30 kwietnia
wtorek
Mariana, Donaty, Tamary
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Rosyjski łącznik

Ocena: 4.8
343

Prowadzone przez hiszpański wymiar sprawiedliwości śledztwo dotyczące próby ogłoszenia przez separatystów niepodległości Katalonii dowodzi skuteczności wykorzystywania przez Rosję wewnętrznych kłótni w państwach NATO. A także destabilizowania krajów Unii.

fot. Marcin Zatyka

Władze Hiszpanii w obawie przed secesją odmawiają Katalończykom możliwości zorganizowania referendum niepodległościowego. Na zdjęciu Pałac Królewski w Madrycie.

O tym, że w Parlamencie Europejskim są ludzie popierający Władimira Putina, wie każdy, kto przygląda się debatom w tej izbie. Z prezydentem Rosji sympatyzują politycy, co do których dotychczas nie było większych podejrzeń. Wśród nich może być były premier Katalonii Carles Puigdemont. To współorganizator nielegalnego referendum niepodległościowego z 1 października 2017 r., które doprowadziło do ostrej reakcji władz Hiszpanii – tymczasowego pozbawienia autonomii Katalonii, dymisji kilkuset urzędników publicznych oraz aresztowania większości członków gabinetu Puigdemonta. Ten ostatni zniknął niespełna miesiąc po plebiscycie. Odnalazł się w Belgii. Od 2019 r. sprawuje tam mandat eurodeputowanego.

 


LUDZIE PUTINA

Prowadzone od kilku lat w Hiszpanii śledztwo w sprawie tzw. procesu niepodległościowego w Katalonii nieprzypadkowo ma rosyjskobrzmiącą nazwę „Voloh”. Rosjanie bowiem, jak ustalili śledczy, od dawna próbują destabilizować sytuację w tym północno-wschodnim regionie Hiszpanii. Zeznania świadków potwierdzają, że przed referendum przybyło do Barcelony kilku wysłanników Kremla. Łącznikiem między Moskwą a Barceloną był kataloński prawnik Josep Lluis Alay, doradca Puigdemonta.

Stosunki z Rosjanami nie zostały zerwane nawet po ucieczce Puigdemonta. Miał je podtrzymywać i pielęgnować Alay. W bliskim otoczeniu premiera Katalonii działało kilkanaście osób powiązanych z Kremlem, w tym była agentka Rosyjskiej Służby Wywiadu Zagranicznego (SVR) Elena Wawiłowa, działająca pod przykrywką. Alay, nazywany w Hiszpanii prawą ręką Puigdemonta, kontaktował się z nią m.in. w związku z tłumaczeniami jej książek na język hiszpański. Madrycki dziennik „El Debate” twierdzi, że przygotowanie przekładów mogło być jedynie „teoretycznym” uzasadnieniem ich kontaktów. Alay, jak wynika ze śledztwa „Voloh”, doskonale wiedział, kim jest Wawiłowa, gdyż utrzymywał z nią relacje po tym, jak w 2010 r. została deportowana z USA do Rosji w ramach wymiany agentów. Ona i jej mąż znaleźli się w grupie dziesięciu osób wymienionych za rosyjskiego agenta Siergieja Skripala.

 


SPONSOR Z DALEKA

Jednym z dowodów na trwający latami cichy romans Katalończyków z Rosjanami jest przechwycona przez hiszpańskie służby wiadomość wysłana przez Alaya do Gonzala Boyego, adwokata Puigdemonta. „Jeśli publicznie stawiamy na Kreml, to zróbmy to naprawdę” – napisał Alay do katalońskiego prawnika na czacie w sierpniu 2020 r. Przechwycona rozmowa potwierdza, że Kreml od dłuższego czasu wspierał separatystów w dążeniu do oderwania Katalonii od Hiszpanii. Plan przewidywał, że po nielegalnym plebiscycie Katalończycy ogłoszą powstanie niezależnej republiki, a Kreml skieruje do tego zbuntowanego regionu 10 tys. żołnierzy. Śledczy ustalili, że już w 2017 r. Rosjanie sugerowali, aby Puigdemont i jego otoczenie brali pod uwagę, że w niedługiej przyszłości wybuchnie konflikt o Ukrainę, który skłóci Moskwę z UE. Kreml zapewniał jednak separatystów o swoim poparciu i kusił astronomicznymi kwotami wsparcia. Dowodem miał być wystawiony przez Rosjan czek na 500 mld dolarów, który w 2017 r. został zdeponowany w szwajcarskim banku UBS. Miał być częścią gwarancji Kremla, przekazanej separatystom przez wysłannika Putina Nikołaja Sadownikowa, o pomocy finansowej Rosji dla Katalonii po oderwaniu się przez nią od Hiszpanii. Moskwa miała zaproponować władzom „nowej republiki” różnorakie wsparcie, a liczne podróże wysłanników Putina do Katalonii w latach 2014–2019 nie były przypadkowe. To oni też mieli zorganizować i przeprowadzić ucieczkę Puigdemonta, a następnie sfinansować trwający do dziś pobyt separatysty w Belgii.

 


SECESJA I TERRORYZM

Nowe światło na powiązania Rosji z separatystami z Katalonii rzucić może uruchomione na początku marca dochodzenie przed Krajowym Sądem Karnym i Administracyjnym Hiszpanii. Wszczął je sędzia Manuel Garcia Castellon, który postanowił połączyć rosyjski trop z dochodzeniem w sprawie zamieszek wywołanych jesienią 2019 r. w Katalonii przez nieznaną wcześniej separatystyczną grupę Tsunami Democratic. Niepozorny ruch secesjonistów sparaliżował na długie tygodnie północny wschód Hiszpanii masowymi protestami na drogach, kolei oraz ulicach miast, wzniecając zamieszki, w których rannych zostało trzysta osób, w większości funkcjonariuszy policji. Zdaniem Castellona istnieje podejrzenie, że za tym z pozoru spontanicznym odruchem niezadowolenia Katalończyków stały rosyjskie służby, które przygotowały i przeprowadziły z rozmachem wystąpienia społeczne przeciwko hiszpańskim władzom.

Potwierdzenie rosyjskiego tropu może być trudne. Jednak hiszpański wymiar sprawiedliwości twierdzi, że ma dowody na kierowanie przez separatystycznych polityków ruchem Tsunami Democratic. Jednym z jego liderów miał być sam Puigdemont, a w kierownictwie znajdowała się ukrywająca się w Szwajcarii od marca 2018 r. przed hiszpańskimi organami ścigania Marta Rovira. Pomimo przebywania poza granicami Hiszpanii wciąż sprawuje ona funkcję sekretarza generalnego Republikańskiej Lewicy Katalonii (ERC). Od poparcia tej secesjonistycznej partii zależy dziś trwanie trzeciego rządu Hiszpanii Pedra Sancheza.

 


NA MAŁYM GAZIE

Ostatni czas przyniósł nowy trop w sprawie zaangażowania Kremla w osłabienie bezpieczeństwa energetycznego Hiszpanii i Unii Europejskiej. Hiszpańscy śledczy ustalili, że władze Rosji poprzez środki kierowane do Katalonii przeszkadzały w budowie w tym regionie gazociągu MidCat, łączącego Hiszpanię z Francją. Miał on służyć przesyłowi gazu ziemnego z Algierii przez Hiszpanię do Europy Środkowej, w szczególności do Niemiec. Z dochodzenia wynika, że projekt, stanowiący konkurencję dla rosyjskich gazociągów wysyłających surowiec do UE, był skutecznie torpedowany przez katalońskich polityków separatystycznych. Kreml co roku płacił im za to określoną sumę. Czas pokaże, czy rosyjskie macki sięgały w tej sprawie również do Paryża i Brukseli, gdzie pewne środowiska również krytykowały projekt gazociągu. Ostatecznie, po wybudowaniu niespełna 90 km po hiszpańskiej stronie, inwestycja została zawieszona z powodu wątpliwości władz Francji i Komisji Europejskiej co do jej opłacalności.

Czas pokaże również, na ile przeniknięta rosyjskimi wpływami Hiszpania poradzi sobie z chaosem politycznym, jaki powstał po wyborach 23 lipca 2023 r. Wprawdzie premier Sanchez ze swoimi socjalistami nie wygrał, ale utrzymał się u władzy za sprawą katalońskich separatystów oraz skrajnie lewicowego bloku Sumar, któremu przewodzi wicepremier Yolanda Diaz z Komunistycznej Partii Hiszpanii. Od wybuchu wojny w Ukrainie niestrudzenie zabiega ona o wstrzymanie hiszpańskiej pomocy dla zaatakowanego przez Rosję kraju.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter