Łukasz Wierzbicki swoimi książkami próbuje wypełnić lukę na rynku
Angielska opowieść Henrietty Marshall zaczyna się od mitologicznej opowiastki o Neptunie i jego synu Albionie, który ma objąć w panowanie jedną z wysp na świecie. Żadna jednak nie jest wystarczająco piękna dla ukochanego syna króla mórz. Wtedy zjawia się cudna syrena i mówi: „Ojcze Neptunie, zechciej posłać Albiona na moją wyspę. To piękna, mała wysepka. Leży jak klejnot pośród najniebieściejszych z wód. Drzewa i trawa są tam soczyście zielone, piaski mienią się złotem, a klify bieleją z oddali; przyświeca słońce i świergoczą ptaki. To kraina bogata w góry i doliny, rozlegle jeziora i rwące rzeki. Proszę, poślij Albiona na moją wyspę”. Albion to starodawna nazwa Wysp Brytyjskich.
Marshall pisze: „W książce tej znajdziecie opowieść o ludzie Brytanii. Mówi ona o tym, jak stał się on potężnym narodem, aż w końcu mała, zielona wyspa na samotnym morzu nie mogła pomieścić ich wszystkich. Wtedy pożeglowali poprzez niebieskie fale do dalekich krajów. (...) Wiele z tych ziem jest niezrównanie większych od małej wyspy, a jednak ich mieszkańcy wciąż ze wzruszeniem wspominają miejsce, z którego przybyli oni lub ich ojcowie, i nazywają je domem”. Our Island Story, ponadstuletnia, wciąga i fascynuje. Pisarce udało się w pasjonujący sposób opowiedzieć o kolejnych władcach, bitwach, datach – jest ich naprawdę niewiele – i wszystkich ważnych wydarzeniach w dziejach narodu. Przede wszystkim jednak książka szczepi w młodych czytelnikach miłość do Anglii i dumę z narodu brytyjskiego. Taka opowieść jest bezcenna.
Łukasz Wierzbicki, autor uwielbianych przez dzieci książek opartych na prawdziwych wydarzeniach z przeszłości, jak „Afryka Kazika” czy „Dziadek i niedźwiadek”, przypomina, że Brytyjczycy mają wielką tradycję dobrego opowiadania historii. – Zazdroszczę im wielu pozycji, to fascynująco napisane rzeczy. Czyta się je jak kryminał, a jednocześnie wyczerpują bardzo ważne i interesujące tematy – podkreśla.
A u nas, w dwunastym roku XXI w., nie ma właściwie żadnej książki opisującej historię Polski dla dzieci.
– Kiedy przychodzą do mnie rodzice i pytają o książkę o historii Polski, daję im „Dzieje Polski opowiedziane dla młodzieży” Feliksa Konecznego. Z reguły nie odkładają jej z powrotem na półkę – mówi Anna Gwiazda prowadząca księgarnię „Zaczytanie” w Józefowie koło Warszawy. Ale o książce Konecznego, krakowskiego historyka zmarłego w 1949 r., po pierwsze wiele osób nie słyszało, a po drugie, jest ona skierowana do starszych dzieci, choć wciąż na pewno warto ją polecić.
Anna Gwiazda wymienia też inne cenne publikacje z zakresu historii dla najmłodszych czytelników: „Bitwę pod Grunwaldem 1410” Tomasza Diatłowickiego, „Małego powstańca” Szymona Sławińskiego dla dzieci w wieku 7-10 lat, „Halicz” Roksany Jędrzejewskiej-Wróbel dla dzieci w wieku 10-13 lat, „Asiunię” Joanny Papuzińskiej o II wojnie światowej, no i oczywiście książki Łukasza Wierzbickiego: „Afrykę Kazika”, „Dziadka i niedźwiadka”, „Wyprawę niesłychaną Benedykta i Jana”.
KOCHAM POLSKĘ
Od roku 2008 na polskim rynku obecna jest seria „Kocham Polskę”. Jej pomysł zrodził się w czasie rozmów małżeństwa historyków Joanny i Jarosława Szarków z wydawcą katolickim Tomaszem Balonem-Mroczką z Domu Wydawniczego Rafael. Na początku Szarkowie, autorzy licznych książek historycznych, napisali „Królów Polski”, ponieważ dzieci zaczynają interesować się historią od poznawania władców; wszak król, królowa, królewicz czy księżniczka to postaci niemal z bajek. Potem autorzy uznali, że warto opowiedzieć najmłodszym o podstawowych sprawach dotyczących Polski i stworzyli „elementarz patriotyczny”: pokazali godło, hymn, stolice, patronów, granice kraju, władców, największe bitwy, największych dowódców, to, jak Polacy mieszkali, jak się ubierali, co jedli, czego się uczyli. Trzeci był mały przewodnik geograficzno-historyczny od Bałtyku po Tatry.