Sprzeciw Polski wobec budowy drugiej nitki gazociągu jamalskiego spowodował, że Rosja porozumiała się z Niemcami i powstał Nord Stream, nad którym nie mamy kontroli. Dlaczego nie wyciągamy wniosków z historii?
fot. PAP/EPA/THIBAULT CAMUS / POOLPowstanie zjednoczonych Niemiec i zajęcie przez nie mocarstwowej pozycji w Europie było dziełem Ottona von Bismarcka. Jego wielkie pasmo sukcesów było możliwe przy okazji… powstania styczniowego.
Powstanie wybuchło 22 stycznia 1863 r., a już 29 stycznia Prusy dokonały koncentracji wojsk na granicy z zaborem rosyjskim w celu zapobieżenia udzieleniu pomocy powstańcom przez Polaków z zaboru pruskiego. Następnego dnia von Bismarck zaproponował carowi rozpoczęcie rozmów na temat współdziałania przeciw polskiej insurekcji. Przedstawiciel Wilhelma I gen. Gustaw von Alvensleben niezwłocznie udał się do Sankt Petersburga. Tam 8 lutego podpisano umowę (konwencja Alvenslebena), która cementowała sojusz prusko-rosyjski.
Prusacy wielkiej pomocy wojskowej Rosji nie udzielili, bo też carat był w stanie sam uporać się z powstaniem. Osiągnęli jednak ogromny sukces dyplomatyczny – udało im się wbić klin pomiędzy Rosję i sympatyzującą z powstaniem Francję. Tym samym Prusy zapewniły sobie spokój na wschodniej flance i mogły bez obaw przejść do ofensywy na zachodzie.
Rok po podpisaniu porozumienia z Rosją Prusy zagarnęły duńskie księstwa Schleswig i Holstein. Latem 1866 r. pod Sadową rozbiły wojsko austriackie. A w latach 1870–71 rozgromiły Francję. Rosja temu rozrostowi Prus i utworzeniu II Rzeszy Niemieckiej przypatrywała się życzliwie, bo dla niej sprawa polska była pierwszorzędna.
Czytaj dalej w e-wydaniu lub wydaniu drukowanym
Idziemy nr 07 (850), 13 lutego 2022 r.
całość artykułu zostanie opublikowana na stronie po 16 luty 2022