29 kwietnia
poniedziałek
Rity, Katarzyny, Boguslawa
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Wszyscy na pokład

Ocena: 0
2544
Jak nie w Adwencie, to może chociaż w Wielkim Poście uda się dyskusja nad postawionymi przez synod biskupów pytaniami?
I w żadnym razie nie chodzi mi o pseudodowcipne zestawienie tych dwóch ważnych w naszym katolickim życiu okresów, ale o to, żeby wykorzystać ten dobry czas. Po to jest nam dany – żeby pogłębiać wiarę, wiedzę religijną, wykonać jakąś pracę nad sobą i poszukiwać odpowiedzi na ważne pytania. A tak się składa, że już przed Bożym Narodzeniem, 9 grudnia, zostały opublikowane – dostępne dla wszystkich – pytania: 46 plus jedno wstępne. Oto ono: „Czy opis rzeczywistości rodziny, zawarty w «Relacji Synodu», odpowiada temu, co dostrzegamy dziś w Kościele i w społeczeństwie? Jakie aspekty brakujące można by włączyć?”. Ale kto czytał relację?

Dopiero teraz dyskusja nad tymi pytaniami zaczyna się rozwijać, by łagodnie nazwać ten bardzo powolny ruch. Tydzień temu napisałam, że w każdej parafii ma być podjęta próba sformułowania odpowiedzi na te pytania, ale odpowiedzi miały być odesłane do kurii do minionego poniedziałku. Jest więc jasne, że albo będą udzielone tylko po to, by zaspokoić wymagania kurii, albo rzeczywiście zostanie podjęta prawdziwa dyskusja nad nimi – niełatwa, a nawet bolesna, bo w parafiach przecież wiadomo, jakie są problemy, jeśli nawet się od nich ucieka.

Czy więc synod ze swoją wyrażoną w nieco skomplikowany sposób tematyką rodziny trafi w rzeczywistości XXI wieku do najszerszych kręgów naszego Kościoła? Podobno w wielu parafiach pytania wywołały poczucie bezradności – „przecież od tego są eksperci i doradcy rodzinni, profesorowie i badacze, żeby mówić, jakie są problemy rodzin” – i w rezultacie chęć „odfajkowania” tego zadania. Zwołać, albo i nie, kilka zaangażowanych we wspólnoty parafialne osób i opracować odpowiedzi. I załatwione.

Ale może chodzi o coś całkiem innego? O to, żeby te – bardzo rozbudowane – pytania sprowokowały do stawiania kolejnych, już w skali parafii czy nawet jakiejś parafialnej grupy i wspólnoty, pytań o jakość i celowość działań, żeby wyrwały z poczucia samozadowolenia typu „u nas jeszcze nie jest tak źle”, żeby zainspirowały do nowych pomysłów i inicjatyw. Jakie działania podjąć, żeby nie rosły nowe zastępy duszpasterstw związków niesakramentalnych? Jakie powinno być przygotowanie do małżeństwa, by słowo „rozwód” nigdy się w nim nie pojawiało? Jeśli Kościół jest dziś „szpitalem polowym”, to co robić, by chorych nie przybywało?

Takie toczą się rozmowy także w mojej parafii. „Bo trzeba pamiętać, że w miotanych burzą falach ponowoczesności siedzenie cicho w łódce i powstrzymywanie się od jakichkolwiek działań, aby tylko nie kołysało łodzią, to pewna recepta na to, by łódź się wywróciła, a wówczas ucierpi na tym cała załoga”. To George Weigel, wybitny biograf św. Jana Pawła II, w swojej ostatniej książce „Katolicyzm ewangeliczny”, podpowiada i prowokuje. Do rozmowy i do czynu.

Barbara Sułek-Kowalska
Idziemy nr 8 (491), 22 lutego 2015 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 27 kwietnia

Sobota, IV Tydzień wielkanocny
Jeżeli trwacie w nauce mojej,
jesteście prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 7-14
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter