29 kwietnia
poniedziałek
Rity, Katarzyny, Boguslawa
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Uprawna rola Boża

Ocena: 0
999

Obraz podatnej na uprawę Bożej roli nie ma takiego osadzenia w Starym Testamencie, jak inne obrazy Kościoła. Zmienia się to w Nowym Testamencie.

fot. xhz

Izraelici byli ludem pasterskim i nawet wtedy, gdy wielu z nich przeszło na osiadły tryb życia, rolnictwem zajmowali się nieliczni. Nie bez znaczenia jest i to, że duże połacie Palestyny nie nadają się pod uprawę. Najbardziej żyzna jest północ kraju, czyli Galilea. Lecz nawiązania do niej rzadko pojawiają się na kartach Starego Testamentu.

 


PRZYPOWIEŚĆ O SIEWCY

Dla odmiany w Nowym Testamencie właśnie Galilea zajmuje szczególne miejsce. Opuściwszy Nazaret, Jezus udał się do Kafarnaum. Stamtąd wędrował do okolicznych miejscowości, położonych wśród żyznych pól i ogrodów. Ich widok usposabiał do nauczania w przypowieściach. Główne miejsce zajmował w nich temat królestwa Bożego bądź królestwa niebieskiego. Jezus nauczał, że wprawdzie zostało ono przez Niego zapoczątkowane, ale pełna jego realizacja dokona się dopiero w przyszłości.

Pewnego dnia Jezus „wszedł do łodzi i usiadł, a cały lud stał na brzegu” (Mt 13, 2). Rozpoczął nauczanie od przypowieści o siewcy (Mt 13, 1-9), którą wkrótce wyjaśnił swoim uczniom (13, 18-23). Ta przypowieść obrazuje różne losy głoszenia słowa Bożego, które stanowi jedną z najważniejszych powinności Kościoła. „Oto siewca wyszedł siać” (w. 3) – sianie oznacza śmierć ziarna, która wydaje nowe życie. Ojcowie Kościoła dopatrywali się tu aluzji do śmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa jako zaczynu Kościoła. Wyjście siewcy zapowiada trud głosicieli Ewangelii, którzy nie czekają, żeby do nich przychodzono, lecz szukają ludzi podatnych na słuchanie i przyjęcie Ewangelii. Siewca nie czyni rozróżnienia, gdzie wysiać ziarno, lecz sieje tam, gdzie się aktualnie znajduje. Takie jest zadanie Kościoła: ma się zwracać do wszystkich i do każdego.

Przypowieść zajmuje się nie siewcą, lecz ziarnem, czyli nauczaniem, którego losy zostały zobrazowane na cztery sposoby. „A gdy siał, jedne [ziarna] padły na drogę, nadleciały ptaki i wydziobały je” (w. 4). Siewca chce, żeby ziarno padło na rolę, ale jakaś jego część padnie na drogę obok uprawnej roli. Jezus wyjaśnił: „Do każdego, kto słucha słowa o królestwie, a nie rozumie [go], przychodzi Zły i porywa to, co zasiane jest w jego sercu” (w. 19). Przyjęcie Ewangelii wymaga przejścia od słuchania do rozumienia, ów proces zaś odbywa się we wnętrzu człowieka. Jak twarda droga nie daje żadnych nadziei na wzrost ziarna, tak zatwardziałe ludzkie serce uniemożliwia podatność na przyjęcie słowa. Kościół musi się liczyć z tym, że niemała część wysiłku ewangelizacyjnego okazuje się nieskuteczna. Co więcej, ludzie wykazujący brak podatności na przyjęcie Ewangelii padają łupem Złego. Grecki rzeczownik z rodzajnikiem określonym (ho poneros, „Zły”) wskazuje na zło osobowe, czyli Szatana jako przeciwnika Boga. Zmagania z nim są trwale wpisane w działalność, którą Kościół prowadzi. Wiedząc, że tak jest i będzie, nie może zaniechać zasiewu, aby nie zaciągnąć winy wskutek zniechęcenia.

Jezus powiedział: „Inne [ziarna] padły na grunt skalisty, gdzie niewiele miały ziemi; i wnet powschodziły, bo gleba nie była głęboka. Lecz gdy słońce wzeszło, przypaliły się i uschły, bo nie miały korzenia” (ww. 5-6). Na znacznych połaciach Palestyny pod bardzo płytką warstwą gleby znajduje się twarda skała. Po nawiązaniu do tych realiów uczniowie otrzymali wyjaśnienie: „Posiane na grunt skalisty oznacza tego, kto słucha słowa i natychmiast z radością je przyjmuje; ale nie ma w sobie korzenia i jest niestały. Gdy przyjdzie ucisk lub prześladowanie z powodu słowa, zaraz się załamuje” (ww. 20-21). Wątłe rośliny, które wyrosły z ziarna, nie uschły na skutek upału, bo potrzebują słońca, ale dlatego, że „nie miały korzenia”. Nie wystarczy entuzjazm w postaci „słomianego ognia”; konieczna jest trwała postawa, która ziarnu słowa Bożego pozwala wyrosnąć i przez stały dopływ wilgoci, czyli życia czerpanego z korzenia wiary, nie dopuści do jego uwiądu.

Dalej słyszymy: „Inne znowu padły między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je” (w. 7). Palestyna obfituje w rozmaite gatunki krzewów cierniowych, których usuwanie wymaga wiele wysiłku. Jezus widzi w nich obraz ludzi, których usposobienie jest dalekie od podatności na Boży siew: „Posiane między ciernie oznacza tego, kto słucha słowa, lecz troski doczesne i ułuda bogactwa zagłuszają słowo, tak że zostaje bezowocne” (w. 22). „Ciernie” to ludzie uwikłani w różne sprawy doczesne, które ograniczają ich widzenie i wrażliwość, a także bogaci, nieczuli na biedę, która ich otacza. Święty Paweł pisał o nich: „A ci, którzy chcą się bogacić, popadają w pokusę i w zasadzkę [diabła] oraz w liczne nierozumne i szkodliwe pożądania. One to pogrążają ludzi w zgubie i zatraceniu” (1 Tm 6, 9). Jezus ostrzegał, że takim ludziom trudno wejść do Królestwa Bożego. Wielu z nich uważa, że nie potrzebuje Kościoła.

A oto czwarty obraz: „Inne wreszcie padły na ziemię żyzną i plon wydały, jedno stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny, a inne trzydziestokrotny” (w. 8). Różnica w plonach bierze się z jakości gleby, bo nawet jeżeli jest ona żyzna, to nie wszędzie jednakowo. Wyjaśnienie brzmi: „Posiane wreszcie na ziemię żyzną oznacza tego, kto słucha słowa i rozumie [je]. On też wydaje plon: jeden stokrotny, drugi sześćdziesięciokrotny, inny trzydziestokrotny” (w. 23). Skuteczność posłannictwa Kościoła zależy nie tylko od ziarna słowa Bożego, lecz również od dyspozycji i uwarunkowań tych, którzy je przyjmują. Święty Cyryl Aleksandryjski (zm. 444 r.) tak to skomentował: „Nie mierzymy więc jednakową miarą dobrych czynów wszystkich świętych ludzi. Z większym pragnieniem chcemy podążać za większymi ich czynami, nie zatrzymywać się zaś nad przyziemnymi” („Komentarz do Ewangelii św. Łukasza” 8, 5, 9).

 


PRZYPOWIEŚĆ O PSZENICY I CHWAŚCIE

Po wyjaśnieniu przypowieści o siewcy następuje przypowieść o chwaście (Mt 13, 24-30), która też została przez Jezusa wyjaśniona (13, 36-43). Pierwsza część przypowieści ma charakter narracyjny: „Królestwo niebieskie podobne jest do człowieka, który posiał dobre nasienie na swojej roli. Lecz gdy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel, nasiał chwastu między pszenicę i odszedł. A gdy zboże wyrosło i wypuściło kłosy, wtedy pojawił się i chwast” (ww. 24-26). Nie można wykluczyć, że wzmianka o niegodziwym zachwaszczeniu obsianej roli nawiązuje do sytuacji, które naprawdę miały miejsce. Prawo rzymskie przewidywało surową karę za takie przestępstwa, a więc musiały się one zdarzać.

Przypowieść maluje obraz sytuacji Kościoła, w którym współistnieje obok siebie to, co dobre, oraz to, co złe. Wyjaśniając ją uczniom, Jezus powiedział: „Tym, który sieje dobre nasienie, jest Syn Człowieczy. Rolą jest świat, dobrym nasieniem są synowie królestwa, chwastem zaś synowie Złego. Nieprzyjacielem, który posiał chwast, jest diabeł, a żeńcami są aniołowie” (ww. 37-39). „Synowie królestwa” to wyznawcy Jezusa Chrystusa, którzy „obsiewają” świat głoszeniem Ewangelii i przykładem własnego życia. Mimo wysiłku, jaki wkładają, i „dobrego nasienia”, którym dysponują, obok nich żyją „synowie Złego”, przedstawieni jako chwasty. Opisując sytuację Kościoła, Jan Paweł II podkreślił: „Wciąż na nowo Kościół podejmuje zmaganie się z duchem tego świata, co nie jest niczym innym, jak zmaganiem się o duszę tego świata. Jeśli bowiem z jednej strony jest w nim obecna Ewangelia i ewangelizacja, to z drugiej strony jest w nim także obecna potężna anty-ewangelizacja, która ma też swoje środki i swoje programy i z całą determinacją przeciwstawia się Ewangelii i ewangelizacji” („Przekroczyć próg nadziei”, s. 96).

Druga część przypowieści podejmuje dwie kwestie. Skoro świat i Kościół są dziełami Boga, nasuwa się pytanie, skąd bierze się w nich obecność zła. Gospodarz, którym w pierwszej Ewangelii kanonicznej jest Bóg albo Jezus Chrystus, przedstawiony w w. 38 jako Syn Człowieczy, odpowiedział: „Nieprzyjazny człowiek to sprawił” (w. 28). „Nieprzyjazny człowiek” to obraz Szatana, który działa podstępnie, a jego zasiew odbywa się nocą. Obecność zła w świecie i w Kościele nie wynika z bezradności Boga. Z powodów, których nie znamy, dopuszcza On działanie Szatana.

Obszerniej została potraktowana druga kwestia: „Rzekli mu słudzy: «Chcesz więc, żebyśmy poszli i zebrali go?” (w. 28). Palestyńscy rolnicy wkładali wiele pracy w usuwanie chwastów. Jednak to, co w uprawie zbóż jest normalne i potrzebne, nie może być dosłownie przeniesione na ludzi. „A on im odrzekł: «Nie, byście zbierając chwast, nie wyrwali razem z nim i pszenicy. Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa…” (w. 29). Paradoks obecności zła polega na tym, że stanowi ostrzeżenie dla dobrych. Słowa „pozwólcie obojgu róść aż do żniwa” zachęcają do ufności w obliczu zła, które godzi w Kościół, ale ostatecznie zostanie pokonane.

Natura Kościoła istniejącego w doczesności wymaga cierpliwej wytrwałości oraz świadomości, że świat nie jest niebem. Trzeba jednak liczyć się z perspektywą żniwa, która zapowiada sąd nad światem: „Jak więc zbiera się chwast i spala w ogniu, tak będzie przy końcu świata. Syn Człowieczy pośle aniołów swoich: ci zbiorą z Jego królestwa wszystkie zgorszenia oraz tych, którzy dopuszczają się nieprawości, i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Wtedy sprawiedliwi jaśnieć będą jak słońce w królestwie Ojca swego” (ww. 40-43).

Obraz uprawnej roli Bożej powraca w nauczaniu św. Pawła skierowanym do Koryntian. Nawiązując do trudu głoszenia Ewangelii, w którym uczestniczyli także inni, napisał: „Ten, który sieje, i ten, który podlewa, stanowią jedno; każdy według własnego trudu otrzyma należną mu zapłatę. My bowiem jesteśmy pomocnikami Boga, wy zaś – uprawną rolą Bożą i Bożą budowlą” (1 Kor 3, 8-9).

Z obrazem roli Bożej kojarzy się obraz rolnika. W Drugim Liście do Tymoteusza czytamy: „Rolnik, który się trudzi, pierwszy powinien korzystać z plonów” (2 Tm 2, 6). Natomiast w Liście św. Jakuba zapowiedź ponownego przyjścia Jezusa Chrystusa została porównana do oczekiwania rolnika na plony: „Trwajcie więc cierpliwie, bracia, aż do przyjścia Pana. Oto rolnik czeka wytrwale na cenny plon ziemi, dopóki nie spadnie deszcz wczesny i późny” (Jk 5, 7). „Deszcz wczesny”, kończący porę suchą (październik), umożliwia zasiewy i zapowiada obfite plony; po „deszczu późnym”, kończącym porę deszczową (kwiecień), następuje dojrzewanie zbóż i żniwa. Zmiany, które odbywają się w naturze i regulują ludzkie życie, dobrze ilustrują uwarunkowania czasu Kościoła. Osadzony w realiach doczesności, jest wychylony ku wieczności w nadziei, że wszystko, co przeżywa, prowadzi go na spotkanie ze zmartwychwstałym i uwielbionym Panem.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Profesor zwyczajny, laureat Nagrody Ratzingera, wykładowca Pisma Świętego na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter