„A gdy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon”.
Dzisiejsza perykopa Ewangelii mówi nam o wniebowstąpieniu Pana Jezusa i przypomina, co jest celem naszego życia – niebo. Jezus wstąpił do nieba i my również razem z Nim mamy być w niebie. Czasami, doświadczając trudnych sytuacji, zastanawiamy się: Po co żyć? Jaki jest sens naszego życia? Dzisiejsze Słowo Boże wyraźnie mówi: jest nim niebo. Zjednoczenie z Bogiem, przyjaźń z Jezusem. Jest nim miłość. Miłość, czyli bycie z drugim, bycie z człowiekiem, bliźnim. Bycie z Bogiem. Miłość to obecność. Jezus jest Miłością, jest obecny z nami: „Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata”. W katechizmie czytamy: „[człowiek] został stworzony, aby służyć Bogu i kochać Go” (KKK 358) oraz „człowiek został stworzony do życia w komunii z Bogiem, w którym znajduje swoje szczęście” (KKK 45). Będziemy prawdziwie szczęśliwi, gdy będziemy w bliskiej relacji, w obecności Bożej.
Czy ja jestem obecny w Bogu? Czy jestem przy Bogu? Jak być obecnym w Bogu? Pokazują nam to apostołowie: „A gdy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon”. Ujrzeć Jezusa to uwierzyć w Niego, uwierzyć w Jego boskość oraz miłość do nas. Ale wiara musi się wyrażać w konkretny sposób: „oddali Mu pokłon”. Nasza wiara musi być oddawaniem czci Bogu. Jak „ujrzeć” Jezusa i jak Mu „oddać pokłon”? Robimy to przez modlitwę. To jest fundament naszej wiary. Św. Alfons Liguori mówił: „kto się modli, ten się zbawi, kto się nie modli, ten się potępi”. A łacińskie powiedzenie głosi: „lex orandi, lex credendi, lex vivendi” (tłumacząc luźno: jak się modlisz, tak wierzysz; jak wierzysz, tak żyjesz). Modlitwa dla chrześcijanina jest jak woda dla ryby. Jak powietrze dla człowieka. Bez nich następuje śmierć, a bez modlitwy następuje śmierć duchowa. Potrzeba nam codziennej wytrwałej modlitwy prywatnej, indywidualnej, rodzinnej oraz liturgicznej, publicznej. Ale czy jesteśmy wytrwali w modlitwie? Czy jej nie lekceważymy? Czy modlimy się wspólnie z rodziną w domu? Czy dbamy o liturgię w kościołach?
Bogu oddajemy „pokłon” przez modlitwę oraz służbę. Służba ta to nie tylko przestrzeganie przykazań Bożych, ale także wypełnianie woli Bożej. Podejmowanie życiowych decyzji i działań razem z Bogiem i dla Niego. To uczestnictwo w dziele stwórczym Boga, panowanie nad światem i zarządzanie nim razem z Panem Bogiem. Czynienie świata dobrym i pięknym, przepełnionym miłością. Czy to, co robię, jak pracuję i działam, czynię w obecności i dla Boga? Czy zanim coś zrobię, pytam Boga, czy jest to zgodne z Jego wolą? Czy dobrze wypełniam misję, którą powierzył mi Bóg? Czy dobrze wypełniam swoje powołanie jako chrześcijanin, ojciec, matka, mąż, żona, kapłan?