30 kwietnia
wtorek
Mariana, Donaty, Tamary
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Uzdrowicielka z Suserza

Ocena: 0
7717
Od 500 lat Maryja odbiera tu cześć jako Uzdrowicielka Chorych. W święto Wniebowzięcia NMP o godz. 12.00 ta niewielka mazowiecka parafia zaprasza na koronację obrazu Matki Bożej z Dzieciątkiem.
– To przełomowe wydarzenie nie tylko w życiu naszej parafii, ale i w skali diecezji łowickiej – mówi ks. kanonik Jerzy Czarnota, miejscowy proboszcz i kustosz sanktuarium. Korony pobłogosławił kilka miesięcy temu papież Franciszek.

Bp Andrzej Franciszek Dziuba w liście pasterskim zaprosił na koronację do Suserza przedstawicieli wszystkich parafii i wspólnot zakonnych. „Niech zjednoczy nas wdzięczność Matce Bożej i wiara w Jej matczyną pomoc. Mamy tak wiele spraw w naszym życiu, które potrzebują uleczenia: w wymiarze osobistym, małżeńskim i rodzinnym, a także kościelnym. Będziemy wspólnie wołać: Uzdrowienie Chorych, módl się za nami”.

Sanktuarium leży w połowie drogi między Żychlinem a Gąbinem, około 30 km na południe od Płocka. Do niedawna był to teren typowo rolniczy. – Niestety, upadły już małe gospodarstwa i zostały przede wszystkim duże farmy. A u nas zawsze była inna kultura rolna, nawet z małych gospodarstw rodzice potrafili wychować i wyżywić dzieci. Dziś są wioski, w których można spotkać jedynie kilku gospodarzy pracujących jeszcze na roli – mówi proboszcz Suserza.

Parafia powstała już w XIII w., wtedy była tu diecezja poznańska. Po 1798 r. znalazła się w granicach powstałej wtedy diecezji warszawskiej. Na skutek zmian struktur diecezjalnych w Polsce, w 1925 r. została włączona do diecezji płockiej, a w 1992 r. do powstałej wówczas diecezji łowickiej.

Suserz pewnie nie wyróżniałby się niczym spośród tysięcy innych wiosek w Polsce, gdyby nie obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem, który od wieków doznaje tu czci. Namalowany jest na płótnie przyklejonym do deski, nawiązuje do stylu malarstwa włoskiego. Dwaj aniołowie podtrzymują koronę, która zdobi skronie Maryi, głowę Dzieciątka opromienia nimb. Mały Chrystus jedną ręką błogosławi, a w drugiej trzyma kulę ziemską. Metalową sukienkę z warsztatu Łopieńskich założono na obraz w XIX w.

Nieszczęścia i ratunek

Początki kultu maryjnego w Suserzu mają związek z dość dramatycznymi wydarzeniami. Właściciel wsi Krzysztof Lasocki przeszedł na protestantyzm i w 1543 r. kościół przekazał w ręce innowierców. Protestanci w tamtych czasach byli niezwykle gorliwi w usuwaniu tego, co katolickie. W Aktach Grodzkich Gostynina pozostał zapis z 1613 r.: „Gdy w roku 1553 palono wszystkie ozdoby i dokumenty kościoła, ten wizerunek Najświętszej Maryi Dziewicy z Dzieciątkiem Jezus od ognia nie niszczał. Jeden z obecnych, nazwiskiem Polek, szydząc sobie bezbożnie, popychał go nogą do ognia, gdy nagle sam do ognia na twarz upadł. Wyciągnięto go silnie poparzonego i na marach do domu odniesiono. Od owej chwili nieszczęsny ten człowiek, drżąc na całym ciele, na brzuchu tylko w boleściach przez osiem lat leżał. Później zawieziono go do Częstochowy i tam modląc się do Matki Bożej, odzyskał zdrowie, ale niezupełnie”. Podczas tej „akcji” zniszczeniu uległy szaty liturgiczne, obrazy, a także księgi parafialne.

Dopiero po 50 latach udało się odzyskać kościół z rąk protestantów i po obrzędzie rekoncyliacji, przywracającym charakter sakralny sprofanowanemu miejscu, świątynia była ponownie używana przez katolików. Ci dobrze zapamiętali ocalenie obrazu, który zaczął cieszyć się coraz większym kultem.

Kolejne nieszczęście nadeszło podczas potopu szwedzkiego, kiedy to kościół spłonął. I tym razem udało się uratować obraz. Po pożarze odbudowano świątynię, choć nadal była drewniana.

Dopiero w 1810 r. w Suserzu został postawiony kościół murowany, według projektu Hilarego Szpilowskiego. Stało się to wtedy, gdy właściciel wsi, podkomorzy sochaczewski Jerzy Bończa-Skarzyński wypełnił wolę swego stryja Józefa, który w testamencie zapisał mu Suserz. Musiał jednak spełnić warunek, iż na miejscu drewnianego kościoła zbuduje murowany „ku czci Najświętszej Maryi Panny wsławionej w tym miejscu na całą okolicę łaskami”.

Po raz kolejny Matka Boża okazała się łaskawa dla mieszkańców tych ziem, gdy w drugiej połowie XIX w. okolice Żychlina i Gostynina nawiedziła epidemia cholery. Szczególne żniwo czyniła w Żychlinie, oddalonym o 12 km od Suserza. To do Jej obrazu w Suserzu przychodzili mieszkańcy Żychlina prosząc o ocalenie i ślubując w 1852 r., że jeśli epidemia minie, każdego roku 15 sierpnia będą do Niej pielgrzymować. I rzeczywiście epidemia wygasła, a wierni z Żychlina wywiązali się ze złożonych ślubów. Powtórzyli je w ciemnych latach stalinowskich, ślubując pielgrzymowanie na kolejne sto lat.

Ciężkie chwile przeżywała parafia podczas II wojny światowej. Kościół był zamknięty i zamieniony na magazyn, a na plebanii mieszkali Niemcy. Proboszcz, ks. Józef Chyczewski został 26 sierpnia 1940 r. aresztowany przez gestapo. Trafiał kolejno do więzień w Gostyninie i Szczeglinie, a następnie do obozów koncentracyjnych w Sachsenhausen i Dachau. Zginął w komorze gazowej 10 sierpnia 1942 r.

– Opowiadali mi najstarsi mieszkańcy parafii, że nawet w tych najtrudniejszych latach, pielgrzymki nie ustawały. Pod kościół przychodziły małe grupki wiernych, w drzwi kościoła wkładali zerwane po drodze kwiaty, płakali, modlili się i odchodzili umocnieni – mówi ks. Jerzy Czarnota. Święty wizerunek ocalał, zasłonięty obrazem św. Rocha.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 30 kwietnia

Wtorek, V Tydzień wielkanocny
Chrystus musiał cierpieć i zmartwychwstać,
aby wejść do swojej chwały.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 27-31a
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter