Dlaczego Reality zdradziła?

Ta propaganda od lat dotyczy wielu problemów, głównie nowych lewackich zjawisk obyczajowych (m.in. skrajnego feminizmu w wyświetlanym obecnie obrazie „Barbie”), ale także spraw militarnych i politycznych. Amerykańscy agenci i komandosi wciąż walczą na ekranie ze złowrogimi siłami o uratowanie świata i kosmosu przed rozmaitymi katastrofami. Pisałem ostatnio o tego rodzaju produkcjach, m.in. o obrazie z serii „Mission Impossible” o przygodach agenta Hunta. Mamy więc wrażenie, że gdyby nie amerykańskie siły zbrojne i tajne służby, to kula ziemska już by się rozpadła.

Film „Reality”, oparty na autentycznych wydarzeniach, w pewnym sensie podważa sens idei zawartych w – w większości komercyjnej – hollywoodzkiej produkcji propagującej amerykańską siłę militarną. Jednak przede wszystkim w swojej wymowie mimowolnie neguje sens moralnego przywództwa USA nad światem zachodnim. Autorka filmu głównym motywem scenariusza uczyniła zapis autentycznego przesłuchania przez agentów FBI młodej funkcjonariuszki tajnych służb w 2017 r. Oglądamy fabularną rekonstrukcję dramatycznego przesłuchania. Reality Winner, tłumaczka z języków azjatyckich starająca się o kolejny przydział służbowy, zostaje oskarżona o nielegalne wydrukowanie i przekazanie do publikacji tajnych raportów.

Dwóch agentów FBI z obstawą przyjeżdża pod wynajmowany przez Reality dom. Zagadują ją na początku mało ważnymi sprawami, w tym o trzymane w mieszkaniu zwierzęta (psy i koty to dziś świętość!), i po sprawdzeniu domu przez ochronę przystępują do właściwego przesłuchania. Od tego momentu agenci stają się mniej mili i zgodnie z procedurami zaczynają świdrować kobietę podchwytliwymi pytaniami. Akcja filmu posuwa się zgodnie z dramaturgią autentycznego nagranego przesłuchania. Funkcjonariusze są bardzo grzeczni, nie są brutalni, dalecy są od metod czekistów, nie torturują Reality, ale ich perfidia nie zna granic. Reality, grana świetnie przez Sydney Sweeney, stara się jak może kręcić i z humorem zwodzić agentów, w końcu jednak pod gradem podchwytliwych pytań musi powiedzieć prawdę i przyznać się do zarzucanych czynów. Zostaje aresztowana i skazana. Pozostaje pytanie, dlaczego Reality to zrobiła. Mamy tu do czynienia z oczywistą zdradą państwa. Bohaterka jednak tłumaczy (na końcu pojawia się na ekranie autentyczna Reality), że kierowała się interesem społecznym, nienawidziła bowiem Ameryki rządzonej przez prezydenta Trumpa, zresztą w ogóle nienawidzi swojego kraju (sic!).

Autorzy filmu wydają się w pewnym sensie solidaryzować z jego bohaterką, na końcu pojawiają się zdjęcia z amerykańskich mediów zionące nienawiścią do Trumpa, którego prokuratorzy oskarżają ostatnio o przestępstwa zagrożone karą do 500 lat więzienia! Ten pozornie nieatrakcyjny film – chcąc nie chcąc – obnaża współczesną degrengoladę amerykańskiej demokracji i życia politycznego.

„Reality”, USA, 2023. Reżyseria – Tina Satter. Wykonawcy: Sydney Sweeney, Josh Hamilton i inni. Dystrybucja – M2 Films