Z ministrem Maciejem Wąsikiem, zastępcą koordynatora służb specjalnych, rozmawia Irena Świerdzewska
Ruszyły śledztwa i kontrole w sprawie reprywatyzacji mienia w Warszawie. Co jest ich powodem?
Obecnie prowadzonych jest jedenaście postępowań w sprawie nieprawidłowości przy procesach reprywatyzacyjnych, które odbywały się pod rządami Platformy Obywatelskiej, za prezydentury Hanny Gronkiewicz-Waltz w Warszawie. Teraz, kiedy nie ma parasola ochronnego, widać jak na dłoni, że w stolicy prowadzona była tzw. dzika reprywatyzacja. Pod płaszczykiem naprawiania szkód, które wyrządzili prawowitym właścicielom komuniści, odbywał się proces rozkradania mienia przez grupy przestępcze i kancelarie prawne. Czasem „produkowano” roszczenia, podstawiano fałszywych spadkobierców i we współpracy z urzędnikami Ratusza dokonywano wyłudzeń wartościowych gruntów i kamienic.
Jaka może być skala nieprawidłowych transakcji?
Dopiero szczegółowe kontrole pozwolą zdiagnozować, ile było transakcji naruszających prawo. Skala ich jest na pewno duża. W Warszawie są osoby, które w wyniku skupywania roszczeń, rzeczywistych bądź nierzeczywistych, pozyskały blisko 50 kamienic. Znamy przykład urzędniczki państwowej, która uzyskała 19 nieruchomości i później je spieniężyła. Mówimy o patologiach, które dały oszustom miliardy złotych.
Czytaj dalej w e-wydaniu |
rozmawiała Irena Świerdzewska
fot. Biuro Prasowe Macieja Wąsika
Idziemy nr 35 (569), 28 sierpnia 2016 r.