologiem klasycznym i patrologiem, pracownikiem Stolicy Apostolskiej

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter