Na otwarcie festiwalu pokazano „Konsula z Bordeaux”. Bohaterem jest portugalski konsul, który w czasie agresji Hitlera na Francję wydał portugalskie wizy wielu tysiącom uchodźców żydowskich. Uczynił to wbrew wyraźnemu zakazowi władz w Lizbonie. Autorzy dokumentalnego filmu „Turecki paszport” przypominają mało znane u nas fakty czynnej pomocy, jakich udzielali tureccy dyplomaci w okupowanej Francji (Turcja była wówczas krajem neutralnym) pochodzącym z Turcji Żydom, co uchroniło ich przed wywózkami do obozów śmierci. Pod koniec wojny w specjalnych pociągach zostali oni wywiezieni do Istambułu. O tych wydarzeniach opowiadają sami ocaleni. Z kolei w amerykańskim utworze „Besa: Obietnica” autorzy przypominają przyjęcie przez Albańczyków żydowskich uchodźców z okupowanej Jugosławii. Oglądamy wzruszające i dramatyczne spotkanie w Izraelu potomka ukrywającej Żydów albańskiej rodziny z jednym uratowanym. Wreszcie należy wspomnieć nagrodzony przez jury serbski fabularny film „Kiedy wstanie dzień”, zrealizowany przez wybitnego reżysera Gorana Paskaljevica. Bohaterem tego wzruszającego utworu jest emerytowany profesor muzyki, który przypadkowo dowiaduje się, że w czasie wojny jako dziecko został oddany przez żydowskich rodziców na wychowanie do chłopskiej rodziny. Po rozmowach z przybraną rodziną, synem i znajomymi organizuje koncert ku czci ofiar ludobójstwa.
W wymienionych filmach można było wyczuć olbrzymią dawkę współczucia, empatii i podszytej dramatyzmem wdzięczności dla ludzi, którzy w kilku krajach europejskich poświęcali się dla ratowania zagrożonych śmiercią Żydów. Uderza różnica między podejściem twórców tych obrazów a twórców „Pokłosia”, gdzie dominuje ton agresywnych oskarżeń w stosunku do mieszkańców współczesnej polskiej wsi, przedstawionych jako prymitywne wampiry czy troglodyci. Istnieją przecież filmy mówiące o faktach ratowania Żydów przez Polaków – choćby dokument o przedwojennym pośle Henryku Sławiku, który na Węgrzech uratował blisko pięć tysięcy Żydów i podobnie jak wiele polskich rodzin zapłacił za to życiem. Dlaczego nie pokazano ich na festiwalu?
9. Międzynarodowy Festiwal Filmowy Żydowskie Motywy, Warszawa,
Kino Muranów, 23-28 kwietnia
Mirosław Winiarczyk |