Papież Franciszek został ogłoszony przez tygodnik "Time" Człowiekiem Roku 2013. Jak wyjaśniła szefowa wydawnictwa, Nacy Gibbs rzadko który "gracz na scenie światowej" tak szybko przyciąga uwagę ludzi młodych i starych, wierzących i cyników, jak stało się to w przypadku papieża Franciszka.
2013-12-11 14:06
st (KAI) / Waszyngton
fot. www.time.com
W dziewięć miesięcy od swego wyboru stanął w centrum centralnych dysput naszych czasów dotyczących bogactwa i ubóstwo, uczciwości i sprawiedliwości, przejrzystości, nowoczesności, globalizacji, roli kobiet, natury małżeństwa, czy pokus władzy.
W czasach, gdy doświadcza się ograniczeń przywództwa w tak wielu miejscach, człowiek bez armii i broni, nie posiadający królestw, poza niewielkim terenem w środku Rzymu, ale ze stojącym za nim ogromnym bogactwem i ciężarem historii rzuca wyzwanie. Świat staje się coraz mniejszy, pojedyncze głosy są coraz głośniejsze; a dzięki technologia jego głos dociera aż po krańce ziemi. Kiedy całuje twarz człowieka zniekształconego lub myje nogi muzułmanki, to obraz taki wykracza daleko poza granice Kościoła katolickiego – stwierdza Nacy Gibbs.
Nagroda Człowiek Roku jest przyznawana przez tygodnik "Time" od 1927 roku. Otrzymuje ją osobą, która miała największy wpływ na wydarzenia na świecie w mijającym roku.
Franciszek jest trzecim papieżem, który otrzymał to wyróżniwnie. W 1962 przyznano je Janowi XXIII, a w 1994 r. Janowi Pawłowi II.
W tym roku wśród nominowanych byli m.in. prezydent USA Barack Obama, prezydent Syrii Baszar el-Asad, Edward Snowden czy kontrowersyjna piosenkarka Miley Cyrus.