27 kwietnia
sobota
Zyty, Teofila, Felicji
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Europejska praworządność

Ocena: 0
2491

Fakt ten bez wątpienia podważa zaufanie do jakości polskich procesów legislacyjnych i daje powód do „troski” o poszanowanie w Polsce zasad praworządności. Tym sposobem postawa „wolnoć Tomku w swoim domku” dała pretekst do powzięcia pomysłu wiązania dostępu do funduszów z przestrzeganiem praworządności i do przyjęcia przez PE wspomnianego stanowiska.

 

Europejskie „standardy”

Wcielenie w życie wspomnianego stanowiska PE stanowiłoby wielkie zagrożenie dla wszystkich aspektów sfery publicznej i prywatnej. Pod termin „praworządność” można podciągnąć wszystko, włącznie ze sprawami, które tradycyjnie należą do kwestii moralnych, których ustawodawstwo często nie regulowało, ponieważ rozumna władza wkracza w tę sferę w ograniczonym stopniu. Ale dla „pokolenia 1968” nie ma rzeczy świętych i niemożliwych. Ochoczo wchodzi ono w dziedziny, które do niedawna były zarezerwowane dla rodziny i poszczególnych obywateli.

Dawniej, jeśli ktoś chciał uprawiać seks z osobą tej samej płci, to robił to w zaciszu swego domu. I jeśli w grę nie wchodzili nieletni, to na ogół nikt nic do takiej osoby nie miał. Natomiast dziś ktoś taki musi mieć specjalne prawa, musi być chroniony. Ba! jego postawa, którą do niedawna wszystkie podręczniki medycyny i psychologii określały jako dewiację, winna być promowana. Tolerancja i miłość chrześcijańska – w ramach której taką osobę można, a wręcz należy ostrzec przed zgubnymi skutkami jej działalności – nie wystarczają. Obecnie trzeba taką postawę zachwalać już od małego i organizować w szkołach „tęczowe piątki”. W niektórych krajach UE próby namawiania osób o skłonnościach homoseksualnych do podjęcia leczenia są wręcz zabronione.

Unia promuje ideologię gender, która wywraca do góry nogami nie tylko tradycyjne rozumienie istoty człowieka, ale i naukowe postrzeganie świata. Genetyka jasno głosi, że istnieją dwie odrębne płci, cechujące się różnymi sekwencjami chromosomów. Kobiety mają parę chromosomów XX, a mężczyźni XY, i żadne formalne korekty w urzędzie stanu cywilnego tego nie zmienią. Bywa, że dochodzi do szkodliwych mutacji, np. chromosom Y jest pozbawiony genu SRY, co z kolei powoduje brak męskich narządów płciowych, ale gender nie zajmuje się takimi przypadkami – głosi, że każdy człowiek może sobie dowolnie wybrać płeć, bez względu na swoje uwarunkowania biologiczne.

Unijne regulacje prawne coraz bardziej przeczą tradycji nie tylko chrześcijańskiej, ale także wszelkim tradycjom naturalnym dotyczącym małżeństwa. Promują przerywanie ciąży, zapłodnienie in vitro i wszelkiego rodzaju „ułatwienia” będące w jawnej sprzeczności z chrześcijaństwem, a często także naukami przyrodniczymi. Argumentem rozstrzygającym wszelkie spory mają być europejskie „standardy” i „wartości”. Nigdzie nie zostały one wyliczone i zdefiniowane. Zatem w każdej chwili można pod te terminy podciągnąć to, co unijni biurokraci akurat chcą osiągnąć.

Kościół katolicki ma Dekalog, zbiór kilku podstawowych i dobrze zdefiniowanych praw, prawo kanoniczne i Katechizm Kościoła Katolickiego – tymczasem UE ma „wartości” i „standardy”.

 

Możliwe skutki

Odcięcie od funduszów byłoby drobiazgiem w porównaniu z tym, co lewica może zmienić w sferze etyki. Rządy będą mieć doskonałą przykrywkę do przyjmowania ustawodawstwa gwałcącego podstawowe prawa obywatela dotyczące całej gamy swobód: od wychowania dzieci aż po zatrudnianie pracownika. Już dziś w niektórych krajach europejskich istnieje nakaz, aby rady nadzorcze firm miały w składzie kobiety w określonej proporcji. Nie liczą się kwalifikacje, liczy się płeć. Jutro system kwotowy może objąć także przedstawicieli innych „dyskryminowanych” grup, np. LGBT (dziś mówi się raczej o LGBTQIPA+).

Czy Polacy mogą liczyć na to, że „dobra zmiana” obroni ich przed tymi zagrożeniami? Jak mówią Amerykanie, dowód znajduje w puddingu, czyli trzeba patrzyć na czyny. Te zaś nie podnoszą na duchu. Wystarczy przypomnieć, że PiS nie robi nic w sprawie poszerzenia ochrony życia poczętego. Warto przypomnieć także, że w 2016 r. rząd nie widział nic złego w konkluzjach Rady Unii Europejskiej EPSCO w sprawie równouprawnienia osób LGBT. Politycy opozycji tylko czekają na okazję, żeby nasze ustawy dostosować do „standardów” europejskich. Trzeba starannie przyglądać się poczynaniom „dobrej zmiany”, ponieważ jej woluntaryzm legislacyjny może mieć bardzo niedobre skutki uboczne.

Rodzimy świat polityki wydaje się mieć nadmiar Ezawów gotowych sprzedać swe pierworodztwo za miskę soczewicy.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest profesorem ekonomii w Hollins University w stanie Wirginia, USA

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 kwietnia

Piątek, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 1-6
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter