30 kwietnia
wtorek
Mariana, Donaty, Tamary
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Kościół z Czerskiej

Ocena: 0
1346
Już sam tytuł wiele tłumaczy. Kościół „Wyborczej” – a więc tak naprawdę nie chodzi o Kościół katolicki, ani żaden inny. Jak udowadnia autor, Kościół opisywany na łamach tej gazety ma niewiele wspólnego z tym, który tworzą kapłani i miliony wiernych.
Dlaczego? Ponieważ jest przedstawiany w sposób niesprawiedliwy i tendencyjny. Przez 25 lat niepodległości, do odzyskania której Kościół katolicki przyczynił się w sposób ogromny, „Gazeta Wyborcza” ustawia go w pozycji wroga i – jak pokazuje autor – czyni to od początku swego istnienia. Poruszane tematy przeradzają się często w wieloletnie antykościelne kampanie: aborcja, eutanazja, konkordat, religia w szkołach, o. Rydzyk, in vitro, geje, lesbijki, pedofilia w Kościele. Nie chodzi oczywiście o samo poruszanie tych tematów, co jest naturalną dziennikarską powinnością, lecz o to, że w ich kontekście bezwzględnie atakuje się Kościół; często jest to propaganda tak prymitywna, że przypomina niestety czasy stalinowskie.

Oto, co „GW” miała do powiedzenia o pokoleniu JP2: „Sześć lat temu czuli, że chcą żyć według jego zasad. Dziś: – Jeśli chodzi o czystość przedmałżeńską, nie wyszło… – Cztery lata temu okazało się, że jestem homoseksualny”. Przykłady można mnożyć, zresztą książka Dmochowskiego zbudowana jest w większości z cytatów z „GW”, ułożonych w tematycznych rozdziałach, zapatrzonych w oszczędne, celne komentarze. Porażająca lektura! Widzimy twór wymyślony na Czerskiej, istniejący wyłącznie na gazetowych łamach i w głowach osób Kościołowi nieprzychylnych, wrogich i zajadłych.

W publicystycznej działalności zespołu „Wyborczej” wspomagają ją tzw. autorytety. W ostatnich latach są to głównie ateiści oraz byli katoliccy kapłani, którzy sprzedali Panu Jezusowi judaszowy pocałunek, a teraz brylują na łamach, pragnąc przekonać, jak bardzo zacofany jest Kościół, jak bardzo powinien się zmienić. Wśród autorytetów jest oczywiście dyżurny katolik „GW”, sędziwy Jan Turnau, wiecznie o Kościół „zatroskany”, obłudnie suflujący najbardziej niedorzecznym, antykościelnym wybrykom. Dmochowski poświęca „naszemu Janowi”, jak pieszczotliwie określa go Michnik, osobny rozdział.

Istotą manipulacji dokonywanej na społeczeństwie przez „Gazetę Wyborczą” jest celowe wymieszanie antykościelnych artykułów z przedrukami papieskich homilii czy oficjalnych dokumentów kościelnych. W ten sposób budowany jest przekaz szczerego zatroskania o Kościół, o chęć jego „uzdrowienia”, „otwarcia”, „modernizacji”. Manipulacja zasiewana jest w umysłach tysięcy czytelników, co więcej – inne, wiedzione łatwizną media (stacje telewizyjne, rozgłośnie radiowe) podchwytują go i przekazują dalej.

No dobrze, zapyta ktoś. A niby dlaczego „Gazeta Wyborcza” od 25 lat atakuje Kościół? Jaki ma w tym cel? Czy to nie jest, aby kolejna spiskowa teoria, którą obsesyjnie opisuje Artur Dmochowski? Książka jednak napisana jest spokojnym, rzeczowym tonem, bez publicystycznego zacietrzewienia. A podpowiedzią na wyżej zadane pytania jest jej podtytuł: „Największa operacja resortowych dzieci”.


Artur Dmochowski, Kościół „Wyborczej”. Największa operacja resortowych dzieci, Wydawnictwo Słowa i Myśli, Lublin 2014.

Wojciech Chmielewski
Idziemy nr 28 (460), 13 lipca 2014 r.



PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter