Słowo Boże przypomina nam dzisiaj o tym, że Bóg jest miłością i nas kocha.
Na tę miłość w żaden sposób nie jesteśmy w stanie zasłużyć. Jest ona darmowa. Jest łaską Pana Boga dla człowieka.
Natura, skażona grzechem pierworodnym i jego skutkami, spowodowała, że ludzie wciąż byli daleko od Stwórcy. Nawet starotestamentalne ofiary składane cyklicznie przez arcykapłanów w świątyni nie były w stanie niczego zmienić. Bóg z miłości do człowieka posłał swojego Syna, który – jak pisze autor Listu do Hebrajczyków – był święty, niewinny i nieskalany i tylko On jako jedyny doskonały Arcykapłan, wolny od grzechu, pokazał, że Bóg nie rezygnuje z człowieka i skutecznie o niego walczy.
Czy człowiek jest w stanie odpowiedzieć na taką miłość? Jest. Pokazuje to dzisiejsza Ewangelia, w której św. Marek zwraca uwagę na pewnego uczonego w Piśmie, który przyszedł do Jezusa, aby zadać Mu konkretne pytanie: „Które jest pierwsze ze wszystkich przykazań?”. Zwykle faryzeusze i uczeni w Piśmie nie przychodzili po odpowiedzi, ale starali się udowodnić Chrystusowi, że Jego nauczanie jest niespójne, niedorzeczne i pozbawione wszelkich podstaw prawnych. Jednak ten człowiek przyszedł i zadał pytanie, które wypływało z głębi jego serca. Bo przecież w sercu człowieka Pan Bóg zaszczepił pierwotny zmysł miłości. Człowiek jest stworzony z miłości i powołany do miłości. I właśnie ten mężczyzna podświadomie to czuł.
Jezus mu odpowiedział, nawiązując przy tym do Prawa zawartego w Starym Testamencie, konkretnie w Księdze Powtórzonego Prawa: „Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą. Drugie jest to: Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego”. Można powiedzieć, że przykazanie miłości Boga i bliźniego jest „Dekalogiem w pigułce” – streszcza wszystkie przykazania i pokazuje pewną hierarchię miłości, jaką każdy człowiek powinien zachować, żeby się w swoim życiu nie pogubić. Najpierw Pan Bóg, potem drugi człowiek, wreszcie „ja”. Odwrócenie tego porządku zawsze źle się kończyło i przynosiło złe konsekwencje. Św. Augustyn zwykł przecież mawiać: „Jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko inne jest na właściwym miejscu”.
Jezus stawia nam dzisiaj pytania: Czy Bóg rzeczywiście zajmuje w moim życiu pierwsze miejsce? W czym wyraża się moja miłość do Boga? Jak okazuję w codzienności miłość swoim bliskim?
Jest jeszcze jedna sprawa, na którą zwraca naszą uwagę Pan Jezus. Odpowiadając uczonemu w Prawie, najpierw mówi: „Słuchaj, Izraelu”. Zwraca przez to uwagę, że wiara rodzi się ze słuchania, a odpowiedzią człowieka wierzącego na nie jest miłość. Czy zatem wsłuchuję się w to, co Bóg mówi do mnie w swoim Słowie?