29 kwietnia
poniedziałek
Rity, Katarzyny, Boguslawa
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Grają werble przyszłości

Ocena: 0
1715

Wzmocnienie wschodniej flanki, choć wygodne dla sojuszników, dla poczucia naszego bezpieczeństwa jest niewystarczające i symboliczne. Czy odstraszy Rosję?

Szczyt państw NATO ma potwierdzić stałą i rotacyjną obecność wojsk sojuszu, w tym U.S. Army na terytorium m.in. Polski. Ten miękki wariant ma sygnalizować gotowość do walki, ale i pozostawić krajom Zachodu pole do pertraktacji z Rosją. Polacy pozostają na polu tej gry.

Od co najmniej dekady kwestia wybuchu wojny, wojny nowego typu w Europie, nie ulega wątpliwości. Dziś jest bardzo realna. W końcu Rosja walczy o swoje egzystencjalne interesy. Nie akceptuje istnienia prozachodniej Ukrainy, bo tam z wpływami Moskwy zderzają się amerykańskie interesy globalne, ale również polska geopolityka i jej bezpieczeństwo. W tle zaś rozwija się amerykańska rozgrywka z Chinami o wymiarze geostrategicznym. Polem rywalizacji jest nie tylko nasz wschodni sąsiad, który z pewnością wziął już na siebie ciężar tarcia z Moskwą. Tu chodzi również o cały region środkowo-wschodniej Europy, w tym Litwę, Łotwę i Estonię oraz oczywiście Polskę.

 

Wojna na etapy

Najpierw był rosyjski atak na Gruzję w 2008 r. i wypowiedziane w Tibilisi słowa prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który nie miał wątpliwości, że kolejnymi celami destabilizacji będą Ukraina, kraje bałtyckie, a potem Polska. Niestety, ówczesna próba wzmocnienia naszego bezpieczeństwa została przerwana przez dojście do władzy Platformy Obywatelskiej i PSL, a ostatecznie śmierć prezydenta w katastrofie smoleńskiej. Dlaczego przerwana? Przez lata zapewniano opinię publiczną, że armia się modernizuje, profesjonalizuje, ale z drugiej strony nie doszło np. do instalacji w Polsce elementów tarczy antyrakietowej i zmniejszono liczebność wojska. Mówiono, że Europa to obszar stabilności i solidarności, choć od lat widać, że nie jest to do końca zgodne z prawdą, że porządek w którym żyjemy, może się okazać kruchy.

Potem przyszedł czas na kompletny rozpad ładu politycznego w północnej Afryce, apokaliptyczny wręcz konflikt w Syrii, powstanie ISIS, a z drugiej strony aneksję Krymu i wojnę na wschodzie Ukrainy. „Patrzcie na wystrzały artylerii na wschodzie, to są werble przyszłości” – pisał George Friedman, analityk, założyciel i prezes niezależnej amerykańskiej agencji wywiadu Stratfor. Liczne incydenty na Bałtyku, jak choćby ten ostatni z udziałem amerykańskiego krążownika, ale także w pobliżu Szwecji, Norwegii, Litwy, oraz niezliczone prowokacje w powietrzu dowodzą, że Rosja testuje odporność krajów NATO.


Konieczne jest zbudowanie
takiego potencjału wojennego,
który uczyni Polskę
krajem wagi ciężkiej

 

Profesor Romuald Szeremietiew ocenia, że próbuje ona w ten sposób na etapy rozłożyć możliwości swojej ekspansji na Zachód. Chce osłabić wolę działania państw NATO-wskich, m.in. wpływając na elity polityczne i prowadząc działania propagandowe, dezinformacyjne. Nikt jednak nie potrafi odpowiedzieć, jak zakończy się ta gra. Czy stawką jest otwarta wojna i kiedy ewentualny konflikt wybuchnie? Czy reakcja i działania NATO zagwarantują nam bezpieczeństwo? Zdaniem Łukasza Kulesy, dyrektora ds. badań w think tanku European Leadership Network wszystkie te działania mają charakter uspokajania nas (assurance), ale nie odstraszania Rosji. W jego opinii Rosjanie prowadzą pewnego rodzaju grę z Sojuszem Północnoatlatyckim, dążąc do jego osłabienia poprzez kreowanie w nim wewnętrznych podziałów. Jednak akurat jego zdaniem scenariusze ataku militarnego są „mało realistyczne”. Dlatego decyzję NATO o symbolicznym wzmacnianiu wschodniej flanki ocenia jako dobrą.

 

Oznaki słabości

Ale co, gdyby jednak rację mieli ci, którzy uważają, że Rosja przygotowuje się do ostatecznego wywrócenia porządku, który narodził się po 1991 r.? Jaki sojusz wojskowy i polityczny nas obroni? Z pewnością konieczne jest zbudowanie takiego potencjału wojennego, który uczyni Polskę krajem wagi ciężkiej. Na razie jest słabo. Przed miesiącem minister obrony Antoni Macierewicz powiedział, że w listopadzie ubiegłego roku, gdy obejmował swoje stanowisko, Siły Zbrojne RP „nie posiadały zdolności do zapewnienia bezpieczeństwa ani terytorium całej Rzeczypospolitej Polskiej, ani narodowego obszaru powietrznego, ani obiektów kluczowych dla kierowania państwem, ani też cyberprzestrzeni”. Miały być zdolne jedynie do prowadzenia „ograniczonych działań opóźniających”. Stwierdził też, że nie było ani gwarancji politycznych, ani technicznych uzyskania w razie agresji realnej pomocy ze strony państw sojuszniczych, do podjęcia wspólnej kontrofensywy obronnej. Czy są one dziś?

Wiemy, że współczesne wojny nie są typowymi konfliktami konwencjonalnymi. Wspomniane toczące się i tlące konflikty tylko tego dowodzą. Sami Amerykanie, mając gigantyczny arsenał obronny, technologiczny, zasoby materiałowe, finansowe, gospodarcze, również zastanawiają się nad różnymi scenariuszami wydarzeń, do których nie są do końca przygotowani. A Polska? Z czego wynikało przeświadczenie o tym, że żyjemy w stabilnym otoczeniu?

W ocenie obecnych władz – właśnie z przyjęcia przez kolejnych po 2007 r. ministrów obrony narodowej takiej a nie innej oceny prawdziwych intencji Federacji Rosyjskiej w odniesieniu do Polski i do pozostałych krajów Europy. Zdaniem ministra Macierewicza była ona po prostu błędna. Dobrze, że szef MON rozpatruje najgorsze warianty i nie wchodzi w publicystyczne i eksperckie debaty na ten temat. Realne gwarancje bezpieczeństwa daje nam bowiem tylko gotowość na realizację polityki czarnych scenariuszy. Choćby w tym kontekście ustalenia dotyczące zwiększonej i rotacyjnej obecności wojsk NATO, w tym Amerykanów w Polsce, krajach bałtyckich czy Rumunii, nie są wystarczające. Nie mają siły odstraszania i dla Putina mogą być raczej manifestacją słabości. Ta miękka polityka jest wygodna dla sąsiadów z Zachodu czy Waszyngtonu, dla Polski jest niestety wielce ryzykowna.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 27 kwietnia

Sobota, IV Tydzień wielkanocny
Jeżeli trwacie w nauce mojej,
jesteście prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 7-14
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter