28 kwietnia
niedziela
Piotra, Walerii, Witalisa
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Wielki Piątek: Droga Krzyżowa z papieżem (rozważania)

Ocena: 0
3131

Stacja siódma
Jezus upada po raz drugi

(Rozważanie osoby osadzonej)

Lecz Jezus mówił: «Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią». Potem rozdzielili między siebie Jego szaty, rzucając losy (Łk 23, 34).

Gdy przechodziłem obok więzienia, odwracałem się w drugą stronę: „Ja nigdy nie skończę tam, w środku”, mówiłem sobie. Ile razy je widziałem, oddychałem melancholią i mrokiem: wydawało mi się, że przechodziłem obok cmentarza żyjących zmarłych. Potem pewnego dnia skończyłem za kratkami, wraz ze swym bratem. Jakby tego było mało, wprowadziłem do środka także swego ojca i swoją matkę. Z obcej krainy, jaką było, więzienie stało się naszym domem: w jednej celi byliśmy my, mężczyźni, w drugiej – nasza matka. Spoglądałem tam, czułem wstyd za siebie, nie czuję się już godzien, aby nazywano mnie człowiekiem. Oni starzeją się w więzieniu z mojej winy.

Upadłem na ziemię dwa razy. Po raz pierwszy, gdy zło mnie pociągnęło a ja upadłem: sprzedaż narkotyków, w moich oczach, miała większą wartość niż praca mojego ojca, który uginał plecy przez dziesięć godzin dziennie. Drugi upadek wydarzył się wtedy, gdy po zniszczeniu rodziny zacząłem pytać sam siebie: „Kim ja jestem, aby Chrystus umierał za mnie?”. Krzyk Jezusa: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” odczytuję w oczach mojej matki: wzięła na siebie wstyd za wszystkich mężczyzn z domu, aby ratować rodzinę. I ma On oblicze mojego ojca, który w ukryciu rozpaczał w celi. Dopiero dziś odważyłem się przyznać się do tego: w ciągu tych lat nie wiedziałem, co czyniłem.. Teraz, gdy to wiem, z Bożą pomocą próbuję odbudować swoje życie. Winien jestem to swoim rodzicom: wiele lat temu wystawili na sprzedaż nasze najcenniejsze rzeczy, gdyż nie chcieli, abym wiódł życie na ulicy. Winien jestem to przede wszystkim samemu sobie: myśl, że zło nadal ma kierować moim życiem, jest nie do zniesienia. Stała się moją drogą krzyżową.

Panie Jezu, jeszcze raz znalazłeś się na ziemi: przygnieciony moim przywiązaniem do zła, moim strachem, że nie zdołam być lepszą osobą. Z wiarą zwracamy się do Twego Ojca i modlimy się do Niego za tych wszystkich, którzy nie umieli dotąd wyrwać się z władzy Szatana, spod całej ułudy jego dzieł i tysiąca form jego pokus.

Módlmy się

Boże, który nie pozostawiasz nas w ciemnościach i w cieniu śmierci, wspieraj naszą słabość, wyzwól nas z łańcuchów zła i strzeż nas tarczą swej potęgi, abyśmy mogli śpiewać w wieczności Twoje miłosierdzie. Przez Chrystusa Pana Naszego. Amen.

Stacja ósma
Jezus spotyka niewiasty jerozolimskie

* (Rozważanie córki mężczyzny skazanego na dożywocie)

A szło za Nim mnóstwo ludu, także kobiet, które zawodziły i płakały nad Nim. Lecz Jezus zwrócił się do nich i rzekł: «Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi! Oto bowiem przyjdą dni, kiedy mówić będą: “Szczęśliwe niepłodne łona, które nie rodziły, i piersi, które nie karmiły”. Wtedy zaczną wołać do gór: Padnijcie na nas; a do pagórków: Przykryjcie nas! (Łk 23, 27-31).

Ileż razy, jako córka więźnia, słyszałam pytanie: „Pani kocha swojego ojca: czy kiedykolwiek myślała pani o cierpieniu, jakie pani ojciec zadał ofiarom? Przez te wszystkie lata nigdy nie uchylałam się od odpowiedzi – mówię: „Oczywiście, nie mogę o tym nie myśleć”. Następnie zadaję im również pytanie: „Czy kiedykolwiek pomyśleliście, że wśród wszystkich ofiar czynów mojego ojca, ja byłam pierwszą? Od dwudziestu ośmiu lat odbywam karę dorastania bez ojca”. Przez te wszystkie lata przeżywałam złość, niepokój, smutek: jego brak jest coraz cięższy do zniesienia. Przemierzyłam Włochy z południa na północ, by być blisko niego: znam te miasta nie z ich zabytków, ale więzień, które odwiedziłam. Czuję się jak Telemach, który wyrusza, by szukać swojego ojca Ulissesa: odbywam Giro d’Italia śladem więzień i uczuć.

Przed laty utraciłam miłość, bo jestem córką więźnia, moja matka padła ofiarą depresji, rodzina się rozpadła. Zostałam, z moją małą pensyjką, by unieść ciężar tej historii rozerwanej na strzępy. Życie zmusiło mnie do stania się kobietą, nie pozostawiając mi czasu na bycie dzieckiem. W naszym domu można odnaleźć całą Drogę Krzyżową. Tata jest jednym z tych skazanych na dożywocie. W dniu, w którym wychodziłam za mąż, marzyłam, żeby mieć go obok siebie: nawet wtedy myślał o mnie z odległości setek mil. „Takie jest życie!” – powiedziałam, żeby dodać sobie odwagi. To prawda: są rodzice, którzy z miłości uczą się czekać, aż ich dzieci dojrzeją. Mnie, z miłości przytrafiło się czekać na powrót tatusia.

Dla takich jak my, nadzieja jest obowiązkiem.

Panie Jezu, upomnienie niewiast z Jerozolimy odczuwamy jako przestrogę dla każdego z nas. Zachęca nas ono do nawrócenia, przejścia od religijności uczuciowej do wiary zakorzenionej w Twoim Słowie. Modlimy się za tych, którzy muszą nieść ciężar wstydu, cierpienie opuszczenia, braku obecności. I za każdego z nas, by nie pozwalano, żeby winy ojców spadły na dzieci.

Módlmy się
O Boże, Ojcze wszelkiej dobroci, który nie opuszczasz swoich dzieci w próbach życia, daj nam łaskę odpocznienia w Twojej miłości i radowania się zawsze pociechą Twojej obecności. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.

Stacja dziewiąta
Jezus upada po raz trzeci

* (Rozważanie osoby uwięzionej)

Dobrze dla męża, gdy dźwiga jarzmo w swojej młodości. Niech siedzi samotny w milczeniu, gdy On na niego je włożył. Niech usta pogrąży w prochu! A może jest jeszcze nadzieja? Bijącemu niech nadstawi policzek, niechaj nasyci się hańbą! Bo nie jest zamiarem Pana odtrącić na wieki. Gdyż jeśli uniży, ma litość w dobroci swej niezmiernej (Lm 3, 27-32).

Upadanie na ziemię nigdy nie jest przyjemne: upadanie głębsze i częstsze oprócz tego, że nie jest czymś dobrym, staje się również swoistym wyrokiem, tak jakbyśmy nie byli już zdolni, by stać na nogach. Jako człowiek upadałem zbyt wiele razy: tyle samo powstawałem. W więzieniu często myślę o tym, ile razy dziecko upada na ziemię, zanim nauczy się chodzić: jestem przekonany, że to są próby generalne przed tym, co się przydarzy, gdy upadniemy jako dorośli. Jako dziecko przeżywałem więzienie w swoim domu: żyłem w obawie przed karą, przeplatałem smutek dorosłych z beztroską dzieci. Z tych lat pamiętam siostrę Gabriellę, jedyny obraz radości: tylko ona widziała to, co najlepsze w tym, co było we mnie najgorsze. Podobnie jak Piotr, szukałem i znalazłem tysiąc wymówek dla moich błędów: dziwne jest to, że zawsze tliła się we mnie odrobina dobra.

W więzieniu zostałem dziadkiem. Ominęła minie ciąża mojej córki. Kiedyś mojej wnuczce nie powiem o złu, które popełniłem, a jedynie o dobru, jakiego zaznałem. Powiem jej, kto, gdy leżałem na ziemi, przyniósł mi miłosierdzie Boże. W więzieniu prawdziwą rozpaczą jest poczucie, że nic w twoim życiu nie ma już żadnego sensu: jest to szczyt cierpienia, czujesz się najbardziej samotny ze wszystkich samotnych na świecie. To prawda, że rozsypałem się na tysiąc kawałków, ale piękne jest to, że te kawałki można jeszcze złożyć z powrotem. To nie jest łatwe. To jedyna rzecz, która nadal ma tutaj znaczenie.

Panie Jezu, po raz trzeci upadasz na ziemię, a kiedy wszyscy myślimy, że to koniec, Ty po raz kolejny wstajesz. Z ufnością powierzamy się na nowo w ręce Twego Ojca i powierzamy Jemu wszystkich tych, którzy czują się uwięzieni w otchłaniach własnych błędów, aby mieli siłę wstać i odwagę, by pozwolić sobie pomóc.

Módlmy się

O Boże, mocy tych, którzy w Tobie pokładają nadzieję, który obdarzasz tych, którzy postępują zgodnie z Twoimi naukami życiem w pokoju, wspieraj nasze bojaźliwe kroki, podnoś nas z upadków naszych niewierności, obmyj nasze rany olejem pocieszenia i winem nadziei. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 27 kwietnia

Sobota, IV Tydzień wielkanocny
Jeżeli trwacie w nauce mojej,
jesteście prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 7-14
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter